Co można wynieść z historii Mercatora?

Gdy ostatnim razem pisałem o Mercatorze w lipcu 2020 kurs spółki wynosił 291 zł. Spółka traktowana była jako jeden z największych wygranych w segmencie WIG-COVID bo jej kurs od początku roku wzrósł 29 razy. Na zamknięcie dzisiejszej sesji kurs wyniósł 610 zł i był to wynik 10% spadku.

Po opublikowaniu szacunkowych wyników za III kwartał (356 mln zysku netto) notowania otworzyły się na 750 zł i osiągnęły maksimum na 770 zł. Zachowanie kursu na dzisiejszej sesji a zwłaszcza jego graficzne przedstawienie na wykresie skłania część inwestorów do prognozowana korekty.

Myślę, że Mercator będzie legendą warszawskiej giełdy. Stanie się tak z dwóch powodów. Po pierwsze dynamika rajdu na akcjach Mercatora wymyka się wyobraźni. Równo rok temu, 14 października 2019, akcje MRC kosztowały 5,5 zł. Roczna stopa zwrotu przekracza więc 11 000%. Z historii rynków finansowych znamy opowiadania o tym, że relatywnie drobna kwota zainwestowana w zwycięską spółkę po wielu latach przekształca się w pokaźną sumę (można wstawić w tę historię Apple albo Amazon). W przypadku Mercatora potrzeba było na to 7 miesięcy (od marca do października).

Po drugie w przypadku Mercatora dynamiczny wzrost kursu ma spore uzasadnienie fundamentalne. Dzięki pandemii spółka skokowo poprawiła rentowność co przy relatywnie dużych przychodach oznacza drastyczną poprawę wyników. Komentując wyniki II kwartału zwróciłem uwagę, że wykazany zysk, 209 mln zł, to 5 razy więcej niż Mercator zarobił łącznie w ostatnich 17 kwartałach. Do 209 mln z II kwartału spółka dodała 356 mln w III kwartale.

Jest jeszcze trzecia interesująca kwestia związana z rajdem na akcjach Mercatora. Otóż w jego trakcie kurs nigdy nie oderwał się drastycznie od wyników. Mimo gigantycznych wzrostów nigdy nie można było powiedzieć, że wycena spółki jest kompletnie oderwana od fundamentów. Po ogłoszeniu wyników za I kwartał 2020 (20,6 mln) kurs spółki wynosił około 34 zł co dawało spółce 360 mln kapitalizacji a więc wartość porównywalną z wartością zysku netto za III kwartał. Mercator nigdy w czasie rajdu nie był horrendalnie „drogi” choć oczywiście inwestorzy zawsze zmagali się z wątpliwościami co do tego czy spółka będzie w stanie powtórzyć albo poprawić wyniki

Połączenie tych trzech kwestii sprawia, że Mercator „jest wyrzutem” wielu aktywnych inwestorów działających na GPW. Warto więc po raz kolejny przypomnieć, że nasza ocena po fakcie jest z reguły mocno obarczona efektem pewności wstecznej. Teraz fakt, że Mercator dzięki sporemu wzrostowi cen rękawiczek będzie w stanie operować przy dużo wyższej rentowności wydaje się oczywisty. Jednak ten fakt nie był oczywisty dla większości inwestorów.

Zwróciłem uwagę na dwie lekcje, które można bezpośrednio wyciągnąć z historii Mercatora. Pierwsza dotyczy trwałej tendencji do niedoszacowywania zasięgów ruchów rynkowych. Inwestycyjną konsekwencją tej tendencji jest zbyt wczesne sprzedawanie rosnących spółek w portfelu. Mercator ale także wiele innych spółek z segmentu WIG-COVID pokazuje inwestorom jak duży wpływ na wyniki całego portfela może mieć jedna pozycja na zwycięskiej spółce (spółce, która generuje spektakularne stopy zwrotu). Wyniki inwestycje wielu inwestorów mogłyby ulec poprawie gdyby opracowali system reguł pozwalających na dłuższe przetrzymywanie zyskownych pozycji.

Druga kwestia dotyczyła warunków ekonomicznych, w których może pojawić się zwiększona ilość okazji inwestycyjnych w postaci super-zwycięskich spółek. Te warunki to okres ekonomicznych wstrząsów, które albo tworzą nowe niezdobyte jeszcze rynki albo drastycznie zmieniają warunki działania na już istniejących rynkach. W przypadku większości spółek z segmentu WIG-COVID mamy do czynienia z tą drugą sytuacją. Spółki produkujące potrzebny przy zwalczaniu pandemii sprzęt medyczny (rękawiczki, maski), sprzęt i produkty laboratoryjne, leki czy wyroby chemiczne (środki dezynfekujące) odczuły spory wzrost popytu na sprzedawane przez siebie produkty, wzrost cen a co za tym idzie istotnie poprawiły swoje wyniki finansowe.

Warto zauważyć, że w segmencie WIG-COVID w dużym uproszczeniu wystąpiły trzy grupy spółek:

  • spółki, które miały gotowe moce produkcyjne i gotowe rozwiązania
  • spółki, które z racji swoich kompetencji mogły szybko przygotować moce produkcyjne i rozwiązania
  • spółki, które ogłosiły zwrot biznesowy w stronę szeroko rozumianej branży „covidowej” ale nie miały ani kompetencji ani gotowej infrastruktury

Na tym etapie hossy „covidowej” spółki z wszystkich grup wygenerowały atrakcyjne stopy zwrotu dla akcjonariuszy ale to niemal wyłącznie spółki z dwóch pierwszych grup zdołały skorzystać biznesowo na korzystnej sytuacji rynkowej a tym samym zbudować fundamentalne podstawy uzasadniające zwyżki. Z punktu widzenia oczekiwanych zysków i ryzyka okazały się i ciągle są bardziej atrakcyjnymi inwestycjami niż spółki z grupy zwrotów biznesowych.

Warto jednak zauważyć, że wpływ doświadczeń takich jak obserwowanie rajdu Mercatora na zachowania inwestorów będzie ograniczony. Weźmy pod uwagę problem zbyt wczesnego realizowania zysków na zwycięskich pozycjach. Myślę, że większość inwestorów, którzy zidentyfikowali u siebie ten problem  doskonale zdaje sobie sprawę z roli jako super-wygrane spółki mogą odegrać w budowaniu wyników portfela. Sedno problemu nie leży w niedostatecznej wiedzy ale w strukturze emocjonalnej inwestorów.

W moim przypadku do zbyt wczesnego wychodzenia ze zwycięskich pozycji dochodzi z reguły w czasie korekt. Do głosu dochodzi ograniczona tolerancja na straty i wyraźne obsunięcie od maksimum (nawet na pozycji, która ciągle notuje trzycyfrowy czy wysoki dwucyfrowy zysk) klasyfikowane jest przez mój umysł jak strata. A dla inwestora z niewielką tolerancją na straty szybkie ucinanie strat jest konieczne w celu utrzymania się na rynku (jest dużo lepsze niż ostateczna kapitulacja, która w końcu na pewno nastąpi).

Problem z doskonaleniem umiejętności inwestycyjnych czy uczeniem się z tego co dzieje się na rynku często opiera się na tym, że błędy czy nieefektywności, które inwestorzy popełniają często nie wynikają z niedostatecznej wiedzy. Nie można ich skorygować studiowaniem rynkowej historii czy przeczytaniem książki. Wymagają albo pracy nad inwestycyjną dyscypliną albo tworzenia emocjonalnych trików (zrealizowanie części zysku pozwala mi z większą tolerancją podejść do obsunięć na pozostałej części pozycji) albo na szukaniu takiej filozofii inwestycyjnej, która najlepiej wpisuje się w profil emocjonalny inwestora (a więc podejście do ryzyka, strat i obsunięć).

4 Komentarzy

  1. Simon

    Na Mercatorze może być po tych wynikach i w przyszłości 1000zl oraz wig20.

  2. Andres

    W marcu, a może w grudniu WIG20. W listopadzie prawdopodobnie wejście do MSCI Poland.

    1. Olo

      Oby chociaż widzę konkurencję np. Biomed tsgames livechat czy xtb.

  3. tomek

    @Olo
    Tylko, czy któraś z wymienionych przez Ciebie spółek ma szansę na 0,9 mld zł zysku netto za 2020 rok? Chyba tylko jeszcze CDR, bo na pewno nie allegro.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *