Co pokazują wskaźniki analizy technicznej

Admiratorzy wskaźników na zadane w tytule pytanie zakrzykną: sygnały! Wykupienie i wyprzedanie! I w zasadzie będą mieli rację. Jest tylko jedno „ale”… Dla wielu początkujących (i nie tylko) za wskaźnikami analizy technicznej zdaje się kryć jakaś bliżej nieokreślona magia, która sprawia, że dzięki nim coś może zdarzyć się na wykresie – kurs wzrośnie lub spadnie. U podstaw tego przekonania leży prawdopodobnie niezdolność do odróżnienia związków przyczynowo-skutkowych, korelacji, a przede wszystkim zrozumienia czym tak naprawdę są wskaźniki rysowane tak chętnie i licznie na różnego rodzaju wykresach.

Zwróćmy się najpierw do słownika języka polskiego:

Pochodna – 1. coś, co wywodzi się z czegoś, co nie jest pierwotne, ale wtórne.

Banał i oczywistość. Ale czy na pewno każdy, kto włącza kolejne wskaźniki na wykresach pamięta o tym? Bo zakładam, że jednak po chwili zastanowienia uświadomi sobie tę prostą zależność.

W zdecydowanej większości wzory wskaźników AT zawierają w sobie, jakieś przekształcenia ceny (lub wolumenu, ale tym nie będziemy się teraz zajmować). Tu się pomnoży, tam się podzieli, gdzie indziej coś doda, porówna dynamikę zmian, sprawdzi zależności w krótszych i dłuższych terminach, przemieli, przeliczy i już mamy migające obrazki na wykresie. Które zdają się MAGICZNIE wskazywać, kiedy warto kupować, a kiedy sprzedawać.

Trafiłem ostatnio na tekst, który sprowokował mnie do napisania tej notki. Tekst dotyczy kryptowalut, a w zasadzie Bitcoina (BTC) więc liczę na większą klikalność i zainteresowanie, niż ma to miejsce ostatnio. Ale poważnie, choć przedmiotem rzeczonego artykułu jest BTC dotyczy on jednego ze wskaźników stosowanych w analizie technicznej, a co więcej napisany został wyraźnie przez pasjonata i wyznawcę (być może bezkrytycznego) tego sposobu analizowania wykresów.

Zacznijmy od początku.

W przypadku rynku kryptowalut, w tym zwłaszcza bitcoina (BTC), niemal codziennie pojawiają się nowe głosy na temat przyszłości walut cyfrowych, wieszczące zarówno rychły koniec rynku walut cyfrowych, jak i kolejny boom cenowy, który nadejdzie już niedługo. Jak odnaleźć się w tym gąszczu sprzecznych opinii?

Być może warto zwrócić się ku narzędziom wykazującym większe znamiona obiektywizmu niż opinie uczestników i obserwatorów rynku. Być może przeciwnikom analizy technicznej trudno będzie w to uwierzyć, lecz to właśnie wskaźniki analizy technicznej, mimo wielu sprzecznych sygnałów, statystycznie „mylą” się najrzadziej.

Ups. Od razu po takim wstępie materiał zaczyna zwracać moją uwagę. No cóż, jako użytkownik analizy technicznej (mam nadzieję, że krytyczny), chciałbym powiedzieć, że wskaźniki AT bez użytkownika są bezużyteczne. Brzmi jak masło maślane, ale tak jest. To użytkownicy nadają interpretację temu co zdarza się na wykresie wskaźników, to czy RSI znajdzie się poniżej 20, czy 30 a może 35. Tyle w tym obiektywizmu, co w wypowiedziach polityków oceniających program wyborczy przeciwnika.

Ciekaw też jestem, o co chodzi autorowi piszącemu, ze wskaźniki „statystycznie mylą się najrzadziej”. Przy czym zwrot mylą w cudzysłowie, można odebrać jako pewną wątpliwość. O jaki rodzaj pomyłek chodzi – o skuteczność sygnałów, czy może o to, że zachowują się zgodnie z zapisanym wzorem, w związku z tym w przeciwieństwie do człowieka, nie będą z tym wzorem kombinować? Mnie (a nie jestem przeciwnikiem AT) bardzo trudno w to uwierzyć, a co dopiero przeciwnikowi.

Idźmy dalej….

Trudno pominąć fakt, że analiza techniczna na rynku kryptowalut znajduje się w niełasce, ze względu na zauważalną niechęć wielu inwestorów, dużą zmienność cenową, skorelowaną z podatnością na czynniki fundamentalne, a także ewidentną korelację altcoinów z bitcoinem, wyznaczającym globalne nastroje i sentymenty rynkowe.

Ufff. Podatność na czynniki fundamentalne. Ostro. William Gallacher w Winner Take All, pisał, że on nie rozumie jak można analizować fundamentalnie kontrakty na indeksy akcji, bo to nie jest towar w przypadku którego de facto istnieją czynniki popytowe i podażowe, a te są potrzebne do wyceny fundamentalnej. Jakie czynniki fundamentalne istnieją w przypadku BTC – poza ściśle określoną podażą? Chciałbym wiedzieć, może wreszcie zrozumiałbym nieco bardziej fenomen kryptowalut. Czy fundamentem jest zachwyt tych wszystkich, którzy zarobili i zarabiają na wierze w to, że już wkrótce (a może nieco później) rządowe waluty znikną z rynku i zostanie tylko zdecentralizowany, demokratyczny, pełen obiektywizmu świat krypto?

Nie wiem też dlaczego AT miałaby być w niełasce ze względu na „korelację altcoinów z bitcoinem”. Nie wiem, czy odkryciem jest fakt, że rynki są ze sobą skorelowane – rynki towarów, akcji, walut. A mimo tego użytkowników wykresów są na nich tysiące.

I że wiele rynków cechuje się naprawdę dużą zmiennością, co też nie przeszkadza w rysowaniu kresek.

Zaraz potem autor przechodzi do wskaźnika, który jak można zrozumieć z tekstu, jest doskonały, rewelacyjny i dzięki niemu w obiektywny sposób, myląc się jak najrzadziej zarobimy miliony brzęczących bitami monet. Chodzi o Williams% R opracowany przez Larry’ego Williamsa, o którym od czasu do czasu pisuje Tomek Symonowicz.

Obecne wskazania WPR mogą sygnalizować nadchodzącą korektę.

Gdy ostatnim razem BTC/USD osiągnął tak niski poziom procentowy WPR, jego cena w ciągu kilkunastu dni wzrosła z ok. 6 000 tys. USD do niemal 7 400 USD (wówczas wskaźnik znajdował się na wyjątkowo wysokim poziomie -3%).Trudno oczywiście twierdzić, że to wskaźnik analizy technicznej „podbił” cenę bitcoina o ponad 20%, jednak trader który skorzystał z sygnałów, jakie generował wówczas WPR, mógł zaksięgować dzięki nim zysk z ruchu wzrostowego.

Należy również mieć świadomość, że wskaźniki analizy technicznej są jedynie potwierdzeniem sygnałów, nie zaś wyłącznymi narzędziami, określającymi zajmowane pozycje.

Choć autor wyraźnie dystansuje się od stwierdzenia, że to wskaźnik „podbił cenę”, to jednak mam wrażenie, że właśnie tak w wielu przypadkach postrzegane są wskaźniki. To ich zachowanie determinuje to co się zdarzy. Nie wzór, który stoi za nimi sprawia, że w pewnych sytuacjach wskaźnik zachowa się tak, a nie inaczej, tylko właśnie „FIAT SIGNUM” – niech stanie się sygnał!

Nie do końca rozumiem też zwrot, że wskaźniki są jedynie potwierdzeniem sygnałów. Ale jakich sygnałów, skoro właśnie autor pisze, że to WPR wygenerował sygnał. Wszystko to robi się nieco zagmatwane.

Williams’ Percent Range, podobnie jak inne indykatory, często generuje fałszywe sygnały, zwłaszcza gdy używany jest na eksperymentalnych ustawieniach oraz na niższych interwałach czasowych niż rekomendowany D1 (dzienny). Korzystając z niego, warto szukać korelacji sygnałów z innych wskaźników analizy technicznej lub formacji na wykresie.

Hmmm. Czyli choć wskaźniki „statystycznie mylą się najrzadziej” to jednak „często generują fałszywe sygnały”.

Wskaźnik WPR należy do grona oscylatorów, a jego zadaniem jest wskazywanie momentów, w których konkretny walor jest przewartościowany lub niedowartościowany.

Twórcy wielu wskaźników analizy technicznej wprowadzili nie bez powodu pojęcia „wykupienia” i „wyprzedania”. Chodziło o potencjał i dynamikę ceny. Ta zaś może w wielu sytuacjach mieć niewiele wspólnego z wartością. Zwłaszcza wartością fundamentalną. Oscylatory są dalekie od tego, by pokazywać przewartościowanie lub niedowartościowanie jakichkolwiek walorów. Koncentrują się wyłącznie na cenie. Jeśli tak ma wyglądać promocja analizy technicznej i przekonywanie do tej metody oceny wykresów, to trudno się dziwić, że spotyka się ona z (zrozumiałą) reakcją krytyków.

Omawiany artykuł: Dariusz Dzidziuch, Kurs bitcoina (BTC) jest mocno zaniżony. Czy to czas na korektę?

2 Komentarzy

  1. JL

    Krytyczna reakcja na teksty, jak przytoczny we wpisie, jest zrozumiala. Ale odnosze tez wrazenie, ze wielu, jak nie wiekszosc, "krytykow" AT nie wie de facto co krytykuje. Wypadaloby wczesniej ustalic definicje AT, a dopiero pozniej przystapic do ataku.

    Przykladowo, krytykanci AT, ci prawdziwi "spekulanci", bardzo hołubią przykladowo analize ceny. Czymze wiec jest wedlug nich AT?

    Coz, najlepiej robic swoje. 🙂

    1. Dywidenda - Doradca

      Najpierw nie uczy się dzieci w podstawówce porządnie matekatyki – proporcji, procentów i szybkiego liczenia. Następnie nie tłumaczy w szkole średniej, że rynek akcyjny jest alternatywą dla brania przez firmę pożyczki. Obligacje także trzeba spłacać, za wyjątkiem upadłości lub bankructwa, natomiast akcje dają możliwość zaryzykowania czyjegoś kapitału za "cenę" podzielenia się zyskiem oraz proporcjonalnym stanem posiadania udziałów w firmie.
      Rozumienie przez przeciętnego obywatela pojęcia 'dywidenda' powinno być rutynowe. Równie automatycznie ludziooe powinni kojarzyć, że dobry pieniądz nie podlega dużej zmienności. Dla Bitcoina będzie najlepiej, gdy notowania w końcu ustabilizują się i będzie mógł on spełniać rolę pieniądza. Dopóki zmienność będzie duża nikt nie będzie mógł planować biznesu w oparciu o alternatywną walutę. Tym niemniej moja wiara w przyszłość "wirtualnych",a szczególnie w samą technologię blochchain jest ogromna. To będzie rewolucja, która ukształtuje ekonomię świata w najprawdopodobniej nieznany nam sposób.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *