O łapaniu noża w kontekście spadków na GPW czy w ogóle na świecie mówiło się bardzo często pod koniec ubiegłego roku. Teraz chętnych do długoterminowych zakupów akcji jest chyba jeszcze mniej niż wówczas. The_Wall_Street_Journal sprawdził natomiast, w walory jakich spółek opłacało się inwestować po krachu z 1929 roku.
Jason Zweig na łamach WSJ w tekście „1930s Lessons: Brother, Can You Spare a Stock?” pisze, że w latach 1930-1932 tylko jeden sektor przemysłu przyniósł akcjonariuszom dodatnią stopę wzrostu. Na wartości zyskały walory spółek zajmujących się… ścinką i obróbką drewna. Autor powołuje się w swoim artykule na badania pracowników z Center for Research in Security Prices na Uniwersytecie w Chicago.
Mniej niszowe gałęzie przemysłu zaczęły się odradzać dopiero w 1933 roku, czyli tak naprawdę w czwartym roku po czarnym czwartku z października 1929. Okazuje się, że w tym okresie najlepiej radzili sobie producenci różnego rodzaju używek – np. papierosów czy cygar, a także cukru, słodyczy i oleju. Dziennikarz WSJ wysnuwa słuszny poniekąd wniosek (przynajmniej w odniesieniu do Ameryki lat 30. XX wieku), że nawet w ciężkich czasach konsumentom trudno rzucić nałóg palenia czy zrezygnować ze słodyczy i smażonego jedzenia. Coś w tym chyba jest.
Które sektory przyniosą największe zysku po obecnym kryzysie? Autor cytuje byłego bankiera inwestycyjnego Goldman Sachs, Barriego Wigmore’a. Jego zdaniem akurat biznes papierosowy czy alkoholowy może nie być dobrą inwestycją choćby ze względu na jego uzależnienie od regulacji prawnych. Ale warto już zwrócić uwagę na firmy produkujące cukierki, chipsy czy słodkie napoje. Niezłymi inwestycjami mogą być też relatywnie słabo zadłużeni giganci o uznanych markach – jako przykłady z Wall Street wymienione są m.in. Amazon.com, Google i Nike.
A jaki sektor da zarobić najszybciej w Polsce? Jeśli sprawdzimy okres od 1 lipca 2008 r., to dowiemy się, że w WIG20 najsilniejszą spółką w bessie jest PGNiG, który przyniósł ponad 5% zysku. Prawie 65% w tym samym czasie dała natomiast zarobić bardzo specjalistyczna HTL-Strefa. Taką perełkę trudno jednak trafić. A trzeba też pamiętać, że zdaniem wielu kryzys jeszcze nie skończył zbierać żniw.
Bartosz Golba
1 Komentarz
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Proszę profesjonalistów o weryfikację mojej metody wyszukiwania potencjalnych liderów wzrostów w razie powrotu kapitału na nasza giełdę:
W Amibrokerze ustawiłem wskaźnik Relative Strength, porównuję za jego pomocą poszczególne subindeksy z WIGiem (WIG-media, WIG-info, spożyw, telekom, zachowywały się obiecująco), następnie poszczególne spółki – też z WIGiem lub WIG20 jeśli należą do tego indeksu. Do niedawna PGNiG pokazywało siłę, ale ostatnia fala spadków była bolesna dla tej spółki.