Inwestujący w ETFy pokazują spadkom środkowy palec, część 3

W poprzednich częściach dokumentowałem na podstawie danych o wpływach do ETFów akcyjnych efekt silnego zakotwiczenia inwestorów w tego rodzaju funduszach.

To powoduje, że nawet w okresach bessy czy mocnych korekt na giełdach podaż akcji z powodu umarzania certyfikatów nie była znacząca lub wręcz częściej zamieniała się w popyt (dopływ netto nowych środków), co stabilizowało w pewien sposób rynki.

Czarne wizje widzących w ETFach potencjalne źródło Armagedonu nie spełniły się więc do tej pory. Co oczywiście nie znaczy, że ten efekt potrwa już zawsze i ETFy obejmujące rynki akcji nie będą nigdy zagrożeniem podażowym. W związku z tą kwestią proponuję małą analizę tego zjawiska i poszukania czynników tej popularności ETFów oraz ewentualnych ryzyk mogących aktywować się w przyszłości.

Najpierw jednak postanowiłem zapytać co sądzą o tym eksperci u źródła, czyli w Beta Securities Poland, firmy wprowadzającej tego rodzaju ETFy na GPW. Oto wypowiedź Mateusza Muchy, Doradcy Inwestycyjnego w owej firmie:

„W pierwszej fazie obecnych spadków w naszym przypadku zaobserwowaliśmy realizacje zleceń kupna, które były w arkuszu od dawna. Były to zlecenia ze sporym dyskontem od cen jakie jeszcze mieliśmy w styczniu i złożone już dłuższy czas temu. Drugie to, że nie obserwujemy (na razie) jakieś wzmożonej sprzedaży co może świadczyć, że część inwestorów wierzy w kupowanie co jakiś czas ETF-u bez względu na spadki. Nie wierzę, że jeżeli by ulokowali cały kapitał, to  wytrzymaliby to ciśnienie. Może faktycznie podzielili sumę pieniędzy, zaplanowali strategię i systematycznie kupują różne aktywa (mam nadzieje).

W ujęciu globalnym nie mam jakieś wypracowanej opinii. Analizowałem dane i  trudno też o jakieś precyzyjne wnioski. Niektóre stajnie ETF-ów np.: Vanguard, mają solidne napływy, inne widoczne odpływy. Jednakże sumując to, na pewno nie zająłbym miejsca w żadnym radykalnym obozie typu: ETF-y napędzają spadki oraz ETF-y zapobiegają spadkom. Po prostu ETF-y to narzędzia do zarządzania w rękach różnych inwestorów i dana grupa te spadki napędza sprzedając, inni im zapobiegają kupując.

Natomiast jest też ciekawy case mechanizmu „price discovery” zwłaszcza na Bond ETFs. Z tego, co pobieżnie analizowałem, dużo osób chwali, że łatwiej znaleźć rynek dzięki tego typu ETF-om. Jednakże o ile ETF-y dostarczają płynność na rynek wtórny, to ich przełożenie na rynek pierwotny nie jest już tak oczywiste. Bo jeżeli nikt danego towaru nie będzie chciał, to wiadomo, że cena musi się zerwać i dyskonto pewnie też wystąpi na iNAV.”

Postanowiłem spojrzeć i przeanalizować kwestię nieco szerzej, także z perspektywy samych inwestorów. Poniżej moje spostrzeżenia i sugestie, również jako aktywnego inwestora na tym polu. Wskazują one na najbardziej prawdopodobne powody masowego i niespadającego udziału inwestujących w puli ETFów akcyjnych.

Silnie działający efekt nowości

Właściwie największa eksplozja zainteresowania tego typu instrumentami to okres zaraz po poprzednim krachu sprzed dekady. Jednakże daleko by mówić o nasyceniu rynku i pełnej znajomości przez potencjalnych inwestorów, szczególnie w Polsce. Ta branża nieustannie ewoluuje i zakotwicza się w mainstreamie. Nadal ma przed sobą szczyt zainteresowania. Wielu inwestorów nawet nie zna jeszcze szczegółów jej działania, ale coraz więcej zapala się miłością.

Wielka rotacja, czyli przepływ z funduszy akcyjnych

Wspominałem w poprzednim wpisie o wielkiej migracji z tradycyjnych funduszy inwestycyjnych ku ETFom. Okresy spadkowe to szczególnie dobry moment żeby to zrobić, ponieważ wielu inwestorów i tak ucieka od ryzyka i wraca potem lub w trakcie już do ETFów.

Moda i związane z nią niskie koszty, dostępność, gama

Zainteresowanie ETFami działa na zasadzie kaskady, im więcej inwestorów do nich wchodzi, tym więcej zaraża innych. A jest przecież kilka atutów, które przyciągają tu bardziej niż tradycyjne fundusze: powszechna i niekłopotliwa dostępność, szeroka gama produktów, niższe koszty zarządzania, transparentność.

Niskie stopy procentowe

W epoce niskich stóp procentowych i od dekady rosnących indeksów nie ma zbyt wiele tak dostępnych i prostych instrumentów inwestycyjnych. ETFy niemalże sprzedają się już same z braku alternatyw, szczególnie dla mniej zaawansowanych.

Robo-advisors (Robo-doradcy)

Rozwój automatycznych serwisów doradczych, które podpowiadają alokację portfeli klientów po naciśnięciu jednego guzika, oznacza ogromną masę wpływów do ETFów z prostego powodu – ta usługa jest dedykowana specjalnie pod ETFy właśnie, choć nie tylko te akcyjne. Kiedy ceny ETFów indeksowych spadają, w wyniku rebalancingu strumienie pieniędzy kierowane są przez roboty w tę właśnie stronę.

Algorytmy

Sławetny flash crash z 2010 roku w dużej mierze dotknął właśnie ETFy indeksowe. Co oznacza, że to tradingowe algorytmy są tam mocno aktywne, choćby z powodu arbitrażu. Dla nich poziomy nie są ważne lecz pojawiające się nieefektywności w wycenach, stąd ich obecność na wszelkich górkach i dołkach. Nie da się tak handlować tradycyjnymi funduszami.

Aktywne strategie

Coraz więcej systemów transakcyjnych i wszelkich technicznych strategii tradingowych dedykuje się właśnie ETFom. To dość aktywne źródła kapitału, które korzystają z każdej okazji wskazanej przez automatyczne sygnały. Spadki to dla nich dobre okazje, tym bardziej, że gra się nimi zasadniczo po stronie kupna.

Aktywny trading

Wielu aktywnych inwestorów przeniosło się z rynków akcyjnych właśnie na ETFy, jeśli nie w całości to częściowo. Akcje potrafią zawodzić albo zaskoczyć, ETFy i indeksy są bardziej stabilne.

Tańsze znaczy więcej

Taniejące certyfikaty to zawsze inwestycyjna okazja. I dla łapiących dołki i dla długoterminowych graczy. To działa jak promocja.

Zmiana pokoleń

Millenialsi dojrzewali w epoce rosnących w siłę ETFów i potrafią docenić ich zalety. Tradycyjne fundusze to dla nich relikty innej epoki. Statystyki wskazują na dużą popularność ETFów wśród tego zakresu wiekowego.

Pasywne, ale systematyczne zakupy

To idealne narzędzie dla inwestujących systematycznie swoje dochody (pensje, nadwyżki, IKE/IKZE). A przecież im tańsze certyfikaty, tym więcej można ich kupić za tę samą kwotę (strategia uśredniania, czyli DCA)

Ubezpieczenie przed bankructwami

W przeciwieństwie do akcji spółek i funduszy tradycyjnych, ETFy nie bankrutują, szczególnie właśnie te najbardziej rozpowszechnione, obejmujące indeksy. To daje więcej zaufania inwestorom i brak konieczności monitoringu od tej właśnie strony.

Nie wyczerpuje pewnie ów zestaw wszystkich motywacji, ale daje poczucie tego, jak bardzo ta branża wrosła w krajobraz giełdowy i jak różni się od tradycyjnych funduszy inwestycyjnych.

—kat—

1 Komentarz

  1. The Brave One

    Ja dokupuję bety.

    P.S. Macie taki piękny instrument FEMISS, który leci ładnie w dół. Jakoś cisza o wpływie tego na energetykę.
    Ja z tego powodu pokazałem środkowy palec gwarancji ceny prądu od mojego dostawcy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *