Ostatni wpis Tomka Symonowicza (Wykres dnia: przepowiednia nadciągającej hossy) przypomniał mi pewien pomysł dawno temu krążący mi po głowie.
Związany był z pewną autorską techniką spekulowania na giełdzie, która jak wiele innych technik co jakiś czas przeżywa swój renesans wśród nowych adeptów. Ciekawe, że w dobie komputeryzacji, algorytmów, sztucznej inteligencji, na wielu osobach robi wrażenie bardzo, ale to bardzo prosta matematyka. Jest w tym coś podobnego do zachwytu nad tradycyjnymi i starodawnymi metodami leczenia, różdżkarstwem, powrotem do natury, pod najogólniejszym hasłem „coś w tym musi być”. Chodzi o metody spopularyzowane przez żyjącego na przełomie XIX i XX wieku tradera, W. D. Ganna. Metody Ganna, kwadraty Ganna, spirale Ganna, gdzieś tam od czasu do czasu pojawiają się w różnego rodzaju analizach, odwołaniach czy metodach.
Czytaj dalej >