Nie minęły trzy tygodnie od ostatniego przypomnienia na Blogach Bossy o spektakularnej hossie na chińskim rynku akcyjnym, na którym wskaźniki „cena do marzeń, cena do odwagi i cena do większego głupka” wydają się zastępować konwencjonalne metody rynkowej wyceny. W tym okresie główny indeks giełdy w Szanghaju „dołożył” kolejne 12,5%.
Dzisiejszy wykres dnia pochodzi z The Economist i pokazuje z jednej strony skalę „irracjonalnego entuzjazmu” na giełdzie w Szanghaju a drugiej strony konsekwencje nieefektywności rynku. Wykres pokazuje różnicę (spread) w cenach akcji tych samych przedsiębiorstw notowanych w Szanghaju (są to tak zwane A-shares) oraz notowanych w Hong Kongu (są to tak zwane H-shares). Podkreślam, że chodzi o akcje tych samych firm notowanych na tych dwóch giełdach na zasadzie dual listingu.
Z wykresu wynika, że w połowie marca premia z jaką notowane były A-shares osiągnęła poziom 35%. Warto przy tym zauważyć, że jeszcze we wczesnym okresie chińskiej hossy, w sierpniu i wrześniu 2014 roku, akcje w Szanghaju wyceniany były z 10% dyskontem. Co ciekawe, w ostatnich kilku tygodniach premia uległa zmniejszeniu i wynosi obecnie około 20%,
Jak łatwo się domyśleć, premia nie uległa zmniejszeniu wskutek korekty na giełdzie na Szanghaju. To raczej dodatkowy kapitał napływający do Hong Kongu, być może z Chin, zwiększył wyceny chińskich spółek notowanych w Hong Kongu.
The Economist zauważa, że wzrosty w Hong Kongu mogą z jednej strony oznaczać przeniesienie się „gorączki akcyjnej” na tamtejszy rynek, a z drugiej strony mogą być wynikiem skutecznych działań, których celem było połączenie giełdy w Szanghaju z międzynarodowym rynkiem akcyjnym. Ta pierwsza hipoteza wydaje się mi bardziej prawdopodobna. The Economist podkreśla przy tym, źe wielu inwestorów i analityków spodziewało się zmniejszenia premii A-shares ale sądziło, że to korekta w Szanghaju zbliży do siebie notowania A-shares i H-shares.
Myślę, że obserwacja chińskiego rynku akcyjnego może być interesującym doświadczeniem dla inwestorów, zwłaszcza niedoświadczonych inwestorów, które pomoże uświadomić sobie łatwość z jaką silnie rosnące lub spadające rynki „przekraczają racjonalne oczekiwania rozsądnych inwestorów”. Mam wrażenie, że bez względu na długość stażu rynkowego, inwestorzy mają skłonność do niedoszacowywania skali zmian na rynku, nawet jeśli spodziewają się zmian. Howard Marks zwrócił uwagę na tę tendencję przy okazji gwałtownej bessy na rynku ropy naftowej. Chiński rynek akcyjny pokazuje ten mechanizm na rosnącym rynku.
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.