Ryzyko walutowe pozostaje niezmiennie groźne dla naszej gospodarki, choć strach ma już nieco mniejsze oczy. Bombardowanie korzystnymi informacjami na temat stanu naszej gospodarki przyniosło ostatnio silne (choć można z tym polemizować) umocnienie złotego, względem szczytów słabości naszej waluty w bieżącym roku. Powoduje to spadek naszego zadłużenia w walutach obcych w przeliczeniu na złote. Mimo to, całkowite zadłużenie w walutach obcych (przeliczone na euro bądź dolara) pozostaje nadal wyjątkowo wysokie, o czym można przekonać się miedzy innymi śledząc informacje napływające z NBP lub …..na stronie CIA.
Zadłużenie zagraniczne Polski ogółem spadło do 171,83 mld euro na koniec IV kw. 2008 roku z 185,11 mld euro kwartał wcześniej (jak podał w końcu marca b.r. Narodowy Bank Polski). Na koniec IV kw. 2007 roku zadłużenie zagraniczne wynosiło 158,44 mld euro, czyli rok do roku mamy mimo wszystko wzrost o ponad 13 miliardów euro. Jeśli przeliczymy zmianę w złotych, będzie to wyglądać dużo gorzej. Po przeliczeniu na złote zadłużenie wzrosło bowiem w końcu 2008 roku do 716 mld złotych (kurs euro w dniu 31 grudnia 2008 wynosił 4,17 zł), względem 567 mld złotych w końcu 2007 roku (kurs euro w dniu 31 grudnia 2007 wynosił 3,58 zł). Zmiana rok do roku mierzona w euro wyniosła TYLKO 8,5 procenta, a w złotych? AŻ 26,2 procenta.
Kto tu jest winien? ( i ile 🙂 )
Naprawdę jest się czym niepokoić, szczególnie jeśli pozycje nie są zabezpieczone, co oznacza potencjalnie wysoki koszt ich obsługi, w sytuacji, gdy nasza waluta ma tendencję do osłabiania się. Wygląda to trochę tak, jakbyśmy stali się ofiarą walutowego wampira, który napoił nas narkotycznym wywarem z walut, a teraz ucztuje, wysysając z nas coraz więcej złotówek. Każdy kto spłaca kredyt zaciągnięty w walucie obcej wie o czym mowa ! I wcale nie trzeba było brać kredytu w firmie ?lichwiarskiej”. Rezultat mierzony zawartością portfela (lub jej brakiem) wychodzi taki sam w obydwu przypadkach.
Trzy główne obszary zadłużenia to:
Zadłużenie zagraniczne przedsiębiorstw (wzrosło rok do roku z do 79,39 z 71,07 mld euro rok wcześniej.)
Zadłużenie zagraniczne sektora rządowego i samorządowego (spadło rok do roku do 48,06 z 53,83 mld euro rok wcześniej.)
Zadłużenie zagraniczne sektora bankowego (wzrosło do 42,67 z 27,92 mld euro rok wcześniej. )
Z tego punktu widzenia – czyli widząc wzrost kosztów zadłużenia w walucie obcej i jeszcze większy koszt w przeliczeniu na złote, wysiłki rządu czy NBP, zmierzające do umocnienia naszej waluty są całkowicie zrozumiałe. Wampirom drążącym naszą gospodarkę poprzez słabą walutę mówimy stanowcze – NIE.
Splot korzystnych czynników i zamierzonych działań
Umocnieniu złotego sprzyja ostatnio nieco lepsza sytuacja na rynkach kapitałowych, która pozwala łaskawiej spoglądać na wybrane rynki wschodzące, szczególnie te powiązane z rynkami surowców – albowiem trwa silne odreagowanie na rynku surowców, szczególnie miedzi. Krótkoterminowo, ?dobrą robotę” wykonuje także ogromny dodruk pieniędzy w USA i Wielkiej Brytanii, który pokrywa bieżące zobowiązania i straty największych instytucji finansowych – wskutek czego, ograniczone zostało wycofywanie za wszelką cenę środków z innych rynków, co było między innymi powodem załamania na rynkach akcji w październiku 2008 i styczniu 2009 roku.
W ciągu kilku ostatnich dni, naszemu złotemu przysłużyły się zaskakująco dobre informacje na temat salda rachunku obrotów bieżących (nadwyżka wywołana wysoką absorpcją środków unijnych wyniosła w lutym ponad 0,5 mld euro, podczas gdy wszyscy oczekiwali na podobny deficyt) i linia kredytowa w MFW na 20 miliardów dolarów. Jak widać, o dopływ euro i dolarów, możemy być spokojni. Gorzej z frankiem szwajcarskim, choć zahamowanie akcji kredytowej w tej walucie i działania NBP w celu wydłużenia okresu dla swapów w tej walucie uzupełniają obraz pola walki o silniejszego złotego. Ze wszystkich tych elementów cząstkowych wyłania się też obraz całościowy – zabezpieczenie w waluty, mające na celu ograniczenie spekulacji na złotym. Na razie przynosi to efekty (złoty się umocnił), choć ?mecz” jeszcze się nie zakończył.
Jak wypadamy na tle ?świata”?
Autorzy opracowania z CIA umieszczają nas na koniec 2008 roku na 26 miejscu tuż za Brazylią i przed Meksykiem. Jest to pozycja uwzględniająca kwotę nominalną zadłużenia walutowego. Po przeliczeniu na jednego mieszkańca wnioski byłyby już nieco inne. Bardziej miarodajna jest na pewno tabela dotycząca relacji zadłużenia do PKB. Tu widać zdecydowanie lepiej, kto żyje na kredyt, i kogo zapewne obecny kryzys dotknie w większym stopniu.
Japonia, Grecja, Włochy czy Irlandia mogą mieć powody do zmartwienia….. Wolniejszy rozwój gospodarczy i wysokie zadłużenie to wyjątkowo niekorzystny splot czynników. A Polska? Na tle innych krajów jesteśmy naprawdę ok., choć ?szkwał kryzysu poza naszymi granicami” może uderzyć ponownie, ale tym razem nie w sektor finansowy, tylko ale w realne gospodarki (co już widać dość dobitnie w danych makro z Japonii).
Temat walutowego zadłużenia to oczywiście temat rzeka, ale mam nadzieję, iż te kilka cyfr i uwag skłonią niektórych do zwrócenia uwagi, że poziom zadłużenia i kurs waluty może ?dobić” niejedną gospodarkę podczas kryzysu lub…. pozwolić jej ?obić się” jak z katapulty, kiedy nadejdzie ożywienie. Zarówno w czasach prosperity, jak i kryzysu odpowiedzialna polityka gospodarcza jest dosłownie na wagę złota. To ona decyduje, czy kraj dołączy do wygranych czy przegranych. Z tego powodu Polska coraz wyraźniej dystansuje Węgry, choć nie tak dawno to oni byli dla nas przykładem.
Jacek Tyszko
3 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Już chyba zaczynam rozumieć dlaczego różne CIA-pciaki nie chcą dopuścić do zainstalowania u nas tarczy anty – recketowej. A może nasz nawis walutowy im po prostu wisi na sumieniu ?
Pozostaje pogratulować dalekowzroczności tym co chcą zwiększenia w Polsce deficytu ! Ich CIA też umieści na swojej stronie, tylko trzeba do tego nowej kategorii – „najbardziej oporni na zrozumienie reguł ekonomii” 🙂
@Leon, w tym tkwi roznica miedzy wizjonerami i rzemieslnikami 🙂
@lesser – masz jakas ciekawa koncepcje (CIA,tarcza, waluta)?