Kto skasował nam hossę (chwilowo?)
Największe giełdy biją swoje szczyty wszech czasów w listopadzie, a nam się na GPW indeksy w tym samym czasie zwaliły na głowę 🙁
Największe giełdy biją swoje szczyty wszech czasów w listopadzie, a nam się na GPW indeksy w tym samym czasie zwaliły na głowę 🙁
Nasz podwójna sonda twitterowa z ostatniego weekendu zakończyła się chyba bez większego zaskoczenia, ale to nie musi jak zwykle znaczyć, że większość ma rację.
W okresie wakacyjnym różne wieloryby wpływają do Wisły. Również na rynkach latem musimy mierzyć się ze spadkiem aktywności i zmienności. Mniej jest emocji i mniej tematów do komentowania. Niezależnie od znanego prasie mechanizmu w ostatnich dniach pojawiła się informacja, która dla rynku ma mniejsze znaczenie, ale dla dyskusji o miejscu rynku w naszych życiach jawi się jako przełomowa – NBP zaczął spekulować na rynkach akcji!
Komu opychać nasze akcje skoro drogocenny klient – OFE – pozbawiony został kłów i siekaczy?
W poprzednim wpisie pod tym samym tytułem stawiałem pytania o realną przewagę pasywnego inwestowania przez OFE, w tym spróbuję odnaleźć chociaż części odpowiedzi.
Osobiście jestem zmęczony kolejną, donikąd prowadzącą dyskusją o celowości istnienia OFE, ale z racji zainteresowań objętych niniejszym blogiem niezmiennie przyciąga mnie jej specyficzny wycinek – wpływ tych funduszy na giełdę i nasze inwestycje.