Notatki z podróży
Wszyscy dookoła utyskują na naszych przewoźników kolejowych i ogólny bałagan, ja zaś dzięki konieczności skorzystania z tej formy podróży doznałem przyjemności obcowania z prasą papierową, co nie zdarza mi się już zbyt często (zwłaszcza jeśli chodzi o dzienniki). W pociągu relacji Warszawa-Wrocław każdy z pasażerów ma do dyspozycji albo Gazetę Wyborczą albo Rzeczpospolitą. Czyli niemal pełen pluralizm polityczny (w tym kontekście piętnastominutowe opóźnienie to drobiazg. Mogło być przecież pięćdziesięciominutowe)