Kilka dni temu zetknąłem się na Twitterze z fragmentami listów, które osoby, których oszczędności zostały zamrożone (a zapewne także częściowo stracone) w upadłości kryptowalutowego Celsius Network napisały do sędziego, który prowadzi sprawę tej upadłości. Są to wstrząsające wyznania ludzi, którzy ulokowali często oszczędności swojego życia w instytucji, o której bezpieczeństwie byli przekonani.
Pierwszym zagadnieniem, do którego odniósł się autor wątku były uwagi, że przecież tradycyjny sektor finansowy nie jest lepszy i też ma na swoim koncie afery takie jak bankructwo Enronu. Co ciekawe, duża część uwag w mediach społecznościowych odnoszących się do mojego tekstu o idei portfeli abonamentowych także należała do kategorii „tradycyjny sektor finansowy też ma swoje za uszami”.
Postanowiłem więc powrócić do idei, którą poruszyłem już na Blogach Bossy: wielu ludzi, którzy nadziali się na nieuczciwe albo nierzetelne usługi finansowe czy inwestycyjne w szarej lub czarnej strefie regulacyjnej (czyli w jakiejś alternatywie do tradycyjnego sektora finansowego) trafiło tam bo chciało uciec od nierzetelności i nieuczciwości konwencjonalnego sektora finansowego.
Należy jednak podkreślić, że bardzo często otrzymali wyraźną pomoc w trafieniu do regulacyjnej szarej i czarnej strefy. Tą pomocą były materiały marketingowe i komentarze sprzedawców alternatywnych usług finansowych, dla których krytyka konwencjonalnego sektora finansowego i generalnie antyestablishmentowy język jest świetnym przekazem. Mam wrażenie, że taki przekaz nie tylko buduje zaufanie i sugeruje uczciwość (bo ktoś kto krytykuje nieuczciwość czy nierzetelność sektora finansów wygląda na uczciwego i rzetelnego) ale jest także traktowany jako oznaka kompetencji.
Na przykład popularnym przekazem marketingowym podmiotów sprzedających „bezpieczne”, „gwarantowane” inwestycje, często otwarcie udające lokaty bankowe (a nawet sugerujące posiadanie publicznych gwarancji) są sugestie, że chciwy i nierzetelny sektor finansowy wykorzystuje klientów i oferuje im niskie oprocentowanie lokat. Wystarczy po prostu bardziej uczciwy model biznesowy by zapewnić klientom kilkukrotnie wyższe oprocentowanie. Niestety, bardzo często się okazuje, że ten „bardziej uczciwy, nastawiony na dobro klienta” model finansowy to piramida finansowa, w tej czy innej formie.
Inną popularną sztuczką marketingową w tej samej konwencji jest idea demokratyzowania dostępu do jakiś usług finansowych. W tym przypadku przekaz wygląda często tak: chciwy i skorumpowany sektor finansowy nie dopuszcza zwykłych ludzi do tych super-lukratywnych inwestycji, które zarezerwowane są tylko dla uprzywilejowanych, zamożnych klientów. My zmieniamy świat na lepsze dlatego udostępniamy Kowalskim te fantastyczne produkty inwestycyjne. W ten sposób wsadzono tysiące Kowalskich na minę w postaci SPAC-ów, które zamiast perspektywicznych biznesów przejmowały czasem to co sponsorzy SPAC-ów nie byli w stanie konwencjonalnie upchnąć na rynku publicznym. Należy podkreślić, że zrobiono to jednak w ramach konwencjonalnego sektora finansowego. Co pokazuje, że antyestablishmentowa krytyka tradycyjnego sektora finansowego jest skutecznym przekazem marketingowym także w tradycyjnym sektorze finansowym.
Szczerze mówiąc nie do końca rozumiem siłę, skuteczność przekazu w postaci krytyki tradycyjnych finansów. Nie rozumiem dlaczego taka krytyka buduje zaufanie do krytykujących i traktowana jest jako sygnał wiedzy i kompetencji. Używając inwestycyjnego języka nazwałbym krytykę sektora finansowego za najbardziej zatłoczoną pozycję w debacie publicznej. Sektor finansowy to obok świata polityki najbardziej pochylone drzewo, na które nawet najmniej ogarniająca świat koza jest w stanie wskoczyć (wliczając autora niniejszego tekstu). Powiedzieć, że sektor finansowy pełen jest patologii to jak powiedzieć, że politycy są skorumpowani. Nie wymaga to ani odwagi ani eksperckiej wiedzy. Pozwoliłem sobie nawet przerobić popularny mem by uwypuklić tę myśl:
Jestem przekonany, że występuje tu ten sam efekt co w przypadku alternatywnej medycyny czy alternatywnych mediów. Ewangelizatorzy alternatywnej medycyny instrumentalnie wykorzystują krytykę patologii w tradycyjnej medycynie (a tych nie brakuje o czym świadczy rozwijający się właśnie skandal z badaniami nad przyczynami choroby Alzheimera) by zdobyć zaufanie i zbudować wspólną płaszczyznę z potencjalnymi klientami. Niestety służy im to wciskaniu produktów, które bardzo często są dużo gorsze niż to co oferuje konwencjonalna medycyna.
Ten sam efekt występuje w sektorach alternatywnych wobec tradycyjnych finansów i będzie występować tak długo jak krytyka tradycyjnych finansów będzie skutecznym narzędziem do budowania wizerunku kompetentnej i uczciwej instytucji. Jednak fakt, że ktoś głośno krytykuje nieuczciwość, nierzetelność, chciwość w tradycyjnym sektorze finansowym nie oznacza, że sam jest uczciwy, rzetelny i na pierwszym miejscu zawsze stawia dobro klientów.
Wspomniałem, że krytyka sektora finansów jest jedną z najbardziej zatłoczonych pozycji w debacie publicznej. Ma to interesujące konsekwencje. Czytelnik zauważył, że kancelarie prawne już zajmują się patologiami w sektorze finansowym. W rzeczy samej: politycy, dziennikarze, prawnicy i urzędnicy tylko czekają by dobrać się do „banksterów”. Zdaję sobie sprawę jak bardzo przewrotnie to brzmi ale nie mam wątpliwości, że jeśli już miałbym być oszukany to wolałbym być oszukany przez duży bank niż przez przedsiębiorcę z firmą zarejestrowaną na Zanzibarze czy innych Wyspach Dziewiczych.
Bank ma siedzibę w Polsce, nigdzie się z niej nie wybiera, (z wyjątkami) ma dobrą sytuację kapitałową gwarantującą, że będzie mieć środki na odszkodowanie. Z powodu słabego wizerunku jest też na celowniku dziennikarzy, urzędników, polityków i prawników. Jeśli będę jednym z wielu poszkodowanych to ci ostatni sami do mnie zadzwonią i zaproponują swoje usługi. Myślę, że osoby poszkodowane przez tradycyjne instytucje finansowe są w dużo lepszej sytuacji niż osoby poszkodowane przez firmy krzaki bez bufora kapitałowego, zarejestrowane w egzotycznych rajach podatkowych. Mam wrażenie, że osoby poszkodowane w alternatywach wobec tradycyjnego sektora finansowego dopiero w momencie rozpoczęcia dochodzenia swoich roszczeń uświadamiają sobie jak trudna jest ich sytuacja. Wtedy też często pojawiają się żądania objęcia tej branży konwencjonalnymi regulacjami.
Nie jest moim celem bagatelizowanie małych i dużych patologii w tradycyjnym sektorze finansowym. Uważam jednak za konieczne przypomnienie, że instytucje polecające się jako alternatywę dla „zepsutych finansów” i budujące swój wizerunek na krytyce tradycyjnego sektora wcale nie muszą oferować lepszych, bezpieczniejszych usług.
4 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Akurat przytoczone argumenty sa calkowiecie chybione w kontekscie celsiusa. Oferta byla skierowana do ludzi majacych krypto i w wielu miejscach byly tam opisane ryzyka itd z czym to sie wiaze (sam korzystalem). Dodatkowo warto sledzic ten case, w szczegolnosci sam proces postepowania upadlosciowego. W szczegolnosci jego przejrzystosc i czas trwania i porownac do naszych afer ostatnich lat.
@ Kamilp
Użyłem sprawy Celsiusa tylko by zaprezentować argument "a w sektorze finansowym to się nie takie rzeczy dzieją".
Wierzę, że Ty byłeś świadomy ryzyka ale jeśli przeczytasz te listy to będzie jasne, że sporo ludzi traktowała te usługi jako równie bezpieczne jak lokaty bankowe albo na podobnym poziomie. Przewija się też w listach motyw zapewnień założyciela o bezpieczeństwie usługi. Ale tak jak wspomniałem to dla mnie było tylko wprowadzenie do tematu, którym chciałem się zająć.
Nie ma co porównywać przejrzystości i czasu trwania postępowań prowadzonych przez organy w USA z naszym bananowym światem. Nie widzę w tym żadnej zasługi Celsiusa.
Pamiętam tego założyciela. Był wygadany jak Konrad K. W wielu miejscach występował, sprawiał wrażenie uczciwego i kompetentnego. Mam to szczęście, że nigdy z ich usług nie skorzystałem i tylko się przymierzałem pod wpływem dobrych opinii ludzi sprawiających wrażenie że się znają i wszystko prześwietlają. Będzie to bardzo cenna lekcja na przyszłość.