Gdy w styczniu 2007 roku Steve Jobs prezentował światu iPhona tylko nieliczna grupa wiedziała, że na scenie zaprezentowano prototyp. Sześć miesięcy przed oficjalnym debiutem sprzedażowym istniało kilkadziesiąt prototypów, w których wiele rzeczy jeszcze nie działało, lub działało źle. Ponieważ telefony gubiły sygnał GSM oraz WIFI na czas prezentacji programiści zmodyfikowali oprogramowanie w taki sposób, by podczas prezentacji wskaźniki pokazywały pełny zasięg GSM, podobnie na potrzeby działania sieci WIFI dokonano kilku „przeróbek”. Dodatkowo ponieważ w prototypach były problemy z pamięcią, podczas prezentacji wykorzystano kilka egzemplarzy, które udawały jeden (swoją drogą do podobnego oszustwa próbowała posunąć się E. Holmes z Theranosa).

W kwietniu 1998 podczas targów COMDEX Bill Gates zaprezentował nowy system operacyjny – Windows 98. Oficjalny start zaplanowany był na koniec czerwca. Podczas prezentacji system się zawiesił, ukazując „niebieski ekran śmierci”. Wprawiło to w zakłopotanie prezentującego system – Chrisa Caposseli, choć sam Gates z uśmiechem podsumował sytuację „właśnie dlatego jeszcze nie jest w sprzedaży”.

Gdy Dean Kamen zapowiadał rewolucję, wspieraną wypowiedziami nielicznych, którzy wiedzieli o co chodzi, świat technologiczny wstrzymywał oddech. Gdy w końcu zaprezentowano światu Segway Personal Transporter w grudniu 2001 roku, świat odetchnął z niedowierzaniem i sceptycyzmem. O wiele większą rewolucją w miejskim transporcie okazała się dwie dekady później zwykła hulajnoga, niż sprzęt wyposażony w żyroskop i komputer pokładowy.

W sieci można znaleźć dziesiątki historii związanych z wpadkami technologicznymi ostatnich lat. Mniejsze lub większe. Były poważne, choć z perspektywy okazywały się chwilowymi kryzysami, choć czasem podkopywały zaufanie do marki – nie tylko klientów, ale również inwestorów. Dotyczy to również wielu klasycznych biznesów (Sony Betamax, New Coke, Mitsubishi Pajero i wiele innych).

To co dzieje się wokół premiery Cuberpunk 20777 jest interesujące na wielu poziomach. Zarządzania kryzysem wizerunkowym, wpływem mediów społecznościowych na postrzeganie produktu, zachowania inwestorów. W zasadzie w każdym obszarze można znaleźć niezwykle ciekawe rzeczy do obserwacji, które za kilka lat powinny znaleźć się w wielu podręcznikach. Finansów, marketingu, psychologii, socjologii, zarządzania.

CD Projekt RED jest na ustach wielu, media żywią się tym co dzieje się wokół spółki i debiutu gry, co przede wszystkim pokazuje znaczenie tego biznesu oraz popkulturowej roli takiej rozrywki, która jeszcze dwie dekady temu była postrzegana jako zabawa dla dzieciaków.

Interesujące jest również to, do jakiego rodzaju świata przyzwyczaili się konsumenci. Przypominam sobie moje pierwsze komputery i szukanie odpowiednich kart grafiki. Wówczas konkurowały ze sobą dwie firmy: 3dfx oraz Nvidia. Gdy kupowało się komputer należało się zastanowić, którą kartę graficzną wybrać, bo część gier funkcjonowała lepiej na jednej, część na drugiej. Pamiętam, wiele razy gdy chciałem zagrać w coś, i okazywało się, że gra niestety nie działa na mojej karcie graficznej. Co więcej nie wystarczała sama zmiana karty, bo często płyta główna była dedykowana pod konkretne rozwiązania i nowsze modele wymagały już również nowych kart. Jeden z moich przyjaciół zmieniał karty grafiki, lub rozbudowywał komputer praktycznie co kilka miesięcy, żeby móc pograć w najnowsze produkcje.

Gdy rynek kart grafiki zdominowała Nvidia sprawa stała się prostsza, ale nowo pojawiające się gry wymagały lepszych, mocniejszych układów. Na starszych dawało się grać, ale trudno powiedzieć, by płynęła z tego przyjemność. Zatrzymujące się animacje, szarpiący ekran, rozdzielczość ustalona na minimum, wszystko po to, żeby tylko zagrać (ach, te poziomy w Dungeon Keeper, które ledwie się wczytywały). Nie wydaje mi się, żeby ktoś miał pretensję do producentów gier.

Mija kilkanaście lat i dochodzi niemal do linczu spółki, bo na starszych komputerach lub konsolach gra nie działa zbyt dobrze. CD Projekt nie jest bez winy, bo być może zapomniał jasno zakomunikować o MINIMALNYCH wymaganiach.  A może komunikował, tylko wiele osób na to nie zwracało uwagi. Współczesny świat działa na zasadzie: CHCĘ TO NATYCHMIAST, bo jak nie to was obsmaruję w necie!

I tak się właśnie stało. Przymus posiadania gry już podczas premiery, żeby mieć, żeby pokazać światu, że jest się w tym elitarnym gronie kilku milionów graczy, zrobienie filmiku na YT, FB czy gdziekolwiek, streaming na żywo! To zdaje się najważniejsze, nie zaś przyjemność z gry.

Na marginesie – moją pierwszą analogową płytą był Poland (The Warsaw Concert) Tangerine Dream. Nie miałem jeszcze wówczas gramofonu, płyta cierpliwie czekała kilka miesięcy na pierwsze odtworzenie. W świecie dzisiejszym nie do pomyślenia.

Kilkoro moich znajomych, w tym jeden z blogerów bossa, są bardzo zadowoleni z tego co otrzymali od CD Projekt. Grają, podziwiają, jeden z nich tak opowiada o całości, że choć niewiele już grywam, coraz bardziej mam chęć zobaczyć.

Możemy się zastanawiać, czy szefowie CD Projektu podjęli dobrą decyzję o odpaleniu gry w tym terminie. Ale oczywiście nie mamy pojęcia, czy odłożenie premiery w czasie, o kilka miesięcy nie skutkowałoby również tąpnięciem na rynku i frustracją zawiedzionych graczy. Firma próbuje wyjaśniać, tłumaczyć, kajać. Może nie zawsze fortunnie. Słowa Adama Kicińskiego można odebrać dość niefortunnie:

„Zignorowaliśmy sygnały mówiące, że potrzeba więcej czasu, by przygotować grę na podstawową wersję poprzedniej generacji konsol.”

Wyobraźmy sobie producenta oprogramowania do samolotów, który mówi, że zignorowali błędy…, oj przepraszam, w zasadzie to właśnie miało miejsce w przypadku Boeinga 737 Max.

Sami jednak gracze i inwestorzy nie są bez winy. Ci drudzy zdali się zapomnieć o ryzyku związanym z inwestowaniem i różnego rodzaju niespodziankach. Ci pierwsi…

No cóż, wspomnę tylko o komentarzu jednego z graczy, który już zdobył miano kultowego w sieci. Odpowiedział bowiem na propozycję CD Projektu i zwrócił swoją grę, żeby odzyskać pieniądze, ale zaraz potem wylał swoją frustrację, że gra zniknęła z jego sprzętu, a on jednak chciał pograć.

Żyjemy w społeczeństwie, które ma problem z odroczoną gratyfikacją. Zdaje się, że kolejne pokolenia (nie tylko dzieci) miałyby problem z testem marshmallows. Chodzi mi po głowie przy okazji pisania tego tekstu piosenka z płyty Jeffa Becka Loud Hailer, zaśpiewana przez fenomenalną Rosie Bones. Zostawię więc fragment słów, jako podsumowanie i zachęcam do odsłuchania (natychmiast! W końcu to możliwe).

Right now

Sign up for fame and sign up for money
They don’t wanna work, they think that’s funny
Famously famous for nothing at all
Perfectly packaged, no distinguishing feature
You plastic, fantastic pretty little creature

They want it right now, right now
Don’t know what they want but they want it right now
Don’t know what it is but they want it right now
Yeah, they want it right now

7 Komentarzy

  1. Dorota

    Tylko problem jest taki, że to właściwie system kapitalistyczny oraz obecnie obowiązujący model biznesowy doprowadził do takiej sytuacji, gdzie doświadczenie i satysfakcja użytkownika/klienta są najważniejsze, bo za tym idą oczywiście pieniądze. Firmy konkurują o klienta między sobą, prześcigając się w kolejnych udogodnieniach i dopasowanych usługach. Dlatego nie ma się co dziwić, że społeczeństwo zostało w pewien sposób 'rozpieszczone' i domaga się coraz to lepszego zaspokajania wykreowanych potrzeb.
    Pozdrawiam

    1. _dorota

      Jeśli mogłabym prosić: proszę wybrać jakieś ładniejsze imię.

  2. Marathonman

    Polecam wszystkim encyklikę "Fratelli tutti" Papieża Franciszka…

  3. tymtym

    Wszystko fajnie, tylko proszę pamiętać, że cała sprawa wzięła się stąd, że CP2077 działa fatalnie na konsolach poprzedniej generacji. Nie byłoby problemu gdyby gra została wydana tylko na PC i najnowsze konsole.
    Zwroty, refundacje i fatalne recenzje dotyczą konsol poprzedniej generacji i są bardzo dobrze umotywowane – komunikacja ze strony spółki i prezesów była taka, że gra będzie na nich działać bardzo dobrze. Taka sama informacja była też w materiałach reklamowych. Trudno się dziwić ludziom, którzy kupili grę jako preorder, że są nie tylko zawiedzeni, ale wręcz wściekli.

    1. GZalewski

      Tak Jeżeli tak było, to frustracja jest zasłużona.

  4. Mrk

    Sory, ale to ze nowa gra bedzie dzialala slabo na starych komputerch nikogo szczegolnie nie szokuje od lat, nawet jesli stary sprzet spelnia minimalne wymagania… btw : gracze pecetowi tak sie sklada sa grupą , ktora owszem jak inni narzeka bugi i glitche, ale generalnie sa z gry zadowoleni. Problemem jest to, ze na ps4 i xbox one nimt nie ma wplywu na konfiguracje sprzeatowa, konsola jest jaka jest i producent gry wie o tym od poczatku i wie czy na gra na tym zadziala czy nie. Cdp twierdzil ze bedzie dzialac i mozna powiedziec ze dziala , ale dziala tak, ze niektorzy mowia, ze dziala tak , ze to nawet nie zasluguje na miano wersji beta. Definitywnie to nie jest finalny produkt. Gdyby gra wyszla tylko na pc teraz, a konsolowa wersja zostalaby odroczona zeby ja dopracowac, jak sugeruja niemtorzy to wygladaloby inaczej. Ale cdp twierdzil ze gra jest gotowa, na dodatek niektorzy youtuberzy twierdza, ze pokazy przedpremierowe zostaly przez cdp zmanipulowane, bo gameplaye z wersji rzekomo konsolowej byly czasami w rzeczywistości wersja pecetowa…. stad dosc powazne , co prawda nieliczne , ale jednak, zarzuty o oszustwo w wykonaniu zarzadzajaych cdp. Temat dosc rozlegly rowniez w kont’ekscie napiec miedzy managementem a pracownikmi, nie tylko te ostatnie, ale rowniez te sprzed 3-4 lat o ktorych sporo bylo w necie, o tyle ciekawe, ze pracownicy z zachodu, majacy doswiadczenie w pracy u tuzow branzy growej, oskarzali wtedy management cdp o amatorskie metody zarzadzania… dziwne to , zwazywszy ze cdp byl na fali sukcesu wiedzmina 3 , ale coz, moze po prostu cos siadło i nie dzialalo juz tak jak wczesniej. Wtedy jeden z szefow cdp powiedzial , ze cdp realizuje tak ambitne projekty, ze praca w firmie wymaga poswiecenia i pracy w ciaglym niedoczasie, pracowńcy odpowiadali, ze to efekt braku planowania managementu i w innych firmach ludzie robia wiecej, w krotszym czasie i w mniejszych zespolach tylko dlatego, ze komunikacja jest lepsza… wiec , kto wie, moze , to co widzimy dzisiaj jest konsekwencja glebszych problemow, na ktore top management cdp byl slepy od kilku lat, mimo, ze pracownicy wyraznie sygnalizowali, ze firma nie dziala dobrze…

  5. mrk

    normalnie powiedziałbym, że to prima aprillis … ;\

    https://tvn24.pl/biznes/ze-swiata/cyberpunk-2077-pozwy-zbiorowe-przeciwko-cdprojekt-4785487
    "…
    Jak podał serwis Gizmodo, w czwartek kancelaria Rosen Law Firm złożyła pozew zbiorowy w sądzie okręgowym w Kalifornii w imieniu Andrew Trampe'a i innych inwestorów, którzy kupili papiery wartościowe CD Projekt między 16 stycznia a 17 grudnia tego roku. Kancelaria twierdzi, że producent gier umyślnie pominął informacje na temat rozwoju gry lub działał "z lekkomyślnym lekceważeniem prawdy". A to w konsekwencji miało zawyżyć cenę rynkową akcji.Zgodnie z pozwem wysyłanie na rynek fałszywych informacji zaczęło się 16 stycznia, kiedy CD Projekt wydało oświadczenie, w którym ogłoszono, że gra Cyberpunk 2077 jest "kompletna i grywalna". …"

    A to oryginalny news… https://gizmodo.com/class-action-lawsuit-alleges-cyberpunk-2077-publisher-l-1845948051

Skomentuj Mrk Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.