Nie jestem fanem stylu inwestowania propagowanego przez Buffetta ale podziwiam jego wkład w ożywianie giełdowej branży.
W ostatni czwartek, jak już wszyscy wiedzą, opublikował artykuł w New York Times co już samo w sobie jest dość znaczącym ewenementem. Tak jak kiedyś Gordon Gekko w filmie „Wall Street” wypowiedział kultową kwestię „Greed is good” (Chciwość jest dobra) tak tym razem podobnym bon motem błysnął Buffett: ? Bój się gdy inni są chciwi, bądź chciwy gdy inni się boją”. Ma to uzasadniać jedno: kupujcie akcje bo są tanie i kiedyś w końcu na pewno urosną. Tak jak to robi sam miliarder, który 100% prywatnych, nie firmowych, pieniędzy przeznaczył na zakup amerykańskich papierów. W dniu publikacji rynek najpierw runął w dół by do zakończenia sesji odrobić straty z nawiązką. Ruch wzrostowy kontynuowany był w piątek by zgasnąć w drugiej połowie sesji. Chciwość – Strach 1:1.
W piątek przypadał dzień wygasania rekordowej ilości opcji więc posiadacze tych na spadki mieli prawo czuć się wściekli bo artykuł być może urwał im spory kawałek zysku. Czy jest na świecie inny człowiek poza Buffettem, którego słowa mogą, przynajmniej chwilowo, powstrzymać spadki? Wg statystyk zawsze miał racje mówiąc tego typu rzeczy o kupowaniu bo indeksy przez dziesięciolecia rzeczywiście rosły. Ale jest przynajmniej rozbrajająco szczery bo jak przyznaje nie wie po prostu kiedy spadki się formalnie skończą ale jest pewien, że nastąpi to szybciej niż Ameryka wyjdzie z kryzysu a pieniądze na lokatach zje inflacja.
Nie mam zamiaru ironizować z powodu owego artykułu. Jest oczywiście wielce prawdopodobne, że po spadku jeszcze o 10 , może 20 albo 30 procent tendencja spadkowa się odwróci. Bo rynek nie zawraca sam z siebie tylko poruszony tonami pieniędzy ludzi takich jak Buffett. Pytanie tylko czy lepsza jest chciwość czy spokojny sen? Bo przed nami jeszcze bankructwa kilku firm, dokończenie procesu zmniejszania ryzyka przez fundusze sprzedające na oślep czy wzrost bezrobocia i spadek sprzedaży dołujące realną gospodarkę. Ja określiłbym to tak: kolejna zła wiadomość o dużej skali i reakcja na nią rynku opowie nam o stanie w jakim się on znajduje. Bo musi przyjść taki czas kiedy rynek zobojętnieje w końcu na złe newsy żeby można było mówić o dnie.
Mam za to żal do Buffetta, że publicznie piętnuje derywaty przypinając im łatkę ?broni masowej destrukcji” a za plecami macha w tym czasie siekierą czyli otwiera potężne pozycje w opcjach. Dokładnie wystawia opcje put. Taka strategia jest zyskowna dla niego wtedy gdy ceny instrumentów, na które je wystawia, rosną. Nie podejrzewam go by był tak małostkowy próbując bronić owych opcji werbalnie. One są zabezpieczone. A jest tego naprawdę spory stos bo w zeszłym roku wg raportów fundusz Berkshire Hathaway posiadał 94 opcje o wartości 40 miliardów dolarów! Część wystawiona na indeks S&P500 i 3 inne światowe indeksy, część na śmieciowe obligacje. A jeszcze na początku października wystawiał tego rodzaju opcje na przejętą przez siebie rok temu spółkę Burlington. Przepraszam ale czyż w ten sposób nie przyczynia się do masowej zagłady jeśli wierzyć jego słowom ? i coraz bliżej mu do fikcyjnego Gordona Gekko ? Wierzę, że potrafi to uzasadnić i mam zamiar dojść w jaki sposób.
Natomiast hitem jest dla mnie jego zakład z funduszem Protégé Partners z NY. Buffet stwierdził, że żadne fundusze wysokiego ryzyka nie są w stanie pobić w dłuższym terminie indeksu szerokiego rynku. Więc wspomniana firma, która jest de facto funduszem funduszy (inwestuje pieniądze klientów w wyselekcjonowane fundusze) podniosła rękawicę i zawarto pisemny zakład na 10 kolejnych lat. Każda ze stron wpłaciła po 320 tys $$$ i za całość kupiono obligacje, które będą warte na koniec okrągły milion. Dla Buffeta to drobne na telefon ale nie chodzi o pieniądze bo te i tak idą na cel charytatywny. Sama rozgrywka będzie ciekawa, szkoda, że trzeba czekać na jej koniec 10 lat 🙁 Powiem szczerze – jestem po stronie Protege 🙂 Bo tak już się wychowałem na tych giełdowych pastwiskach…
6 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Wspanialy podpis! 🙂
"Wspanialy podpis!"
Autor musi czymś zaskakiwać czytelników:))
jestem po stronie Protege a to dlatego że Buffet ma 78 lat i czas jest przeciw niemu, w tym wieku niektórym jest trudno załozyc lokatę ( z polisa na życie) nie mówiac juz o kredycie.
Jesli chodzi o podpis, to czy inspiracją były loga zespołów heavy metalowych z I połowy lat 80tych?
Czy wszyscy bloggerzy Bossy graja na spadki?
@Atticus
Blogerzy grają na spadki ? Których masz na myśli ? Jeśli chodzi o mnie nie ma znaczenia strona. Przywiązywanie się emocjonalne do którejś ze stron jest nawet szkodliwe w short term trading
@Antek
co do podpisu częsciowo masz rację 🙂
długo by tłumaczyć dlaczego jestem po stronie Protege, to jest kilkuwymiarowe… najprościej – chciałbym wierzyć, że najlepsze hedge funds rzeczywiście potrafią przynosić absolutne zyski bez względu na koniunkturę, index investing jest kompletnie pozbawiony polotu a do tego przynosi okresowe kilkudzisięcioprocentowe wieloletnie obsunięcia, które są niestety dewastujące dla psychiki
Pingback: Blogi bossa.pl » Jeszcze jedna transakcja Warrena