Jak przeżyć bessę i nie zwariować
Przestałem już liczyć która to bessa w moim życiu, ale jako weteran mam przynajmniej prawo do udzielania porad w tytułowym temacie.
Przestałem już liczyć która to bessa w moim życiu, ale jako weteran mam przynajmniej prawo do udzielania porad w tytułowym temacie.
Wspominałem w ubiegłym tygodniu o książce Szum, firmowanej przez Daniela Kahnemana i dwóch innych autorów Oliviera Sibony oraz Cassa Sunstaina. Krótką notkę o wrażeniach po całej książce pozwoliłem sobie zamieścić również na swoim blogu książkowym. Ponieważ jej lektura to naprawdę dziesiątki inspiracji i przemyśleń, dziś spróbujmy zająć się wątkiem, który przyszedł mi do głowy w trakcie rozdziału dotyczącego budowania opinii oraz prognoz przez tzw. superprognostów, jak również wykorzystywania zjawiska zwanego „mądrością tłumu”.
W środę powróciłem do historii sklepu z kanapkami, który przez kilka miesięcy wyceniany był na amerykańskim rynku pozagiełdowym na około 100 mln USD. Amerykańska Komisja Giełd i Papierów Wartościowych oskarżyła trzy osoby o manipulacje rynkowe w ramach zorganizowanej przez nich akcji pompuj, zaaranżuj odwrotne przejęcie przy kosmicznej wycenie i wyrzuć akcje w rynek.
Jedną z nadziei byków w Warszawie – trudną do zabicia – jest powracające przekonanie o wzrostowej mieszance przeceny na GPW i słabości złotego, która ma być zaczynem gotowym do realizacji swojego potencjału. Gubi się w tej nadziei fakt, iż mocny dolar i bessa na globalnych rynkach akcji czyni atrakcyjnym wiele innych giełd, które mają znacznie ciekawszą ofertę od Warszawy.
Analitycy uważają, że amerykańskie indeksy giełdowe zdyskontowały już miękkie lądowanie gospodarki, na jakie wszyscy mają nadzieję, natomiast lądowanie twarde wymaga głębszych spadków cen akcji.
Nie ma dziś chyba bardziej modnego słowa na giełdach niż pivot. Czekamy na pivot, spekulujemy pod pivot, liczymy na pivot i wreszcie boimy się braku pivot’u. Banalne, choć ciągle potencjalne zakończenie cyklu w polityce monetarnej – a dokładniej sygnał o możliwym zakończeniu przez Fed podwyżek ceny kredytu – stało się wydarzeniem tygodnia.
W kwietniu 2021 pisałem na Blogach Bossy o sklepie z kanapkami wycenionym na amerykańskim rynku akcyjnym na 100 mln dolarów. Dwa miliardy dolarów jeśli brałoby się potencjalne pełne rozwodnienie wynikające z wyemitowanych warrantów.
W zasadzie to powinienem zacząć od pytania, które pomoże wyjaśnić pewną tajemnicę jaka kryje się w najgorętszym ostatnio aktywie jakim jest naturalny gaz.
We wczorajszym wykresie dnia pisałem o Vigo Photonics – spółce, która wydawała się oczywistym beneficjentem zwiększonego przez wojnę na Ukrainie popytu na materiały militarne, a która okazała się inwestycyjnym rozczarowaniem bo zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw okazały się istotniejszym czynnikiem niż wspomniany wzrost zapotrzebowania.
Czytam właśnie nową książkę Daniela Kahnemana napisaną wspólnie z Olivierem Siboinem oraz Cassem Sunstainem i trafiam na rozdziały zgrupowane w części „Szum w osądach prognostycznych”. Mam wrażenie, że cały ten rozdział dotyczy przede wszystkim zachowań inwestorów i traderów, choć przecież cała książka – Szum, próbuje zająć się kwestią rozbieżności w ocenach eksperckich, czyli właśnie tytułowego szumu. Dlaczego ludzie mając podobne kryteria oceny konsekwentnie podejmują bardzo zróżnicowane decyzje, zwłaszcza w sytuacjach i miejscach, gdy to zróżnicowanie jest niepożądane (np. w wydawaniu wyroków sądowych). Ponieważ książkę firmuje Daniel Kahneman, to wiadomo, że odpowiedź będzie prosta – jest to konsekwencja naszych błędów poznawczych.
Więcej o samej książce napiszę na blogu speculatio.pl, bo mam pewne wątpliwości co do niektórych wniosków, teraz jednak zajmijmy się wspomnianą częścią dotyczącą naszych prognoz, przewidywań, czyli tych aspektów, które bardzo mocno wiążą się z inwestowaniem.