Mechaniczny trading – czułe punkty

Proponuję cykl rozpisany na kilka następnych wpisów. W zamyśle ma dotyczyć zagrożeń, pułapek, potencjalnych wąskich gardeł ale i szans w systematycznym tradingu.

Pisząc mechaniczny, lub zamiennie ale dużo szerzej – systematyczny, nie mam na myśli jedynie komputerowych systemów transakcyjnych choć większość materiału właśnie im zostanie poświęcona. Chciałbym jednak sięgnąć nieco dalej – wielu aktywnie inwestujących (dla szczególnego wyodrębnienia nazywanych traderami) posługuje się strategiami nie zapisanymi w komputerowe kody czy algorytmy, ale mające regularny, ściśle zdefiniowany, obiektywny, najczęściej oparty na analizie wykresów, cen (lub ich pochodnych) charakter. Jeszcze inna grupa posługuje się w sposób metodyczny i konsekwentny zdeklarowanymi analizami (jak choćby techniczną) nie wiedząc nawet, albo nie chcąc wiedzieć, że można je przełożyć na język komputerowych kodów, przetestować i puścić mechanicznie. Dla takiego właśnie spektrum podejść ten cykl dedykuję.

 

Inspiracją był komentarz jednego z czytelników, dotyczący emocji i szerzej psychologii w kontekście mechanicznych systemów/algorytmów. Dziękując mam nadzieję, że usystematyzowanie wiedzy w tym temacie pomoże wszystkim czytelnikom ocenić i poprawić własne podejście jak i podzielić się swoimi opiniami w tym temacie.

 

W zasadzie cykl ten powstaje w idealnym momencie czasowym – ten timing zawdzięczam dopiero co skończonej lekturze książki „Beating the financial futures markets”, o której wspominałem w tym wpisie i z której postaram się co jakiś czas wyciągać cenne podpowiedzi. Otóż jej autor – Art Collins,  spec od systemów transakcyjnych – wieńczy swe dzieło małym rozdziałem o tytule „Obserwacje końcowe” czyli 16 (choć z zasadzie 17) bardzo celnych uwag, i ze względu na ich uniwersalność, trafność a także cięte i czasem pełne humoru myśli niech będą bazą do tych rozważań. Ja przetłumaczę każdą a następnie skomentuję w sposób, który podpowiada mi moja wiedza i doświadczenie w tym temacie. Za ewentualne nieścisłości, zbyt luźne tłumaczenia czy nieprecyzyjne myśli proszę więc winić jedynie mnie 🙂

 

Czas więc na konkrety…

————————-

1/ Przeciętny trader nie może odnieść sukcesu, chyba że ona lub on jest w 100% mechaniczna(y). Większość z nas nie potrafi „słyszeć co rynek do nas mówi” ponieważ dla jakichkolwiek praktycznych celów rynki nie mówią nic a nic.

 

Mamy w zasadzie dwa stwierdzenia w jednym ale wbrew być może niedostrzegalnym pozorom powiązane.

Zdaje sobie sprawę, że część Czytelnikom zechce zaprotestować przeciwko stwierdzeniu o sukcesach w tradingu opartych wyłącznie na mechanice. I pewnie mogą mieć rację, wskazując przy tym traderów, którzy swoją regularną zyskowność osiągają metodami niekoniecznie w 100% mechanicznymi. Nie dysponuję wiarygodnymi statystykami potwierdzającymi jaki odsetek zarabiających plasuje się w której grupie ale z własnych obserwacji i doświadczeń mogę wnioskować, że znakomita większość z tych, którzy mogą okazać się pozytywnymi, długoterminowymi wynikami robi to w sposób mechaniczny. Przy czym określenie to może mieć przynajmniej 3 znaczenia w tym wypadku:

– automatycznie czyli za pomocą komputerów podejmujących decyzję i wykonujących zlecenia

– systematycznie czyli decyzje podejmowane za pomocą programów (systemów transakcyjnych, arkuszy kalkulacyjnych itd) ale realizacja ich manualna

– i decyzje i zlecenia dokonywane we własnym zakresie bez udziału komputera ale podejmowane w sposób metodyczny, zaplanowany, dający zapisać się w kody zero-jedynkowe

 

Wszystkie pozostałe działania, gdzie do decyzji dopuszczamy intuicję i subiektywny osąd, Collins dość żartobliwie i w przenośni nazywa ‚słuchaniem co mówi rynek’. Mówiąc szczerze: choć z giełdą mam do czynienia od powstania naszej GPW nigdy nie zdarzyło mi się, że rynek coś do mnie mówił 🙂 Może dlatego, że od dziecka preferuję nauki ścisłe czyli szkiełko i oko, a to pewnie zaburza czucie i wiarę 😉 Co gorsza, zawsze gdy wydawało mi się, że jednak „coś chce mi powiedzieć” w finale okazywało się, że mam chyba jednak problemy ze słuchem. Dlatego przestaliśmy, ja z rynkiem, do siebie cokolwiek mówić, ale panuje między nami pełna, milcząca zgoda i przyjaźń – ja wiem, że on jest silniejszy i może wszystko więc staram się po prostu chodzić za nim jak cień. Nie chcę nawet by do mnie mówił gdyż po latach wiem, że będę słyszał tylko to co chciałbym, żeby mi powiedział 🙂 Uznaję więc określenie „rynek coś mówi” za retoryczny popis analityków czy inwestorów i traktuję go z sympatycznym acz niedowierzającym uśmiechem 😀

 

 

—***Kat***—

 

11 Komentarzy

  1. Klondike

    „Nie dysponuję wiarygodnymi statystykami potwierdzającymi jaki odsetek zarabiających plasuje się w której grupie ale z własnych obserwacji i doświadczeń mogę wnioskować, że znakomita większość z tych, którzy mogą okazać się pozytywnymi, długoterminowymi wynikami robi to w sposób mechaniczny”
    To ja podzielę się własnymi doświadczeniami, które każdy bo to zależy kogo się zna i czym się zajmujemy. Z moich obserwacji wynika, że wiekszość osób przynajmniej w Polsce o których coś wiem, którzy dorobili sie na spekulacji to traderzy uprawiający najczęściej naked trading oparty na prostych zasadach ale nie dający się opisać matematycznie. Nie słyszałem aby ktoś dorobił się grając na polskiej giełdzie (z wyjątkiem jednej osoby, która ma sukcesy ale nie wiem czy się dorobiła)ale na FX jak najbardziej i bynajmniej nie są to stopy zwrotu rzędu kilkudziesięciu procent rocznie. Jest też osoba z ponad dziesięcioletnim doświadczeniem, która stosuje fale elliota. Niektórzy z nich to skalperzy. Wyniki sięgają nawet kilku tysięcy procent aczkolwiek nie dotyczą one głównych rachunków bo takich wyników dokładnie nie znam. Część z nich próbowala w pełni zautomatyzować swoje strategie ale kończyło to się zazwyczaj porażką, po prostu to jest nie możliwe w ich w przypadku. Moim zdaniem jeszcze dużo czasu upłynie zanim handel algorytmiczny pochwali sie wynikami godnymi dobrych traderów handlujących w sposób nie dający się opisać matematycznie.

  2. gzalewski

    „Nie dysponuję wiarygodnymi statystykami potwierdzającymi jaki odsetek zarabiających plasuje się w której grupie ale z własnych obserwacji i doświadczeń mogę wnioskować, że znakomita większość z tych, którzy mogą okazać się pozytywnymi, długoterminowymi wynikami robi to w sposób mechaniczny”

    Roznice w indeksach Barclays CTA – mechaniczni kontra intuicyjni są znikome (ok. 9% CAGR). Ci drudzy mają o polowe mniejsze obsuniecia (-10% a nie -20%)

  3. Klondike

    Chodziło mi o to, że własne doświadczenia odnośnie wyników innych traderów nie są miarodajne. Każdy ma różne doświadczenia w zależności od tego kogo zna a to często zależy od tego jakim rodzajem tradingu zajmuje się (sorry za błędy w poprzednim poście). Ja na przykład nigdy nie pomyślałbym, że bazując na teorii elliota można zarabiać, ja w każdym razie zawsze sceptycznie do niej podchodziłem. Nie wiem ile tu efektu placebo a ile rzeczywistej jej skuteczności faktem jest, że są osoby, którym ona pomaga.

    Nie do końca rozumiem stwierdzenie, że przeciętny trader nie może odnieść sukcesu jeśli AT nie jest w stu procentach mechaniczna jak wskazuje autor. Oczywiście lepiej byłoby aby trader wybijał się trochę ponad tą przeciętność (przeciętny raczej traci) ale mam nadzieje, że autorowi nie chodzi o to, że przeciętny trader musi posługiwać się strategią w stu procentach mechaniczną bo w przeciwnym razie nie poradzi sobie, chyba że jest traderem nieprzeciętnym. Moim zdaniem jest to wyłącznie kwestia predyspozycji, traderzy dyskrecjonalni wcale nie są geniuszami w porównaniu do traderów stosujących systemy całkowicie mechaniczne, każdy z nich ma po prostu inne uzdolnienia.

  4. mirek

    Na 100% to nie ma graczy, którzy dorobili się konkretnych pieniędzy stosując trading ściśle mechaniczny. Póki co taki handel to bajki, rynek zbytu dla firm informatycznych, czy źródło generowania obrotu. Moduły backtest’owe weryfikujące różne „genialne” metody są jednak OK.

  5. Jack

    Można porównać wykresy i wyciągnąć wnioski:

    Systematic:
    http://www.barclaygrp.com/indices/cta/sub/sys.html
    http://www.barclayhedge.com/research/indices/cta/sub/sys.html

    Discretionary:
    http://www.barclaygrp.com/indices/cta/sub/discret.html
    http://www.barclayhedge.com/research/indices/cta/sub/discret.html

  6. Pink Floyd

    We wstepie ksiazki Pana Collinsa, Robert Pardo przytoczyl slowa Larrego Williamsa. Na pytanie „czy systemy transakcyjne dzialaja”, odpowiedzial „tak, systemy dzialaja, ale traderzy nie”. Bylbym bardzo ostrozny z mowieniem, ze na 100% systemy mechaniczne nie pozwalaja generowac zyskow. Umiejetnosc stworzenia systemu, a nastepnie jego umiejetne wykorzystanie to w koncu bardzo trudna rzecz… Samo stworzenie systemu to przeciez tylko czesc warunkow jakie nalezy zrobic, by sie przyblizyc do puli zarabiajacych na spekulacji 🙂

  7. kathay (Post autora)

    http://www.larry-williams.eu/31–800-.jpg

    🙂

  8. Pink Floyd

    Zacny wynik 🙂

  9. copy

    Jeśli naked traderzy, generalnie spekulujący w oparciu o PA, mają stałe zasady regulujące zawieranie transakcji, to w zasadzie zawieraja je niemal mechanicznie.

  10. Klondike

    @copy
    To zależy co rozumiesz pod pojęciem trading mechaniczny. Bo dla mnie trading mechaniczny to taki, który można opisać matematycznie, jeśli tego nie można zrobić to dla mnie jest to trading dyskrecjonalny. Jeśli ktoś uważa, że każdą strategię uznaniową można przerobić na EA to oznacza, że nie wie co to tak naprawdę jest trading dyskrecjonalny. Bywały już takie próby i żadko kończyło to się dobrymi rezultatami. Natomiast trading bez zasad, strategii to często czary mary uprawiane przez teoretyków.

    Zresztą autor przedstawił w trzech punktach co uważa za trading mechaniczny i nie widzę tam gry manualnej, bez pomocy programów której nie da się zapisać w kody zerowo-jedynkowe.

  11. copy

    Dla mnie trading mechaniczny to taki, który ma jasno sprecyzowane zasady zajmowania pozycji, innymi słowy powtarzalny, taki, ktory da sie powtórzyć przez każdego, o ile pozna tę zasady. I nie ma znaczenia czy da sie go zapisać algorytmem czy nie.Pewnie wszystko da sie zapisać algorytmem, kodem, jeśli tylko dałoby sie jasno opisać zasady. Nie jest nim zaś taki trading, którego zasad w zaden sposób nie da sie opisać, a transakcje zawierane sa w sposób absolutnie dowolny, wręcz losowy.

Skomentuj Klondike Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *