Co łączy hulajnogi z rękawicami

Gdzieś w polskich, a może i światowych mediach przemknęła tylko informacja o zakończeniu produkcji przedmiotu, który miał zrewolucjonizować miejski transport. Chodzi o Segway Personal Transporter (później Segway Human Transporter)– dwukołowy pojazd elektryczny stworzony przez wynalazcę Deana Kamena. Zanim został zaprezentowany szerokiej publiczności w 2002 roku, w mediach pojawiały się entuzjastyczne opinie wybrańców, którzy dostąpili zaszczytu skorzystania z wynalazku. Ulice miast miały zapełnić się milionami użytkowników, którzy będą przemieszczać się cicho, ekologicznie i bezwysiłkowo.

Zamiast jednak miliardów uzyskanych ze sprzedaży i tysięcy użytkowników była w zasadzie ciekawostka co jakiś czas pojawiająca się w centrach handlowych lub wakacyjnych kurortach. I tak pierwszy wynalazek na miarę XXI wieku nie zrewolucjonizował miejskiej komunikacji, produkcja oficjalnie została zakończona w czerwcu 2020 roku.

Tymczasem ulice miast całego świata zostały wręcz zalane dziecięcą zabawką wyposażoną w elektryczny akumulator – hulajnogą. Dwa kółka połączone deseczką, z jeszcze jedną deseczką i uchwytem. Różne źródła podają, że  hulajnogi znane są od początku XIX wieku, po raz pierwszy pojawiły się w Niemczech. Pewną popularność zyskały ponownie sto lat później, co więcej były wykorzystywane przez dorosłych i to w wersji z napędem spalinowym. Autoped według pomysłu Arthura Hugo Cecila Gibsona był produkowany w latach 1915-1922 i był wykorzystywany między innymi przez policję amerykańską. Na pewno nie był zbyt cichy.

Minęło kolejne sto lat i cicha, elektryczna hulajnoga staje się coraz powszechniejszym środkiem przemieszczania się w miastach. Może nie jest to rewolucja, ale z pewnością firmy je produkujące zarobiły znaczeni więcej niż Dean Kamen na swoim Segwayu.

Myślę sobie o tej historii przy okazji spółki Mercator, o której na naszych blogach pisywał już Trystero. Jeden z największych zwycięzców hossy covidowej produkuje nie supersprzęt diagnostyczny ani medyczny, nie jest wynalazcą szczepionki ani lekarstwa, ich podstawowy biznes to gumowe rękawiczki. Firma istnieje niemal od początku transformacji ustrojowej w Polsce i koncentruje się na tym banalnym i nudnym produkcie jakim są rękawice medyczne i ochronne (oczywiście nie umniejszam tego, że produkt musi spełniać wysokie wymogi przeznaczające do wykorzystania w medycynie). Na GPW notowana jest od 2013 roku i można powiedzieć, że do wiosny 2020 poruszała się niemal cały czas w nudnym trendzie bocznym (15-20 złotych). To jednak już jest tylko historia. Zyski oraz cena akcji Mercatora eksplodowały i dziś pod względem kapitalizacji spółka przewyższa takie firmy jak mBank, Lotos, Budimex, czy Żywiec.

Nie pamiętam w jakim filmie była scena, w której jeden z bohaterów wpadł na genialny pomysł biznesowy – guziki. Proste i tanie w produkcji, ale każdy potrzebuje guzików! Oczywiście warto mieć przy tym jeszcze trochę szczęścia. Miał je Mercator. Gdy w 2016 roku w ramach niewielkiego projektu, „Co czytają…”, poprosiłem prezesa Zarządu Mercatora Wiesława Żyznowskiego, o kilka słów dotyczących najważniejszych książek w jego młodych latach, podsumował swoją opowieść w ten sposób.

Pierwszym niebiblijnym tekstem, który znałem na pamięć jeszcze przed nauczeniem się czytać, tym razem całkowicie aktywnie, była bajka o królu Midasie. Jej wpływ na moje życie zasługuje na odrębną opowieść, którą sobie zaserwuję innym razem.

Historia Midasa jest przewrotna i być może dotyczyła wówczas – cztery lata temu – wzlotów i upadków. Dziś prawdopodobnie toczy się zupełnie inaczej.

My zaś powinniśmy pamiętać, że w pogoni za rewolucyjnymi wynalazkami dookoła nas jest świat zwykłych użytecznych przedmiotów, które tylko czekają na swój moment.

[foto: pracownicy poczty amerykańskiej na autopedach]

1 Komentarz

  1. Andres

    Pamiętam te zachwyty nad Segwayem. Gdy zobaczyłem cenę, to wiedziałem, że to się nie uda. Segway był po prostu za drogi. Był niewiele tańszy od najtańszych nowych samochodów. Nie wiem jaki był koszt jego produkcji, ale na pewno dałoby się zbić ten koszt, gdyby sprzedawać go masowo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *