Spółka Prairie Mining zrobiła sporo by przyciągnąć uwagę polskich inwestorów: ogłosiła, że zamierza zbudować w Polsce kopalnię węgla kamiennego i zarabiać pieniądze na jego wydobyciu. Ambitne plany zwróciły uwagę inwestorów na warszawskiej giełdzie.

Nie będę się dziś zajmować planami biznesowymi spółki Prairie Mining* lecz relatywnie burzliwymi notowaniami na warszawskiej parkiecie. Moim zdaniem są one dobrym przypomnieniem o tym, że rynki mogą być bardzo nieefektywne. Sugerują także sceptyczne traktowane wycen rynkowych wynikających z notowań na nieefektywnych rynkach.

Prairie Mining notowana jest jednocześnie na trzech giełdach: australijskiej, angielskiej i polskiej. Na warszawskiej giełdzie spółka zadebiutowała 4 września ale pierwsze transakcje, ze względu na sporą nierównowagę popytu i podaży, zawarto dopiero 15 września. Kilka dni wcześniej PDZ zadebiutowała w Londynie ale handel na LSE ma charakter symboliczny. Zdecydowanie dłużej Prairie Mining jest notowana na giełdzie w Sydney i to ASX jest podstawowym parkietem dla spółki. Warto podkreślić, że przed debiutem w Londynie i Warszawie spółka nie emitowała nowych akcji.

Anomalię związaną z notowaniami Prairie Mining w Warszawie pokazuje poniższy wykres, który przedstawia ceny akcji PDZ na GPW i ASX (przeliczone po kursie PLN/AUD) od momentu debiutu spółki na warszawskim parkiecie. Proszę zwrócić uwagę, że do 28 września handel na GPW miał miejsce tylko w dwie sesje (15 i 18 września). Był to skutek drastycznej nierównowagi popytu i podaży powodującej ustalanie teoretycznego kursu otwarcia istotnie powyżej górnych widełek.

PDZ GPW i ASX

Jak widać, przez kilka sesji kurs akcji PDZ na warszawskiej giełdzie kompletnie oderwał się od ceny tych samych akcji w Sydney i w pewnym momencie osiągnął poziom 3 razy wyższy. Trudno o lepszą ilustrację tego jak nieefektywne mogą być niepłynne rynki oferujące inwestorom minimalne możliwości arbitrażu.

Obserwowałem kurs akcji PDZ ponieważ rynkowa intuicja podpowiadała mi, że ktoś może wykorzystać niepłynny rynek w Warszawie do napompowania wyceny Prairie Mining. Takie sytuacje zdarzały się na GPW i NewConnect wcześniej. W przypadku PDZ ekstremalnie wysoka cena akcji w Warszawie mogłaby dodatkowo wpłynąć na zachowanie inwestorów w Australii. To byłoby nawet zgrabne wyjaśnienie zachowaniu kursu PDZ na warszawskiej giełdzie gdyby nie fakt, że średni wolumen obrotów w Warszawie był wyższy niż w Sydney (jak łatwo się domyśleć średnia wartość obrotów była zdecydowanie wyższa na GPW).

Czytelnicy mogą zauważyć, że zajmuję ich uwagę niewielką spółką o bardzo niskiej płynności. Cóż, ograniczona płynność odegrała kluczową rolę w tworzeniu opisywanej anomalii. Warto też zauważyć, że jak na warunki warszawskiej giełdy Prairie Mining w pierwszych tygodniach po debiucie nie była drastycznie niepłynną spółką. Średni dzienny obrót (ponad 300 tysięcy złotych) plasowałby PDZ blisko pierwszej setki spółek o największym obrocie. Z całą pewnością nie są to więc totalnie peryferyjne rejony rynku.

Zachowanie kursu Prairie Mining przypomina, że rynki giełdowe nie zawsze są efektywne. W tym przypadku brak efektywnych możliwości arbitrażu sprawił, że cena tych samych walorów na dwóch różnych rynkach różniła się o kilkaset procent. Przykład Prairie Mining skłania też do sceptycznego podchodzenia do idei wyceny rynkowej gdy wiadomo, że rynek dokonujący wyceny jest niepłynny. Taka sytuacja, często połączono z technicznym ograniczeniem podaży, ma często miejsce na akcjach śmieciowych co jest jedną z przyczyn, dla których media finansowe regularnie informują o spółkach wydmuszkach osiągających ekstremalne poziomy kapitalizacji rynkowych.

* Kluczową informacją dla inwestorów jest to, że historycznie około 10%-15% firm wydobywczych w fazie rozwoju Prairie Mining jest w stanie zrealizować swoje plany – na co zwrócił uwagę analityk DM PKO BP Artur Iwański.

1 Komentarz

  1. GZalewski

    * – zabrakło mi czegoś w zdaniu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Klauzula informacyjna

Administratorem Pani/Pana danych osobowych jest Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. („My” lub „DM BOŚ”) z siedzibą w Warszawie (ul. Marszałkowska 78/80, 00-517 Warszawa). Będziemy przetwarzać, Pani/Pana dane na potrzeby udzielenia odpowiedzi na Pani/Pana zapytanie, możliwości skorzystania z usługi oferowanej przez DM BOŚ, a także realizacji naszych prawnie uzasadnionych interesów, tj. rozpatrywania skarg oraz obrony przed roszczeniami. Ma Pani/Pan prawo dostępu do danych, żądania ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania i przenoszenia. W dowolnym momencie może Pani/Pan także wnieść sprzeciw, z przyczyn związanych z Pani/Pana szczególną sytuacją, wobec przetwarzania Pani/Pana danych dla realizacji prawnie uzasadnionych interesów DM BOŚ. Może się Pani/Pan z nami skontaktować wysyłając e-mail na adres: makler@bossa.pl lub list na adres: ul. Marszałkowska 78/80, 00-517 Warszawa, dzwoniąc na infolinię pod numer + 48 225043104 lub odwiedzając jedną z naszych placówek (lista dostępna pod http://bossa.pl/dmbos/oddzialy/). Może Pani/Pan skontaktować z Inspektorem Ochrony Danych m.in. korzystając z e-mail: iod@bossa.pl lub listownie na nasz adres. Więcej informacji o przetwarzaniu Pani/Pana danych, czasie przechowywania, prawach i sposobach kontaktu znajduje się w naszej Polityce Prywatności.