Czytelnicy wybaczą mi lapidarność dzisiejszej notki, ale spałem w nocy mało i właściwie po nic. Nie żebym się skarżył – giełda to nie jest zajęcie od 8 do 16, ale od poniedziałkowego poranka do piątkowego wieczora – raczej tłumaczę ze zbyt grubo ciosanych tez i odwołań do historii blogów.
Środa wieczorem i czwartek rano to ciemny okres dla niedźwiedzi i próbujących łapać szczyty. Wszak rynki miały poddać się korekcie a początek końca QE3 wywołać falę podaży. Nagle Ben Bernanke i spółka nic nie robiąc sobie z prognoz i oczekiwań pokazał misiowi jego miejsce i boleśnie przypomniał popularne na rynku powiedzenie „don’t fight the Fed”. Naprawdę zaskoczeni zostali wszyscy, bo nieliczni jeśli mówili, że Fed nie zetnie we wrześniu QE3, to ostrożnie dodawali „może zechcą jednak poczekać”. Już wczoraj na gorąco sygnalizowałem na blogach bossy, że decyzja Fed niewiele zmienia i dlatego byk też powinien ostrożniej otwierać szampany.
Wracając do wczorajszej decyzji. Wydaje się, że wszyscy nie doceniliśmy jednej zmiennej, jaką jest Bernanke. Stali czytelnicy blogów bossy pamiętają zapewne moje notki (Egzorcyści vs Fed, Siła w konsekwencji, Amunicji nie zabraknie, Bernanke i deja vu, Fed i bańki spekulacyjne) proponujące przyjrzenie się karierze naukowej Bena Bernanke i jego studiów nad Wielkim Kryzysem oraz polityką banku centralnego w środowisku skrajnie niski stóp procentowych. Po dwóch a nawet trzech latach od poprzednich notek widzimy, że wiele banków centralnych zaadaptowało model zaproponowany przez szefa Fed i sterowanie oczekiwaniami rynku jest już standardowym narzędziem stosowanym dziś przez władze monetarne.
Do czasu opublikowania protokołów z posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku nie dowiemy się, jak przebiegała dyskusja w FOMC, ale już teraz odważę się na tezę, iż brak ścięcia QE3 to w dużej mierze efekt przekonania Bernanke, że Fed znalazł się w najważniejszym punkcie wszystkich trzech rund luzowania ilościowego. Obecny szef Rezerwy Federalnej jest jednym z tych badaczy, którzy krytycznie i jednoznacznie oceniają finał polityki amerykańskiego banku centralnego z lat trzydziestych XX wieku. Dla Bernanke sprawa jest jasna – za wczesne wycofanie się z łagodnej polityki może podkopać lata całego programu, więc lepiej tego nie robić. Dlatego rynek został zaskoczony.
Po części zaskoczenie jest pochodną zachowania samych rynków, które szybując na historycznych maksimach oddaliły się od sytuacji kryzysowej. Wszyscy boją się raczej własnych reakcji niż tego, że Fed zredukuje QE3. Do rangi paradoksu urasta fakt, iż giełdom QE3 nie jest już potrzebne. QE3 zdaje się być ciągle potrzebne rynkowi nieruchomości, rynkowi pracy – gospodarce. Wall Street była gotowa wczoraj stawić czoła redukcji programu i ścieżce wygaszenia skupu papierów dłużnych. Myślę, że trudno będzie teraz podnosić argument, iż Fed z premedytacją pompuje bańkę na rynkach akcji, gdy w tak łatwy sposób mógł zrzucić z siebie jeden ze stale obecnych zarzutów. Nie odważę się na tezę, iż Bernanke ignoruje Wall Street, ale wczoraj zrobił to bez mrugnięcia okiem.
30 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Lapidarnie mówiąc FED wymisił miśków! 🙂
„giełdom QE3 nie jest już potrzebne”
No, chwilkę, a co innego napędza rynki, jak nie oczekiwanie ciągłego dostarczania płynności?
@ _dorota
Od maja oczekiwanie było już inne.
od maja/czerwca sporo się zmieniło, zwłaszcza w ostatnich tygodniach pojawiały się raczej słabe odczyty gosp. z USA. i rynek na nie reagował podnosząc wyceny akcji i obniżając oczekiwania co do skali redukcji QE… zaczynaliśmy przecież od prognoz ścięcia o 25mld$, na koniec mało kto oczekiwał więcej niż 10mld$. więc Wall Street raczej dalej zależy od QE…
inna kwestia, że FED raczej na te dane gospodarcze nie patrzy 😉 rozpisywałem się o tym w innym wpisie, więc nie będę się powtarzał. ale przypomniała mi się hipoteza, przeczytana gdzieś kilka miesięcy temu, chyba na blogu testosteronepit.com, że FED będzie teraz siał dezinformację, aby skołować rynek i powoli spuścić z niego ciśnienie… bo to jeden z najważniejszych obecnie problemów FED’u. i wygląda, że z dezinformacją mamy właśnie do czynienia. potrafi ktoś, po wypowiedziach Bena z maja/czerwca, po reakcjach na dobre/złe dane i po tym ostatnim posiedzeniu, przewidzieć co FED zrobi w październiku? 😉
> co FED zrobi w październiku?
Czy to ma naprawdę aż tak duże znaczenie?
wg mnie ma ogromne znaczenie. wystarczy spojrzeć co się od maja dzieje z rentownością obligacji rządu USA, odsetkami od hipotek czy rentownościami obligacji korporacyjnych IG i śmieciowych… rosną i to mocno. i o ile rząd USA z taperowaniem czy bez niego sobie raczej już poradzi, bo FED w najtrudniejszym czasie bardzo „pomógł”, to potencjalni kupcy domów, bez skupu MBS, nie będą mieli zdolności kredytowej. to samo firmy: jak rentowność Treasuries skoczy do 4-5%, nikt nie kupi junk bonds z odsetkami 6,3% jak jest obecnie. skończy się era ultrataniego refinansowania i wtedy się okaże, które firmy nie padną pod ciężarem długów i jakie będą ich zyski
@ astanczak
Mam takie wrażenie, że zakładasz istnienie perpeetum mobile pchającego rynki niezależnie od działań FED. Ale przecież mechanizm działania stóp na gospodarkę pozostaje zawsze taki sam (podobnie jak prawo grawitacji) – co słusznie zauważył mzpriv.
@ _dorota
Działaniami jest QE3 i jest polityka niskich stóp procentowych. Pierwsze miało znaczenie w przeszłości, ale w przyszłości już – wyrażam przekonanie – ważne będzie tylko to, że kredyt będzie tani. Groźne dla rynków akcji będzie dopiero wyjście rentowności amerykańskich obligacji powyżej 5 procent.
@ astanczak
„QE3 i polityka niskich stóp procentowych”
Dopytałam się do sedna 🙂 Ale czy to nie jest przypadkiem to samo – tzn. czy istnieją jakiekolwiek poza QE możliwości utrzymywania nisko stóp procentowych? Rynek obligacji pokazuje, że nie.
@ _dorota
Mam problem ze zrozumieniem, co to jest nisko. Obecne poziomy rentowności amerykańskiego długu – który traktujemy, jako benchmark – są relatywnie nisko na tle historii. Problemem Fed nie jest to, że są wysokie – historycznie nie są – tylko rosnąc zagrażają ożywieniu. To dwie różne sprawy. Technicznie patrząc równie ważnym problemem dla obecnej polityki Fed może być nadmierny program oszczędnościowy rządu czy wzrost cen ropy. Fed stara się utrzymać nisko cenę kredytu nie dlatego, że to takie fajne, tylko dlatego, że nie ma już innych narzędzi. Narzędzia do tego celu – w obecnej fazie – są dwa: skup aktywów i sterowanie oczekiwaniami. Fed stara się przesunąć dziś akcent na drugie narzędzie. Bank Anglii już to robi. EBC również zaadaptował taką politykę. Rynek wycenił zmianę w polityce Fed w maju. Nie wydaje mi się, żeby rynek zdołał dalej podnosić rentowności z taką dynamiką, jako w ostatnich kwartałach nawet przy redukcji QE3. Gdzieś niedaleko niedawnego poziomu znalazłby się punktu równowagi. Dlatego spokojnie podchodzę do tego zamieszania z końcem QE3.
Cóż, rynek finansowy może otwierać szampana, bonanzy ciąg dalszy. Szkoda tylko że w realnej gospodarce bez zmian.
Juz za chwileczke juz za momencik….
Redukujemy na pażdziernik QE3…..
Jeeeestem sobie mały miś cwany liś
co dezorientuje nie od dziś . 🙂
@ pit65
Coś nie tak z tą siłą niezmniejszonego QE3, że sugestia o październiku zamyka problem wrześniowego zaskoczenia. Brak zmian przestaje się liczyć – liczy się potencjalna zmiana w październiku. Jak tu nie kochać tego cyrku?
@astanczak
„tylko rosnąc zagrażają ożywieniu.”
No popatrz Pan co to sie porobiło na tym świecie ..bo rosnące stopy czyli ssanie na forsę były jednym z symptomów ożywienia.
A dzisiaj eks katedra prawi że zagrażają ożywieniu 🙂
„że nie ma już innych narzędzi.”
Czyli innymi słowy pat kwadratura koła które wraz z kilkudziesięcioletnim już stymulowania FED zacieśnie się.
Mamy już bardzo wąski squeze między deflacja , a możliwym do zaakceptowania poziomem stóp procentowych.
Kazde ożywienie podnoszące stopy zduszą odsetki.Remedium oddłużenie IMO.
W końcu jednak rynek ten prawdziwy , a nie FED-owski sam obierze kierunek wybicia. Pytanie kiedy i jaką forme przybierze . Cały czas mamy do czynienia z polityka skutecznego odwlekania nieuchronnego IMO.
@ pit65
Myślę, że Fed godzi się ze koniecznością wzrostu stóp. Nie godzi się raczej z dynamicznym wzrostem, bo boi się szoku dla gospodarki.
Kiedy ogłoszono opisaną w artykule decyzję byłem akurat na szkoleniu giełdowym. Prowadzący w trakcie spotkania przeczytał news w internecie i powiedział nam wszystkim, jaką decyzję podjął Fed. Przez salę przetoczył się jęk wielkiego zaskoczenia. Oczekiwania, że program skupu obligacji będzie ograniczony chociaż o 10 mld $ były powszechne. Ja też byłem przekonany, że coś tam ogłoszą, zwłaszcza że 6 września Chiny ogłosiły, że rozliczenia transakcji na rynku ropy mogą być prowadzone w juanach, a 7 września Chiny i Rosja podpisały w tej sprawie porozumienie. Dolar musi się naprawdę postarać, aby ktokolwiek jeszcze chciał tę walutę.
Niedługo kolega Stańczak będzie miał nowy i świeży materiał do swoich komentarzy.
Albowiem ptaszki ćwierkają, że niezastąpiony Benek (podbijający bębenek) niedługo zastanie zastąpiony przez niejaką Janet Yellen ( zwolenniczkę ujemnych stóp procentowych), która zresztą przy nobliwym Benku wyglada bardziej jak skamienielina z minionej epoki. 🙂
Barwny komentator, Mar Faber też zabrał głos w tej sprawie – nieoczekiwanej zmiany miejsc ( w oryginale trading places).
Stwierdził, że członkowie amerykańskiego banku centralnego są oderwani od rzeczywistości i nie wiedzą jaki wpływ drukowanie pieniędzy ma na przeciętnego obywatela USA. ( nazywa ich czasem świrusami – cukoos).
Faber podsumował to tak:
„Ludzie w Fed to naukowcy. Oni nie przepracowali jednego dnia w normalnej pracy.
Nie rozumieją więc, że drukując pieniądze, to korzysta z tego garstka ludzi, być może nawet nie 5-3 proc. populacji.
A gdy dzisiaj patrzymy na reakcję rynku, to akcje rosną o 1 proc., srebro o ponad 6 proc., złoto ponad 4 proc., miedź 2,9 proc., ropa 2,7 proc. itd. Ropa, benzyna to są rzeczy potrzebne ludziom, takie, które kupują każdego dnia. Dziękuję bardzo za podbicie cen tych surowców. Ceny akcji rosną, ale tylko 11 proc. Amerykanów je posiada.”
http://www.pb.pl/3331850,61784,faber-ostro-krytykuje-decyzje-fed-i-kandydature-yellen
Uwaga, w oryginale jest nie „naukowcy” tylko „profesorowie akademiccy”, a prawnie nie to samo.
To celna uwaga, gdyż przywołuje przykład z operacją na żywym organizmie, przeprowadzaną przez takich profesorów medycyny, co to dotychczas wykładali i pisali książki, nie mieli zaś kontaktu z prawdziwym pacjentem. A potem mówią, że operacja otwartego rynku (tfu brzucha) się udała tylko pacjent wziął i umarł.
W oryginale: Yellen To Make Bernanke Look Like A Hawk.
http://www.marcfabernews.com/
Niegdysiejsi cwaniacy mawiali tak _ Lasy rzedną, świat się zmienia, coraz trudniej o Yellenia ( a w tym przypadku raczej o Yellenę). 🙂
Ale oryginał z tego Fabera. Jak jasna cholera!
@ Szanowny lesserwisserze!
Obrażasz mnie chyba? Sądzisz, że nie odrobiłem pracy domowej zanim rynki wpadły w drgawki w sprawie Yellen? Mark Faber to fajny gość, ale najwyraźniej legenda i pamięć nie idą w parze w kwestii Yellen. Kiedy Yellen w 1995 roku dołączyła do Fed, to zapisała się w historii FOMC, jako rookie (żeby trzymać się Waszej formuły), który miał czelność głosować przeciwko obniżce stóp, którą forsował Szef-Wszystkich-Szefów A. Greenspan.
Myślę, że duet lesserwisser-Faber czeka kilka zaskoczeń w kwestii przyszłej polityki Fed…
„Myślę, że duet lesserwisser-Faber czeka kilka zaskoczeń w kwestii przyszłej polityki Fed…”
A co z duetem Aadam-Stańczak? 🙂
> A co z duetem Aadam-Stańczak?
Rozdwojenie jaźni to problem medyczny a nie finansowy, ale myślę, że jak znam siebie, to Adam odnajdzie się w świecie, w którym Janet będzie gołębiem a Stańczak w świecie, w którym Yellen będzie jastrzębiem lub odwrotnie.
Przeżyliśmy Greenspana i Bernanke więc i Yellen nam nie straszna – Adam ze Stańczakiem.
„Rozdwojenie jaźni to problem medyczny a nie finansowy”
Odpowiem w starym stylu. Co też wam przyszło do głowy kolego. Nawet nie wiecie jak się mylicie (oba zwei i Aadam i Stańczak). Mówimy to wam (bo nasz jest dwóch, ja i mój brzuch :)).
Jeśli chodzi o rozdwojenie jażni, czyli tak zwaną osobowość mnogą to bywa ona również problemem finansowym i rynkowym.
Przykłady, nie od parady:
http://seekingalpha.com/article/134764-calling-dr-bernanke-market-now-exhibiting-split-personality
http://opine-o-plenty.blogspot.com/2009/06/bernanke-has-split-personality-disorder.html
Dr. Bernanke Must Treat
A Split-Personality Economy
By JOSEPH SCHUMAN
THE WALL STREET JOURNAL ONLINE –
http://investorshub.advfn.com/boards/read_msg.aspx?message_id=30255314
http://www.zerohedge.com/contributed/2013-05-22/central-banking%E2%80%99s-split-personality-can%E2%80%99t-go
http://www.nola.com/opinions/index.ssf/2013/02/federal_reserve_has_a_split_pe.html
http://www.businessweek.com/stories/2001-03-11/the-economys-split-personality
A market with a split personality:
http://money.msn.com/bill-fleckenstein/post.aspx?post=67905720-6e3e-4ca0-87e8-c35735f12303
Itp, itd. 🙂
@ lesserwisser
Jak dla mnie bełkot. Wspólnym mianownikiem tych wszystkich tekstów jest używanie pojęcia z medycyny, żeby powiedzieć kolejny raz to samo – banki centralne oszalały. Ziewam już tą zdartą płytą. Pomijam fakt, że oskarżanie Fed o bycie w zgodzie z podwójnym mandatem jest źle adresowane – to politycy tak ułożyli zadania banku centralnego.
@ astanczak
„Wspólnym mianownikiem tych wszystkich tekstów jest używanie pojęcia z medycyny, żeby powiedzieć kolejny raz to samo – banki centralne oszalały.”
Rozumiem, że wasza ( A+S 🙂 diagnoza jest odmienna, banki centralne są przy zdrowych zmysłach. Już tak to jest na konsylium, że opinie bywają rozbieżne a nawet bełkotliwe.
Dla nas zaś (lessa+wissera ;)) wspólnym mianownikiem tych tekstów jest używanie słownictwa z dziedziny medycyny by adekwatniej opisać zachowanie podmiotów rynkowych, gdyż za nimi stoją rzeczywiści ludzie.
Vide – strach, chciwość, panika, histeria itp, itd.
Można też, w tym celu, deskryptywnie używać języka potocznego, bardziej obrazowego a nie mniej trafnego, jako ja też uczynię.
Otóż powiem że coś mi się widzi, że przemądrzy bankierzy centralni mają pełne gacie strachu i są w kropce gdyż nie bardzo wiedzą co robić i jedyne co im przyszło do głowy to ucieczka do przodu aby kupić czas, wiec jakoś to będzie ( ale niekoniecznie jakość).
Wy, szanowny kolego, możecie oczywiście mieć odmienne zdanie, a my jakoś to przeżyjemy. Natomiast nie wiemy ( i my i wy) czy przeżyjemy ten los, któren zgotują nam owi bankierzy centralni.
Bo nam się wydaje, że centralny bankier jest gorszy niż szankier (sami wiecie gdzie) – np. vide Belka. 🙂
Wygląda na to, że dyskusja o tym, co robią banki centralne po 2008 roku jest jakąś wariacją na temat Dnia Świstaka. Mija 5 lat od początku kryzysu i ciągle trzeba mówić to samo.
Link dla wszystkich w sprawie Janet Yellen:
http://www.thedailybeast.com/newsweek/2013/09/20/janet-yellen-the-money-s-on-her.html
Ciekawe linki dla wszystkich w sprawie Yellen ( a szczególnie dla ASa).
http://www.businessweek.com/articles/2013-09-19/who-is-janet-yellen-a-look-at-the-front-runner-for-the-next-fed-chairman
http://www.businessweek.com/articles/2013-05-13/ten-facts-about-janet-yellen-the-woman-who-could-run-the-fed
http://www.businessweek.com/videos/2013-03-04/yellen-says-fed-should-press-on-with-qe
@ lesserwisser
Słabo – najważniejszego nie podesłałeś 🙂
http://www.nytimes.com/2013/04/25/business/janet-l-yellen-possible-fed-successor-has-admirers-and-foes.html?pagewanted=all&_r=2&
Gdybyś przeczytał go w kwietniu, to nie toczylibyśmy tego sporu o to, kim jest Yellen.
kim jest Yellen?
Kim jest jeleń! 🙂
@ astanczak
„Gdybyś przeczytał go w kwietniu, to nie toczylibyśmy tego sporu o to, kim jest Yellen.”
Ależ tu nie widzę żadnego sporu, po prostu próbujemy lepiej poznać Yellen, bo dobre rozpoznanie przeciwnika to podobno połowa zwycięstwa.
🙂