Rynki nie są geopolityczną wyroczną

Nie ma powodu by ignorować fakt, że wydarzenia ostatnich dwóch tygodni uświadomiły milionom ludzi, zwłaszcza w Europie Centralnej, że życie w Europie w XXI wieku nie zawiera gwarancji, że spędzi się je relatywnie bezpiecznie i w relatywnym dobrobycie.

Dla wielu ludzi, także tych twardo stąpających po ziemi, historia, która miała skończyć się trzy dekady temu pojawiła się w ich życiu na nowo.

Sentyment ten przeniknął także do komentarzy i analiz rynkowych. Ekstremalnym przykładem tego zjawiska jest raport BCA Research, którego podsumowanie stało się hitem w inwestycyjnych mediach społecznościowych: Ryzyko Armagedonu istotnie wzrosło. Zachowaj bycze nastawienie do rynku akcyjnego w rocznym horyzoncie.

Z moich obserwacji wynika, że wielu inwestorów obserwuje rynki finansowe w celu znalezienia sygnałów wskazujących na wzrost geopolitycznego ryzyka. Robi to często w kontekście przygotowań do decyzji finansowych na wyższym poziome niż samo inwestowanie na rynku akcyjnym: na przykład  w kontekście decyzji o zwiększeniu dywersyfikacji geograficznej. Nie ukrywam, że czasem sam wpadam w tę pułapkę.

Dlatego z zainteresowaniem przeczytałem badanie, które tydzień temu pojawiło się w zestawie lektur z historii rynków finansowych, który przygotował Jamie Catherwood. Badanie nosi tytuł Rynki finansowe w obliczu apokalipsy. Autorzy zbadali zachowanie czterech rynków finansowych (rynku akcji i rynku obligacji) w okresie bezpośrednio poprzedzającym wybuch II wojny światowej i tam gdzie rynki przetrwały w trakcie II wojny światowej. Myślę, że temu, że jednym z autorów jest Jedrzej Pawel Bialkowski (drugim jest Ehud Ronn) zawdzięczamy fakt, że jednym ze zbadanych rynków finansowych w przededniu „apokalipsy” jest rynek polski. Polska obok Francji jest przykładem rynku, który nie przetrwał monstrualnego geopolitycznego szoku (w przypadku Polski na odrodzenie rynku finansowego trzeba było czekać 60 lat!) w postaci wybuchu II wojny światowej. Wielka Brytania i Szwecja są przykładami rynków, które szok przetrwały.

Zgodnie z zasadą, że wykres jest wart więcej niż 1000 słów zobaczmy kluczowe zestawienie dla rynku polskiego ze wspomnianego badania.

Za Jedrzej Pawel Bialkowski i Ehud Ronn

Wykres pokazuje notowania rynku akcyjnego i kluczowych obligacji skarbowych od lutego 1938 roku do… końca, czyli sierpnia 1939 roku. Zauważymy na nim dwie rzeczy: po pierwsze od lutego 1938 do lutego 1939 rynek akcyjny w Polsce zaliczył całkiem okazały rajd. Od momentu ewidentnego psucia sytuacji geopolitycznej (wypowiedzenie przez hitlerowskie Niemcy paktu o nieagresji i udzielenie gwarancji przez Wielką Brytanię) korekta ledwie przekroczyła 20%.

Całkiem niewiele jak na rynek, który z dnia na dzień przestał istnieć i odrodził się dopiero 62 lata później.

Morgan Housel podał fascynującą anegdotę z lat sześćdziesiątych, z epicentrum kryzysu kubańskiego. Sekretarz Obrony Robert McNamara opuścił pewnego dnia ważne spotkanie w Pentagonie. W swoim pamiętniku napisał, że był wtedy piękny jesienny wieczór i chciał wyjść na spacer by się nim nacieszyć bo był szczerze przekonany, że nie będzie już miał takiej okazji w swoim życiu. Można zakładać, że niewielu było wtedy ludzi, którzy mogli lepiej ocenić skalę zagrożenia od McNamary.

Jeśli popatrzmy na wykres S&P 500 z października 1962 roku to nie znajdziemy tam nic wskazującego na to, że był to okres, w którym amerykański Sekretarz Obrony organizował sobie ostatni jesienny spacer przed totalną wojną nuklearną:

Za Financial Times

Myślę, że traktowanie rynków finansowych, w tym rynku akcyjnego, jako geopolitycznej wyroczni w czasie rzeczywistym pokazującej poziom ryzyka politycznego czy geopolitycznego jest błędem. Jest przecenianiem roli rynku akcyjnego i zbiorowych umiejętności jego uczestników. Inwestorzy na rynku akcyjnym nie mają istotnej przewagi informacyjnej w kwestii oceny sytuacji politycznej i militarnej. Należy także zakładać, że podobnie jak inni ludzie w codziennym życiu popełniać będą błędy w ocenie zagrożenia generowanego przez wydarzenia o dużych konsekwencjach i niskim prawdopodobieństwie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Klauzula informacyjna

Administratorem Pani/Pana danych osobowych jest Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. („My” lub „DM BOŚ”) z siedzibą w Warszawie (ul. Marszałkowska 78/80, 00-517 Warszawa). Będziemy przetwarzać, Pani/Pana dane na potrzeby udzielenia odpowiedzi na Pani/Pana zapytanie, możliwości skorzystania z usługi oferowanej przez DM BOŚ, a także realizacji naszych prawnie uzasadnionych interesów, tj. rozpatrywania skarg oraz obrony przed roszczeniami. Ma Pani/Pan prawo dostępu do danych, żądania ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania i przenoszenia. W dowolnym momencie może Pani/Pan także wnieść sprzeciw, z przyczyn związanych z Pani/Pana szczególną sytuacją, wobec przetwarzania Pani/Pana danych dla realizacji prawnie uzasadnionych interesów DM BOŚ. Może się Pani/Pan z nami skontaktować wysyłając e-mail na adres: makler@bossa.pl lub list na adres: ul. Marszałkowska 78/80, 00-517 Warszawa, dzwoniąc na infolinię pod numer + 48 225043104 lub odwiedzając jedną z naszych placówek (lista dostępna pod http://bossa.pl/dmbos/oddzialy/). Może Pani/Pan skontaktować z Inspektorem Ochrony Danych m.in. korzystając z e-mail: iod@bossa.pl lub listownie na nasz adres. Więcej informacji o przetwarzaniu Pani/Pana danych, czasie przechowywania, prawach i sposobach kontaktu znajduje się w naszej Polityce Prywatności.