Jak to ze statystykami bywa

Gdyby spojrzeć na zmiany naszych indeksów giełdowych w maju, mielibyśmy potwierdzenie popularnego powiedzenia „sprzedaj w maju i uciekaj” (Sell in may and go away). Wartość indeksu WIG spadła nieco więcej niż jeden procent. Podobnie zachowały się pozostałe indeksy. Gdzieś za wiele lat, ktoś będzie torturował te dane i oczywiście ten ujemny wynik wesprze (lub nie) jakąś postawioną wcześniej tezę.

Raczej nikt po latach nie zagłębia się w to, jak w szczegółach wyglądał maj. To, że pod koniec miesiąca został ustanowiony najwyższy poziom od roku, że był to wielomiesięczny szczyt, oraz to, że cały wynik maja został „skasowany” w zasadzie podczas trzech ostatnich sesji miesiąca. Co więcej ten spadek został odrobiny podczas trzech kolejnych sesji. Niestety zaszczyty i chwała przypadną już czerwcowi, który gdzieś tam będzie brylował w innych statystykach i zestawieniach.

Czytaj dalej >

Powiedzonka, statystyki i strategie

Tomek Symonowicz zajął się ostatnio zweryfikowaniem, ile jest prawdy w powiedzeniu, które w wolnym przekładzie może brzmieć „sprzedaj w maju i odpocznij”. Przy okazji swojego wpisu dał link do statystyk dla 6-miesięcznych okresów w przypadku indeksu S&P500. To wydało mi się najsensowniejszym podejściem do tego rodzaju badań sezonowych zależności. Zwłaszcza, że przynajmniej dekadę temu, przy okazji prowadzonych przeze mnie kursów dotyczących analizy technicznej, jeden z uczestników zadał mi pytanie, czy słyszałem o powiedzeniu „sprzedaj na babosza, kupuj na truposza”. Zgrabne językowo, bardzo rodzime i ciekawe byłoby znaleźć źródło, kiedy się to pojawiło. „Babosz” – to oczywiście 8. marca, czyli Dzień Kobiet, który przez wiele lat kojarzony był ze szczytem wszech czasów, osiągniętym w 1994 roku. „Truposz” to listopadowe Święto Zmarłych.

Czytaj dalej >

Głos zza grobu

Inwestorzy nieustannie poszukują reguł rządzących zachowaniem się cen. Stąd analizy mające na celu rozpoznawanie i wyszukiwanie fal, cykli, schematów istniejących na rynkach. Choć w odniesieniu do rynków akcji poszukiwanie „nadrzędnej reguły” może czasem prowadzić do wypraw w zbyt egzotyczne rejony, w rodzaju prób wyjaśniających zachowanie inwestorów wpływem księżyca, pogodą, rozgrywkami sportowymi, o tyle w przypadku rynków rolnych nie jest niczym zaskakującym.

Czytaj dalej >