Wykres dnia: szalone odbicie w USA
Po japońskim jenmagedonie, czyli armagedonie na jenie na początku sierpnia, przyszło jedno z szybszych odbić w historii na amerykańskich indeksach.
Po japońskim jenmagedonie, czyli armagedonie na jenie na początku sierpnia, przyszło jedno z szybszych odbić w historii na amerykańskich indeksach.
S&P 500 wzrósł w tym tygodniu o 3,9%, a Nasdaq Composite zanotował wzrost o 5,3%. To najlepsze tygodniowe wyniki indeksów od listopada ubiegłego roku.
Te wzrosty zostały przyćmione przez ponad 7-procentowy rajd warszawskiego indeksu WIG20. To najlepszy wynik WIG20 od listopada 2020 roku (szczepionka?) i jeden z dwudziestu tygodniowych wzrostów powyżej 7% w XXI wieku.
Sierpniowe notowania na rynkach akcji zostały zdominowane przez spadkowe otwarcie miesiąca. Na rynku trwa dyskusja, czy za spadkami stoi redukowanie carry-trade opartego o jena japońskiego, czy może wzrost wycen prawdopodobieństwa recesji w USA. Pierwszy temat omówiliśmy na blogach, więc spójrzmy na temat recesji w USA przez pryzmat bezrobocia.
W minionym tygodniu światem bujały banki centralne, wyniki kwartalne spółek i słabe dane makro w USA. W sumie jak zwykle, a jednak jakby inaczej.
Od kilku dni eksploruję temat obsunięć na zwycięskich spółkach, czyli tych spółkach, które osiągają spektakularne czterocyfrowe stopy zwrotu. Wykorzystam serię „wykres dnia” by spojrzeć na problem z jeszcze jednej strony.
Dane o inflacji w USA zrobiły mały wstrząs na Wall Street w relacjach między spółkami i indeksami. Istnieje kilka powodów, by to przeanalizować.
Cóż, mam nadzieję, że czytelnicy dostrzegli żartobliwe nawiązanie do „Gry o tron”.
Coraz więcej inwestorów przekonanych jest, że na GPW zawitała hossa. Nie mam na myśli technicznej hossy rozpoczynającej się co najmniej 20% odbiciem od dołków. W 2023 roku WIG zyskał 37%, w tym roku dokłada 11%. W liczbowym ujęciu hossa na GPW jest niemożliwa do zanegowania.
Ostatnie tygodnie na rynkach akcji przyniosły nieco zaskakujący wzrost ryzyka politycznego. W Europie impulsem stały się wybory do Parlamentu Europejskiego, które zaowocowały rozwiązaniem parlamentu we Francji i upadkiem rządu w Belgii. Na radarze są również wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii, a w ostatnim tygodniu na scenę wrócił Donald Trump. Gracze zadają sobie pytania o konsekwencje, więc proponuję spojrzeć na dwa wykresy indeksu S&P500, które powinny zadziałać uspokajająco.
Jak do tej pory wszystkie wskaźniki, które w USA mogły uprzedzać recesję z bardzo dużym prawdopodobieństwem, w tym cyklu zawiodły.
Polscy inwestorzy nie mają w czerwcu szczęścia do wyborów. Nie mam na myśli polskich wyborów do Parlamentu Europejskiego lecz wybory w innych państwach, także geograficznie odległych od Polski.