Trening zaufania na 20 sposobów
W ramach noworocznych rozliczeń sukcesów i porażek zaproponuję kolejny, 9 odcinek treningu dyscypliny w inwestowaniu.
W ramach noworocznych rozliczeń sukcesów i porażek zaproponuję kolejny, 9 odcinek treningu dyscypliny w inwestowaniu.
W rozpoczynającym się roku nie będzie brakować inspiracji do dyskusji o sensowności prognozowania w długim horyzoncie czasu. Dostarczy ich kinematografia – w 2019 roku toczyła się akcja trzech znanych dystopijnych filmów, z kultowym Blade Runner na czele.
Zaczynamy kolejny rok kalendarzowy naszej walki na rynku i historii blogów, więc czas na kolejną odsłonę naszej wspólnej zabawy w rozliczanie prognoz na rok poprzedni. Tradycyjnie w komentarzach rzucimy prognozami na zaczynający się rok i powiemy, czego oczekujemy, obawiamy się lub na co mamy nadzieję w kolejnych 12 miesiącach.
Co jakiś czas staram się pokazać jak sprawują się dwa systemy inwestycyjne do gry na giełdzie dedykowane kontraktom terminowym na indeks WIG20, ostatni dzień roku to idealna data na ich kolejne podsumowanie.
Od wielu już lat na przełomie roku pojawiają się szokujące prognozy Saxobanku. Początkowo było to nawet ożywcze i ciekawe, ale z roku na rok stawało się rozrywką niż faktycznym analitycznym spojrzeniem na możliwe scenariusze wydarzeń. Nie ukrywali tego zresztą sami twórcy pisząc w „prognozach” na 2010 rok:
Dziesięć szokujących prognoz przygotowywanych co roku przez Saxo Bank stanowi zabawę, a jednocześnie próbę przewidzenia tzw. „czarnych łabędzi”
Z rozbrajającą szczerością dodawano również:
Szansa, że prognozy sprawdzą się, nie jest wyższa niż 50%. Zwykle jednak 2-4 z naszych prognoz sprawdza się”.
Umówmy się jednak, że marketingowo strzał był dobry. Media finansowe i nie tylko finansowe chętnie przedrukowywały, cytowały i podawały oczywiście wraz z nazwą firmy, a czasem nawet analityka.
Obserwatorzy i analitycy są w dużej mierze zgodni co do tego, że bessa na amerykańskich akcjach nie stanowi odbicia rzeczywistej wartości spółek.
Większość inwestorów zgodzi się zapewne, że najważniejszym wydarzeniem na polskim rynku finansowym w 2018 roku było odkrycie oszustwa jakim okazała się spółka Getback. Wielowątkowa afera i jej szerokie konsekwencje na wiele miesięcy zdominowały strumień informacji z polskiego rynku finansowego.
Samo spisanie bilansu giełdowych wydarzeń z mijającego roku nic nowego nie wniesie, więc pokuszę się jeszcze o kilka konstruktywnych wniosków.
Na zamknięciu dzisiejszej sesji główny indeks amerykańskiego rynku akcyjnego oficjalnie znalazł się w fazie bessy – spadek od zanotowanego we wrześniu szczytu intraday S&P 500 minimalnie przekroczył 20%.
W czasie powszechnej smuty, zalewie czerwieni i zwątpienia czas na świąteczny prezent w postaci zielonej laurki dla rynku warszawskiego.