Afera AmberGold stanowiła przyczynek do dyskusji w naszych mediach o wiedzy ekonomicznej obywateli. Niestety media nie zajmowały się swoją własną wiedzą ekonomiczną. A szkoda bo ta jest na identycznym poziomie (mam na myśli szerokie media, a nie te które zajmują się rynkiem kapitałowym) – płytkim, nieprecyzyjnym i tak naprawdę interesującym się giełdą, finansami, gdy pojawi się jakaś afera.
Jak wygląda owa jakość można dziś zobaczyć w portalu natemat.pl. Pozwalam sobie na zrobienie zrzutów ekranowych, a nie cytowanie, bo Internet ma to do siebie, że łatwo w nim ślady „bełkotu” zacierać.
Jeśli autor wypowiadający się na temat rynku giełdowego zupełnie nie rozumie, co oznacza pobyt spółki w indeksie i na samej giełdzie, to trudno się dziwić później powstawaniu mitów, teorii spiskowych i wielu zakręconych koncepcji.
Edukacja, edukacja, edukacja. Takie tam wyświechtane słowo.
Panie Jakubie (to do autora) polecam Panu książkę Zenona Komara „Sztuka spekulacji po latach„. Napisane lekkim językiem kompendium wiedzy o rynkach – w sam raz na początek.
Link do materiału:
http://natemat.pl/30569,peugot-poza-paryska-gielda-kryzys-wciaz-uderza-w-najwiekszych
17 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Grzes,
To ty jako Linia sie tam wypowiadales?
Tekst autora zenada.
Tak, Jajakolinia 🙂
Bede musial sie podpisywac, bo na FB to ja jednak prywatnie nie mam chęci istniec:)
Mom zdaniem problem jest poważniejszy. Brak wiedzy możemy starać się rozwiązać poprzez edukację ale jak poradzić sobie ze zwykłym niechlujstwwem? Autor popełnia literówkę w nagłówku, w nazwie firmy której poświęcony jest artykuł (Peugeot a nie Peugot) – que c’est gênant!
„bo na FB to ja jednak prywatnie nie mam chęci istniec:)”
nie wiem dlaczego, ale sporo osob ma takie zdanie 🙂
samemu sie zastanawiam nad fikcyjnym kontem tam aby moc sie wypowiadac, bo z prawdziwego nie chce.
tyle ze takim dzialaniem nabije FB statystyki nowych userow…
„Kalisz i Grodzka, czyli Sodoma i Gomora? Wspólnie wybiorą transseksualną miss”
„Kanibalizm w Miami. To wszystko przez LSD?”
„Dermatolog złapał pedofila. Dobro dziecka ważniejsze niż tajemnica lekarska?”
Naprawde warto poswiecac czas panu Kubie ?
@darkh
Nie widzialem – nie warto. Niemniej jednak jesli wybija sie wiadomosc na portalu z pretensjami, jako wiadomosc „redakcyjną”, to…..
o to tez daje po oczach:
http://natemat.pl/3617,jak-latwo-zarobic-w-kryzysie-czyli-polska-gielda-szaleje
inne pozycje pana Michala:
„Podryw, lans i maturzystki? Witamy w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego”
„Trójkącik mężczyzny i dwóch kobiet jako związek partnerski? W Brazylii taki oficjalnie zarejestrowano”
szwankuje pozycjonowanie na na temat ;]
a co do poziomu blogosfery okologieldowej, to tej wojny panie Grzegorzu pan nie wygra 😉
@ darkh
Wiesz, nie ma sensu mieć pretensje do tych autorów bo to są pewnie studenci na umowach zlecenia mający zapewne stachanowskie normy wierszówek do wyrobienia.
Taki biznes model ma NaTemat i duża część portali, także tych, które chcą uchodzić za opiniotwórcze.
Warto przy tym zauważyć, że to projekt komercyjny co skłania do wniosku, że albo jego twórcy są niekompetentni i szybko wypadną z rynku albo takie są właśnie oczekiwania rynku. Ja bym się wcale nie zdziwił, że gdyby poprawna była odpowiedź druga. No a w tej sytuacji to trudno mieć pretensje do przedsiębiorcy, że oferuje produkt, na który jest zapotrzebowanie. To niemal jego obowiązek jest.
@ offtopic, Gant
Wiecie, na kogo poskarżył się Gant? Zagrożenie karą prawie jak galery 😉
Zasadniczo kto na natemat peel wchodzi, ten sam sobie szkodzi. Żenada do sześcianu. Gadzinówka dyktatorów bezmózgowia.
T. (koncyliacyjnie), ja mam pretensje ?.. ale nie przekonasz mnie zeby stachanowstwem tlumaczyc bylejakosc, po prostu tego nie kupuje ! (rozumiem, ale nie przyjmuje do wiadomosci !)
rozbawila mnie mysl, ze pan Lis celowo zaniza poziom swojego serwisu zebysmy mogli na stronach bossablo o tym podyskutowac 😉
@ dorota
http://mkaczmarczyk.blox.pl/2012/09/Gant-deweloper-nad-przepascia.html
moze to TO ?
ale zdecydujmy – jesli mamy tzw. media opinii (tydodniki, portale itp.) to chyba jednak warto punktowac bzdury, jakie publikuja, wlasnie po to, zeby te brednie nie stawały się „opiniami”.
Generalnie grzech polskiego dziennikarstwa od lat polegał na tym, ze „jesli pisze w gazecie/tygodniku/miesieczniku to jestem autorytetem”. Nagle nadszedl internet i ludzie mogli zamiast pisac listów do gazet (wrzucanych do kosza) punktowac bezlitosnie brednie.
I teraz jesli Jan Kowalski takie brednie sobie pisze na swoim blogu, to mozemy to ignorowac. Ale jesli ten Jan Kowalski pisze na www.portalopiniifirmowanyprzezznanychludzi.pl to nalezy ostro reagowac
@ GZalewski
Jasne. Zawsze warto pokazywać błędy bo to ma wartość edukacyjną.
@ Darkh
Rzeczywiście napisałem tak, że wynikało, że uważam, że Ty masz pretensje do autora. Mój błąd.
Chciałem tylko zwrócić uwagę na ten specyficzny model biznesowy.
@ Darkh
Hm, możliwe. Chociaż to świadczyłoby, że zarządowi Ganta puszczają nerwy – bo w cytowanym artykule trudno się dopatrzyć chęci wpływu na kurs. To raczej podsumowanie znanych faktów.
To jest dokładnie ten wpis o który chodzi Gantowi. Problem jest taki ze do GW wypromowała ten wpis łącznie z pokazaniem stronie głównej.
@ Dapi
Dzieki, ze mi przypomniales, bo mi tekst lezal w powijakach i juz o nim zapomnialem 🙂