Wykres dnia: jedni szczytują, drudzy tkwią w bessie
S&P 500 potrzebował 512 sesji by poprawić historyczny szczyt z 3 stycznia 2022 roku. W piątek nie tylko zamknął się na nowym historycznym maksimum ale poprawił też szczyt intraday.
S&P 500 potrzebował 512 sesji by poprawić historyczny szczyt z 3 stycznia 2022 roku. W piątek nie tylko zamknął się na nowym historycznym maksimum ale poprawił też szczyt intraday.
Bez wątpienia, jednym z najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia był debiut funduszy indeksowych na bitcoin’a.
Wracam do wykresu pokazującego przebieg wszystkich hoss na WIG, tym razem w nieco zmodyfikowanej formie i świeżymi danymi.
Bloomberg poinformował, że pod koniec 2023 roku aktywa ETF-u inwestującego w rynki wschodzące z wyłączeniem Chin (iShares MSCI Emerging Markets ex China ETF) przekroczyły aktywa największego ETF-u inwestującego na rynku chińskim (iShares MSCI China ETF). Jeszcze trzy lata temu „chiński ETF” był 50 razy większy.
Końcówki roku są na rynkach czasem podsumowań i prognoz na kolejne 12 miesięcy. Zachowanie rynków w poprzednim roku bywa wykorzystywane do prognoz na kolejny okres rozliczeniowy i w przypadku rynków rozwiniętych pytaniami o to, jak długo potrwa jeszcze bessa lub hossa. W Warszawie nie mamy tego przywileju, by liczyć kolejne hossy w latach, bo historia uczy nas, że rynek zachowuje się troszkę w oderwaniu od cykli gospodarczych.
WIG dopiero co pokonał szczyt poprzedniej hossy, a zarazem szczyt wszech czasów (ATH), więc proponuje przyjrzeć się jak to wyglądało w historii.
Według konsensusu analityków (agregowanego przez Bloomberga) prawdopodobieństwo recesji w USA w następnych 12 miesiącach wynosi 55%.
Analitycy kilku wpływowych banków inwestycyjnych uważają, że ryzyko recesji w USA jest dużo mniejsze. Na przykład ekonomiści Goldman Sachs zakładają zaledwie 15% prawdopodobieństwo recesji i prognozują przyzwoity wzrost PKB: o 2,1% w 2024 roku.
Nietypowych składników tej hossy w USA jest kilka, ale 2 widać wyraźnie na wykresach: największy kawałek tortu w tej hossie zgarnia 7 mega-techów, największym przegranym są małe spółki.
Od pewnego czasu nie można przeglądnąć dziennego strumienia globalnych informacji inwestycyjnych bez natknięcia się na przynajmniej kilka komentarzy dotyczących „wspaniałej siódemki” czyli siedmiu spółek technologicznych z indeksu S&P 500.
Czytelnikom wybudzonym dziś rano z kilkumiesięcznej śpiączki przypominam, że chodzi o Alphabet, Amazon, Apple, Meta Platforms, Microsoft, Nvidia i Tesla.
Październikowa zwyżka WIG20 o 12,22 procent rozpaliła nadzieje na kolejną falę hossy, ale pierwsza połowa listopada przynosi raczej konsolidację po mocnym skoku niż kontynuację miesięcznej zwyżki. Wielu spekulantów zadaje sobie pytanie, czy z tego październikowego wzrostu zostanie zbudowana dobra końcówka roku, czy też rynek przedryfuje ostatnie tygodnie na poziomach zbliżonych do zamknięcia ostatniego miesiąca? Sprawdzamy historię bawiąc się liczbami.