Główny indeks chińskiej giełdy, Shanghai Composite, zanotował 43-miesięczne minimum i znajduje się zaledwie 25% powyżej dołków bessy, które chińska giełda ustanowiła pod koniec 2008 roku. Dla porównania, polski WIG znajduje się ponad 100% powyżej minimów z 2009 roku.

Jak pokazuje poniższy wykres, Shanghai Composite jest na poziomie z końca 2000 roku. Wydaje się to nieprawdopodobne jeśli weźmie się pod uwagę, że w tym czasie chiński PKB wzrósł niemal pięciokrotnie a zyski spółek giełdowych zwiększyły się o podobny rząd wielkości:

Za Bespoke

Sytuacja chińskiej gospodarki wydaje się interesująca przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, mimo, że jakiekolwiek ‘twarde lądowanie’ chińskiej gospodarki nie będzie zaskoczeniem, jeśli weźmiemy pod uwagę ilość pesymistycznych informacji, która pojawiają się w raportach analitycznych i mediach biznesowych, to ryzyko z tym związane, moim zdaniem, niesłusznie znajduje się głęboko w cieniu problemów strefy euro. Po drugie, praktycznie wszystkie optymistyczne argumenty w dyskusji o stanie chińskiej gospodarki opierają się na założeniu, że ‘Chiny są inne’. Założenie to nie tylko jest niezwykle trudne do zweryfikowania, bardzo przypomina też w swojej konstrukcji argument ‘tym razem będzie inaczej’ – co nie wzbudza do niego zaufania.

Naturalnie, jakakolwiek dyskusja o stanie chińskiej gospodarki toczy się w oparciu o dane, których wiarygodność budzi spore wątpliwości. Rzetelność oficjalnych danych o zmianie PKB podważył nawet chiński wicepremier, który stwierdził, że powinny służyć ‘jedynie dla celów poglądowych’. Trudno dziwić się takiemu podejściu skoro oficjalne dane o chińskim PKB za 2011 rok były o 10% niższe niż suma wszystkich prowincjonalnych PKB za ten sam okres. Dlatego poszczególni analitycy opierają swoje raporty na danych w mniejszym stopniu podatnych na manipulację, takich jak zmiana zużycia energii elektrycznej, zmiana konsumpcji paliw płynnych czy wielkość przewozów kolejowych.

Na przykład analitycy Banku Rezerwy Federalnej w Dallas pokazali, że trend konsumpcji energii elektrycznej w 2012 roku wskazuje na dużo niższy poziom chińskiej produkcji przemysłowej niż podawany w oficjalnych danych.

Oficjalne dane wskazują natomiast na spowolnienie gospodarcze:

Spowolnienie gospodarcze w Chinach ma miejsce w okresie drastycznego wzrostu zapasów obejmującego praktycznie każdy segment gospodarki:

Wykorzystanie mocy produkcyjnych w przemyśle wynosi zaledwie 60% (o 6 punktów procentowych niżej niż ta sama wartość dla USA w dołku recesji 2008-2009) i to przy powszechnym zapychaniu kanałów dystrybucji. Przy okazji, jeśli Chiny są fabryką świata to warto się zastanowić co powyższe dane wnoszą do ciągle toczących się dyskusji o zagrożeniach inflacyjnych.

Chińską gospodarkę czeka także zmierzenie się z konsekwencjami gigantycznej akcji kredytowej wykreowanej przez chiński rząd w celu pobudzenia gospodarki. Akcja kredytowa osiągnęła poziom 28% PKB w 2009 roku i 20% PKB w 2010 roku. To są wielkości nieporównywalne z bańką kredytową w USA, wyższe niż ekspansja kredytowa poprzedzająca Kryzys Azjatycki pod koniec lat 90:

Za Societe Generale

Połączenie niewykorzystanych mocy produkcyjnych, spadających zysków i gigantycznej akcji kredytowej finansującej tworzenie tych mocy produkcyjnych z reguły oznacza górę niespłaconych kredytów i problemy z finansową płynnością.

Komentatorzy optymistycznie nastawiani do chińskiej gospodarki na wszystkie te uwagi mają jedną odpowiedź ‘Chiny są inne’.

Bańka spekulacyjna na rynku nieruchomości? Po pierwsze, transakcje kupna nieruchomości nie są finansowane kredytami w takim stopniu jak w państwach rozwiniętych. Po drugie, rynek nieruchomości odgrywa w Chinach inną rolę: przy prowadzonej przez rząd finansowej represji (wysoka inflacja i regulacyjne ograniczenie oprocentowania depozytów narzucające ujemne realne oprocentowanie) rynek nieruchomości jest dla wielu ludzi jedynym miejscem na ulokowanie oszczędności.

Zagrożenie wzrostem niespłaconych kredytów? Chiński rząd kontroluje 98% aktywów sektora bankowego. Już teraz ‘nakazuje’ bankom rolować niespłacane kredyty. Chiński bank centralny prowadzi natomiast bardzo akomodacyjną politykę monetarną – Ludowy Bank Chin miał 52% udział w przyroście globalnej podaży pieniądza M2 w 2011.

Wzrost zapasów gotowych wyrobów? Yasheng Huang z MIT ocenia, że chiński rząd kontroluje około 80% gospodarki – z całą pewnością może więc utrzymać tę ‘produkcję do magazynów’.

Część czytelników może pomyśleć, że dyskusja o stanie chińskiej gospodarki sprowadza się więc w gruncie rzeczy do prostego problemu: jak długo chiński rząd będzie w stanie ignorować fundamentalne prawa rynkowe? Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Przez ostatnie cztery lata całkiem nieźle sobie z tym radzi. Jedno natomiast wydaje się pewne: ‘twarde lądowanie’ w Chinach nie powinno być zaskoczeniem.

8 Komentarzy

  1. rzyjontko

    To nie może być prawda. Przecież dzieci prof. Rybińskiego uczą się chińskiego…

  2. ogiff

    Czy od tego indeksu są odejmowane dywidendy? Bo jeśli są odejmowane i jednocześnie spore to ta dziwna sytuacja wcale nie jest dziwna.

  3. MZ

    dodaj do tego spadające ceny i zużycie stali, ogromne zapasy jej rudy albo węgla na składowiskach, ceny żywności rosnące ze dwa razy szybciej niż oficjalna inflacja…
    Ale czego innego można się było spodziewać??? centralnie planowany „wolny rynek” realizowany przez komunistów za pomocą czołgów i AK47 w społeczeństwie, które nie wie co to wolność i swobody obywatelskie… wynik był oczywisty – ten „eksperyment” się wali…
    i jak nie zawali się teraz, z powodu kryzysu ekonomicznego, to padnie w ciągu około 10-15 lat z powodów demograficznych – polityka jednego dziecka, tak zaburzyła procesy demograficzne (starzenie się społeczeństwa, nadmierna ilość mężczyzn wzgl. kobiet), że naprawa tego wg opinii niektórych demografów potrwa nawet 50 lat…

  4. Adam Izydorczyk

    http://www.polska-azja.pl/2011/06/25/przyszlosc-systemu-emerytalnego-oraz-problemy-demograficzne-panstwa-srodka/

    O problemach demograficznych – Jeśli ktoś jest zainteresowany

    http://www.polska-azja.pl/2012/07/13/chinski-dlug-publiczny-cz-1/
    http://www.polska-azja.pl/2012/07/20/chinski-dlug-publiczny-cz-2-na-wschod-tam-musi-byc-zycie/

    Tutaj o długu publicznym

    Ogólnie zgadzam się – ten hurraoptymizm, który pojawiał się w polskich mediach był ciężki do zrozumienia !!

    I warto zwrócić również uwagę na inflację – bo oficjalna inflacja jest daleka od tego co widzę w sklepach. A będzie coraz gorzej ta banda idiotów z KPCH wpadła na pomysł kasowania hukou jeśli masz pobyt stały w innym państwie. A zwracam uwagę, że bez hukou – jesteś bez pracy, brak możliwości nabycia mieszkania, wysłania dziecka do szkoły etc.etc.

  5. Jack

    Michael Pettis w swoim wpisie twierdzi, że to co właśnie obserwujemy w Chinach jest nieuniknionym procesem przejścia z systemu nastawionego na eksport do systemu o rosnącym znaczeniu konsumpcji wewnętrznej. Kosztem takiej zmiany będzie długoletni i niski wzrost gospodarczy (3-4%), przejściowy wzrost bezrobocia oraz globalny spadek cen surowców do czasu zwiększenia udziału konsumpcji w PKB w Chinach.

    http://www.mpettis.com/2012/08/17/1685/

    @ Adam Izydorczyk

    Masz rację, że inflacja jest poważnym problemem w Chinach. Wzrost cen ropy i żywności w istotny sposób wpływa i będzie wpływał w przyszłym roku na ceny Chinach. Np. ceny jaj w Pekinie wzrosły o 6,8% w ciągu tygodnia. Rosną także ceny mięsa i warzyw. Inflacja oraz silne przekonanie chińskich władz co do powstrzymania dalszego wzrostu cen na rynku nieruchomości i uniknięcia późniejszego krachu wskazuje, że zwiększanie płynności w Chinach i luzowanie polityki monetarnej jest mało prawdopodobne.

    http://soberlook.com/2012/08/latest-on-china-all-is-well-and.html

  6. pawel-l

    Porównanie Japonii, Korei i Chin. Udział inwestycji w PKB Chin rósł, a konsumpcji spadał. To jest chyba nie do utrzymania:
    http://www.ritholtz.com/blog/wp-content/uploads/2012/06/20120526_woc757.png

  7. _dorota

    „jak długo chiński rząd będzie w stanie ignorować fundamentalne prawa rynkowe?”

    Próbując odpowiedzieć na to pytanie nie sposób nie wspomnieć o gigantycznych rezerwach walutowych Chin (3,2 bln $ na koniec czerwca 2011). Ale… okazuje się, że prawdopodobnie będą musiały być naruszone. Ta „poduszka bezpieczeństwa” może się przydac już niebawem – PBoCh musi aktywnie dostarczać płynność systemowi bankowemu (żeby zrównoważyć „zacieśnianie” spowodowane wypływem kapitałów):

    http://ftalphaville.ft.com/blog/2012/08/21/1126951/chinas-unprecedented-liquidity-injection/
    „Either way, if the dynamics don’t change soon, expect China’s US Treasury reserves to be impacted in a significant manner shortly.”

    Tak więc: Chiny mają ogromne rezerwy walutowe, których mogą użyć – i to jest częścowa odpowiedź na pytanie zadane przez Trystero. Ciekawą rzeczą jest, że ta opcja mocno się ostatnio przybliżyła.

    Dodajmy przy tym, że Chiny już od pewnego czasu słabiej kupują amerykańskie aktywa. Jak to wpłynie na stopy w Stanach (i perspektywę QE3) – jest interesującym tematem na odrębną dyskusję.

  8. _dorota

    PS. Aktywa amerykańskie w posiadaniu Chin: 1,73 bln $ (na 30.06.2011)

Skomentuj Adam Izydorczyk Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *