Przynajmniej 3 powody zadecydowały, że poczułem nieodpartą chęć zrobienia krótkiej analizy indeksu NASDAQ, ale w szerszej perspektywie rynku amerykańskiego.

Jakoś przyzwyczaiłem się, że zanim siądę do analiz, to sprawdzam nastawienie grających na kontrakty na indeksy w bossafx. Okazuje się, że teraz to indeks S&P500 jest znacząco mocniej skracany, ponieważ aż 80% inwestujących w kontrakty na niego stoi po krótkiej stronie. W kontrakcie na NASDAQ100 to 75% pozycji. W takim razie ostatnia korekta nieco podniosła te wskazania, choć nie wiem dlaczego to tym razem ów szerszy indeks S&P 500 wydaje się inwestorom bardziej skłonny do spadków.

Odnośnie NASDAQ, moją uwagę zwróciły 2 zdarzenia

   1. Procedura antymonopolowa

Z inicjatywny Demokratów pojawił się w amerykańskiej Izbie Reprezentantów niemal 500-stronnicowy raport na temat monopolistycznych praktyk największych obecnie korporacji w USA. Chodzi o Facebook, Apple, Amazon i Google (a więc część słynnego FAANG tylko bez Netflixa). Wielomiesięczne dochodzenie dowiodło, że stały się one „too big” nawet w największej gospodarce świata, co wg prawodawców wymaga pilnej reakcji.

Nie wdając się w szczegóły zbyt głęboko – wg raportu dominująca rola Wielkiej Czwórki zabija konkurencję, powodując głęboką asymetrię na rynkach. Nie chodzi tylko o nowe technologie, internet i komunikację, ale o też handel detaliczny. Demokraci chcą przegłosowania nowych narzędzi, które pozwolą Kongresowi kontrolować ową dominację, na przykład przez zgody na akwizycje innych firm. W najdalej posuniętym projekcie może wchodzić w grę nawet rozbicie tych gigantów na mniejsze jednostki, co w USA miało już miejsce w przeszłości.

Republikanie tradycyjnie mówią takiej kontroli ‘nie’, aczkolwiek pojawiły się pewne zalążki kompromisu w tej sprawie. Pewne jest natomiast, że po wyborach w listopadzie, gdyby Demokraci przejęli władzę, prace nad tym projektem mogłyby przyspieszyć. A w USA takie rzeczy załatwia się naprawdę szybko.

Szefowie tych 4 gigantów oczywiście zaprotestowali. Sprawa jednak dopiero nabiera pierwszych rumieńców, dlatego rynek giełdowy jeszcze specjalnie na nią nie reaguje. Oczywiście z tego mogą wyniknąć jakieś perturbacje i spadki na giełdzie, ale docelowo marka, siła i oddziaływanie tych gigantów na percepcję inwestorów niespecjalnie coś zmieni w pozytywnym sentymencie.

   2. Wykres w stanie transformacji trendów

Indeks przeszedł od dawna spodziewaną korektę, choć spodziewany był głębszy jej zasięg. No choćby wspomniany odsetek grających na spadki to potwierdza. Oczywiście wszystko nadal jest możliwe, choć stało się nieco mniej prawdopodobne.

Wskazywaliśmy na naszym twitterze, że po wrześniowych spadkach pojawiła się bardzo istotna technicznie i wpływowa formacja odwrócenia trendu wzrostowego, czyli RGR (zaznaczam jej podstawę na niebiesko na poniższym wykresie). Doszło zresztą do jej realizacji, czyli wybicia z niej kursu w dół. Popyt jednak miał na tyle mocy, by zapobiec dalszym spadkom i unieważnić samą formację.

źródło wykresu: bossa.pl

Ostatnie wzrosty zmieniły krajobraz na wykresie na tyle, że trudno opisać go jednoznacznie w zakresie możliwych kolejnych technicznych reakcji.

Jednak z pewnością mieliśmy wybicie ze spadkowego klina (narysowany na zielono). O ile faktycznie był to klin, to zapowiadałby on dalsze, znaczące wzrosty zgodnie z przypisywaną mu teorią.

Jeśli jednak rynek nie ma już w sobie na tyle siły i determinacji, o czym jeszcze nie wiemy, by pociągnąć kursy ku szczytom, to wstępnie można by zaprojektować techniczną przyszłość w postaci nieco szerszej formacji RGR, którą rozrysowałem na wykresie od jej podstawy (fiolet). Stanowiłaby ona dużo większą presję na spadki po wybiciu z niej w dół.

Po wyłamaniu w dół z linii trendu spadkowego (czerwona) indeks znalazł się w trendzie bocznym. Można by w zasadzie poprowadzić nową linię łączącą dołek ostatniej bessy z dołkiem ostatniej korekty, ale niewiele to zmienia w obrazie całości do czasu jakiejś rozprawy z ostatnim szczytem wszechczasów.

A skoro dziś nie wiemy, która strona zdominuje kolejne miesiące, to może pomocny będzie punkt 3 , czyli:

   3. Narracja

W zasadzie to trudno jakimś dużym ewentualnym spadkom przypisać miażdżące argumenty. Faktem jest, że gospodarka nadal kuleje, że poza samymi FAANG+, utrzymującymi ten rynek tak wysoko, reszta spółek nie może się pochwalić żadnymi uzasadniającymi te wyceny wynikami. Za chwilę mamy sezon wyników, ale czy będzie on zaskoczeniem? W zasadzie spodziewane są z uwagi na recesję słabe w dynamice odczyty, ale poprawiające się od czasu wybuchu pandemii. Musiałyby być bardzo tragiczne by złamać rynek.

COVID-19? Nie, to już jest zdarta płyta, którą wypełnia się jak watą codzienne relacje z rynku. Ten argument już dawno przestał działać porażająco. Co więcej odlicza się przecież już dni do szczepionki i leków. Porażający głupotą przykład kuracji Trumpa utwierdził być może nawet większą grupę inwestorów, że nie ma się czego bać (nawet jeśli pozostał jedynie w podświadomości, bo świadomość nadal nakazuje ostrożność). A poza tym największymi beneficjentami pandemii są właśnie spółki FAANG+.

Po stronie prowzrostowej byki mają teoretycznie silniejsze karty. Z pewnością pojawią się kolejne programy stymulacji gospodarki ze strony Kongresu, a jak nie wystarczy, to FED dołoży do pieca. Stopy procentowe w okolicy zera nie zostawiają żadnego wyboru co do możliwości ulokowania kapitału gdziekolwiek indziej jak w ryzykowne aktywna, z których FED „zdjął ryzyko”. Do tego panuje iście amerykański optymizm odnośnie wyjścia gospodarki z kłopotów, pomimo że ich przybywa (bezrobocie, bankructwa). No i wybory, które bez względu na wygraną stronę statystycznie oznaczają wzrosty.

Ten rok przyniósł nieco strukturalnych zmian w samym obrocie. Wzrosło znaczenie detalicznych inwestorów do rekordowych 20+ procent obrotu, a przy tym to oni jak się okazuje wyznaczają ostatnio trendy.

Jednym z nich jest masowe przejście z akcji na szybko wygasające opcje (do 2 tygodni). Dzięki temu można inwestycje zlewarować. To zmieniło też dynamikę rynków i zachowań inwestorów. Zamiast stop-lossów mamy teraz czekanie na wygasanie opcji. To zmienia percepcję i psychologię. Do tej pory trzeba było kupić 1 akcję np. za 500$ Apple, a teraz wystarczy opcja call za 2,5$ dla uzyskania zysków ze zmian kursu spółki. A poza tym teraz można użyć lewara i za owe 500$ poszaleć z zakupami.

Góra opcji call urosła w pewnym momencie do wielkości Himalajów i była obawa, że korekta wywoła lawinę. Cóż, lawiny nie było, choć pewnie spora część inwestorów poznała wreszcie smak strat. Mając jednak już większe doświadczenie wracają na rynek, zmuszając wystawców do pogoni za rosnącymi kursami w celu zabezpieczenia pozycji. Widać to szczególnie w dni, gdy na opcjach call pojawiają się ogromne zlecenia kupna, pochodzące z instytucji (podejrzewa się ponownie Softbank).

Mamy jeszcze ogromną pozycję krótką w kontraktach na NASDAQ największych spekulantów (niemal rekord). Obstawiałbym jednak po prostu jej zabezpieczający zyski charakter niż zmasowana gra kierunkowa na uwalenie rynku. Takie wyskoki w przeszłości równie często kończyły się wzrostami indeksu co spadkami. Teraz wygląda to na wyciskanie ich z tych pozycji.

Wydaje się więc w podsumowaniu, że rynek jest skazany na wzrosty

 —kat—

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.