W czwartek, 3 października po godzinie 10 frankowicze otwierali szampana, zaś przedstawiciele sektora bankowego odetchnęli z ulgą. Obie strony wyglądały na zadowolone. Choć nie tak, jak prawnicy. Ci, jak ktoś na to zwrócił uwagę, wydają się najbardziej wygranymi po wyroku TSUE.
Inwestorzy, spekulanci i traderzy obserwujący akcje polskich banków oraz kurs CHFPLN byli skoncentrowani i przygotowani na wszelkie ewentualności. Tuż przed i tuż po ogłoszeniu wyroku rynek wahnął się to w jedną stronę, to w drugą i … w zasadzie na tym koniec. W zaciszach gabinetów oraz w światłach kamer zaczęto rozważać możliwe konsekwencje tej decyzji. Choć głównymi liczącymi przyszłe zyski mogli być przede wszystkim prawnicy.
Ta sytuacja jest o tyle ciekawa, że pokazuje nie po raz pierwszy, jak balon oczekiwań związanych z pozornie niesłychanie ważną decyzją, zostaje przekłuty i w gruncie rzeczy długoterminowa sytuacja na rynkach nie ulega aż tak bardzo zmianie. Od kilku tygodni złoty się osłabiał, można było to odczytywać jako grę pod niekorzystny dla sektora bankowego wynik. Ale już dwa dni przed nastąpiło umacnianie się naszej waluty, co z kolei prowadziło do odmiennych interpretacji.
Patrząc na wykres indeksu WIG-Banki widać, że od kilku miesięcy znajduje się on w wyraźnym trendzie spadkowym. Na początku września rozpoczęła się korekta trwająca dwa tygodnie i trend spadkowy nadal był kontynuowany. Wyprzedaż przyspieszyła tuż przed decyzją TSUE. W dniu opublikowania komunikatu mamy gwałtowny wzrost zmienności i wahania w górę i w dół. Gdyby nie ten wzrost zmienności, sytuacja niespecjalnie zwróciłaby uwagę.
W zasadzie możemy zignorować decyzję TSUE, jako przełomową/korzystną/niekorzystną i uznać, że na razie jesteśmy w trendzie spadkowym, z chwilowym zatrzymaniem na poziomie poprzedniego ważnego dna. To daje szansę na pewne zatrzymanie. Od tego, czy poziom tego wsparcia zostanie przebity czy nie mogą zależeć dalsze losy trendu spadkowego.
A przełom, jakim miał być wyrok TSUE, możemy postawić na kominku obok innych przełomowych trofeów. Byleby gzyms kominka był obszerny, bo miejsca może zabraknąć.
[Photo by Deleece Cook on Unsplash]
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.