Mam wrażenie, że rozpoczęła się w Polsce poważna dyskusja o systemie emerytalnym i podniesieniu wieku emerytalnego. Chciałbym zaznaczyć swój wkład w tę dyskusję trzema krótkimi uwagami. Sprowadzą się one do przedstawienia trzech istotnych wykresów.
Zacznijmy od danych o poziomie zatrudnienia w grupie wiekowej 55-64. Ten wskaźnik pokazuje jaki odsetek osób w tej grupie wiekowej jest zatrudnionych (w formalnej gospodarce):
Polska zajmuje w tej klasyfikacji przedostatnie miejsce w Unii Europejskiej, za Maltą. Zaledwie 1/3 Polaków w wieku 55-64 pracuje. W Szwecji wskaźnik ten przekracza 70%, w Finlandii, Danii, Niemczech i Wielkiej Brytanii zbliża się do 60%. Nawet w republikach bałtyckich, a więc państwach, które tak jak Polska przeszły w latach 90’ transformację gospodarczą wskaźnik ten oscyluje wokół 50%.
Niski odsetek zatrudnionych to mniej wykonywanej pracy, niższe PKB w gospodarce i niższe dochody w gospodarstwach domowych. Niezatrudnione osoby z reguły pobierają świadczenia społeczne (zasiłki, renty, emerytury) a więc niższy odsetek zatrudnionych to wyższe wydatki rządowe i niższe dochody rządowe (niezatrudnione osoby płacą mniej podatków).
Drugi wykres odnosi się do często podnoszonego w dyskusji o systemie emerytalnym argumentu – podniesienie wieku emerytalnego i zwiększenie aktywności zawodowej osób w wieku 55-64 ma utrudnić znalezienie pracy ludziom młodym, wkraczającym na rynek pracy. Jeśli taki mechanizm istnieje, jeśli pozostające na rynku pracy osoby w weku 55-64 zabierają miejsca pracy ludziom młodym, to możemy się spodziewać, że im więcej osób w wieku 55-64 pracuje tym większe jest bezrobocie wśród młodych. Zobaczmy jak sytuacja wygląda w państwach OECD:
Ten wykres nie udowadnia, że starsze osoby nie zabierają miejsc pracy młodym osobom. Pokazuje jednak, że możliwe jest istnienie wysokiej aktywności zawodowej w grupie wiekowej 55-64 i niskiego bezrobocia wśród młodych. Innymi słowy, zwiększanie aktywności zawodowej w grupie 55-64 nie musi prowadzić do wzrostu bezrobocia wśród młodych.
Trzeci wykres odwołuje się trochę do poczucia sprawiedliwości społecznej. Skłania także do postawienia pytania: czy na pewno stać nas na utrzymanie obecnej sytuacji? Skorzystałem z danych o przeciętnej przewidywanej długości życia w wieku 65 lat oraz danych o faktycznym wieku opuszczenia siły roboczej by policzyć ile przeciętny kobieta i mężczyzna w danym państwie spędzi na emeryturze:
Przeciętna Polka spędzi na emeryturze 27 lat. To trzeci najlepszy wynik w Unii Europejskiej. Przeciętna Polka spędzi na emeryturze o 8,3 lata więcej niż przeciętny Polak. W żadnym innym państwie UE różnica nie jest tak wielka, w niektórych państwach (Grecja, Hiszpania, Irlandia) nie przekracza 2 lat.
26 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Poziom zatrudnienia prawdopodobnie by się zwiększył gdyby zlikwidować wiele przywilejów dla pewnych grup społecznych. Gdy te przywileje istnieją – hamują motywację do pracy :). Wydaje mi się również, że niektóre przywileje emerytalne są niewspółmierne w stosunku do włożonej pracy na rzecz społeczeństwa.
I pytanie retoryczne. Widzicie dookoła siebie swoich rodziców, dziadków, sąsiadów. Czy wyobrażacie sobie siebie pracujących po 60tym roku życia? Czy 60cio latek powinien pracować ciężko fizycznie na budowie a 60cio latka w fabryce? Czy starczy dla wszystkich pracy jako stróże nocni albo opiekunki dla dzieci?
Może system emerytalny powinien bardzo motywować ludzi zdolnych do pracy ale dawać zabezpieczenie tym „prawdziwie” niezdolnym?
@ D.
I pytanie retoryczne. Widzicie dookoła siebie swoich rodziców, dziadków, sąsiadów. Czy wyobrażacie sobie siebie pracujących po 60tym roku życia? Czy 60cio latek powinien pracować ciężko fizycznie na budowie a 60cio latka w fabryce? Czy starczy dla wszystkich pracy jako stróże nocni albo opiekunki dla dzieci?
To bez wątpienia jest problem tym bardziej jeśli weźmiesz pod uwagę, że po 60 także zdolności kognitywne niestety zaczynają spadać.
Pamiętam Twój wpis na blogu w tym temacie, wióry w dyskusji leciały 🙂 :
http://www.trystero.pl/archives/6929
do tego dochodzi dyskusja o kosztach pracy. Oczywiscie ona przybrała ostatnio forme absurdalnej dyskusji o „umowach smieciowych”. Tylko jesli pracodawca ma zaplacic podatek ZUS – który nie wiadomo czemu naszywa sie przyszłą emeryturą – to wybierze umowe zlecenie, gdzie tenze ZUS jest nizszy – a uprawnia do tego samego niczego w przyszłości.
Gdy koszty pracy są za wysokie to nie będą powstawały nowe miejsca pracy dla mniej doświadczonych (młodych, albo przekwalifikowujących się starszych), bo pracownik woli zrobic to dotychczasowymi zasobami.
Kolejny krok w tej układance – komfort pracy dotychczasowych pracownikow. Skoro nie zatrudnia sie nowych do czynnosci dodatkowych, to dotychczasowi są „zajezdzani” a tym samym są zmeczeni, sfrustrowani i mogą tylko myslec z zazdroscią o pracujących 50-60 latkach w innych krajach, gdzie kultura pracy jest wyższa, bo posrednio jest wynikiem systemu wynagrodzen itp itd.
Jeden problem – w Polsce osoby pracujące, szukające prywatnej inicjatywy, zatrudniające innych karane są podatkiem emerytalnym (składką na ZUS). W efekcie spora część ucieka na emerytury, żeby podnieść swoją atrakcyjność na rynku pracy lub poprawić sytuację na rynku. Jak masz warzywniak, to starasz się go przekazać dziecku a sam przechodzisz na emeryturę i dalej pracujesz w tym warzywniaku.
Wszystko to zanim zaczniesz rozważać problem biznesu z punktu widzenia opłacalności i podatków. Znam kilka osób, które dałyby radę prowadzić działalność gospodarczą, która przynosiłaby im jakieś 2000 zł miesięcznie, ale problem ZUS-u czyni działalność nieopłacalną.
@ astanczak
Wziąłem pod uwagę, że ten pierwszy wykres/mapę może zaburzać udział emerytów w szarej strefie. Rzecz w tym, że szara strefa jest nie tylko w Polsce – tak więc nie powinno to psuć porównania. Szara strefa w Szwecji to 19% PKB, w Polsce 25%. To nie wyjaśnia przepaści w zatrudnieniu w przedziale wiekowym 55-64.
mam jedno pytanie = bo orientujecie się w tej debacie odnośnie emerytury znacznie lepiej ode mnie
Czy pojawiła się kiedyś w parlamentarnej czy też około-parlamentarnej dyskusji koncepcja, żeby składki emerytalne były dziedziczne? Jeśli np. ktoś umiera w wieku 50 lat, to w ramach obecnego systemu jego składki przepadają i są konsumowane przez ogół, czyli w efekcie przez nikogo. To jest dla mnie tak głupie, że aż mnie ciekawi, czy ten problem był wcześniej przez kogoś zauważony czy też nie…
Trystero,
czy masz moze raport z podaniem sredniej wysokosci emerutury w poszczegolnych krajach europy?
a jak jest – kazdy widzi.
nikt nie chce zatrudniach osob >50 roku zycia.
W Niemczech niby wskaznik wysoki, ale to dzieki temu ze ludzie latami pracuja w jednej firmie. Generalnie bardzo trudno jest osobie >50 znalesc nowa prace (z wyjatkiem wysoko wyspecjalozowanych, badz na wysokie stanowiska, choc i to nie jest juz regula)
W Europie zach ten wskaznik bedzie niestety sie obnizal, a w PL raczej nie wzrosnie i w ciagu kilku/kilkunastu lat bardziej sie wyrownaja.
Francja czy Grecja – emeryture masz w wieku 60 lat, wiec dlatego tak malo ludzi pracuje. Nie wiem jak Wlochy czy Hiszpania.
Poza tym uwazam ze chyba kazdy z nas, stojac na pozycji pracodawcy, szukajacy osoby do pracy, przyjalby 30-40 latka niz 50-60 latka… (zakladam ze oboje z podobnym doswiadczeniem i wymaganiami)
@ Adam_S
Nie mam. Gdybym potrzebował to szukałbym albo w danych OECD albo w Eurostacie. Zresztą, sama wysokość emerytury jest bez znaczenia, chyba, że wyrazisz ją jako odsetek średniej pensji czy coś takiego (kiedyś na blogu miałem takie dane, polscy emeryci wypadli świetnie). To normalne, że jeśli w Niemczech masz 3 razy większe PKB per capita to emerytury będą około 3 razy większe.
To jest wyimaginowany problem obecnego przymusowego systemu emerytalnego. Zlikwidujmy go, a problem zniknie i ludzi będzie stać na samodzielne oszczędzanie.
@blackwan
Mylisz się. Po pierwsze przysługuje renta rodzinna dla wdowy (moja babcia przeszła na nią tuż po 50-tce). Po drugie dzieciom też przysługuje renta rodzinna do 26 roku życia w razie nauki i tak się składa że wszyscy moi znajomi w tej sytuacji przedłużali studia jak się długo dało.
Ryszard Petru, specjalista od rynku pracy w PwC stwierdził, że w Polsce starzy nie zabierają miejsc pracy młody, bo z reguły po przejściu na emeryturę zatrudnia się innego, DOŚWIADCZONEGO pracownika.
Szkoda, że taka uboga ta notka. Fajniej by było jakbyś rozbudował to co kiedyś pisałeś na ten temat na trystero.pl
Na stronie kancelarii premiera pojawiło się kilka ciekawych infografik, oto część z nich: http://pokazywarka.pl/kamil_barnas/
@ Bebok
Notka uboga bo gdybym miał podejść całościowo to skończyłoby się na 20-40 stronach. A całościowe analizy zrobił rząd, Komisja Europejska, OECD – jest w czym wybierać. Ja chciałem podkreślić pewne istotne fakty, które czytając te 20-40 stron można przeoczyć.
Nie rozumiem dlaczego nie rozpatruje się scenariusza który zaklada podniesienie wieku emerytalnego z jednoczesnym zwolnieniem z podatkow tej grupy wiekowej.
Byloby to fajnym kompromisem bo
A grupa ta nke obciazalaby budzetu emerytalnego bo nie pobiera swiadczen
B jest atrakcyjnym pracownikiem bo nizsze koszty dla pracodawcy
C dalej generuje pkb
D na emeryture zbiera juz tylko do skarpetki i w 3cie filary
Moze to zaproponowac pod obrady w liscie od spoleczenstwa?
@ Focus
Ja tylko napiszę, że nie lubię zwolnień podatkowych ponieważ mają skłonność do tworzenia mniejszych i większych złych alokacji zasobów. Jeśli obniżać podatki to ‚po całej bazie’. W przeciwnym razie kończysz z wysoką stawką podstawową i mnóstwem dziur (dla wybranych).
Do brysia
Cyt,, Po pierwsze przysługuje renta rodzinna,,
Jak sam napisales ,,renta,, i na to jest wcale nie mala skladka ,,rentowa,, ktora cala diabli biora kiedy dochrapiesz sie do emerytury.
Nie licza tego wogole do emerytury co tez jest zlodziejstwem
Muszę się poskarżyć na umieszczenie w tekście trzech różnych zestawień prezentowanych każdorazowo w odmienny sposób – ciężko się w tym rozeznać.
Poza tym – interesujący wpis.
@ szogun
Mapę skopiowałem z opracowania. Mogłem to zrobić na wykresie kolumnowym ale w ten sposób po raz drugi wykonałbym pracę już raz wykonaną przez kogoś. Drugi wykres musiał być punktowy – inaczej się tego nie dało pokazać. A trzeci wykres najbardziej czytelny jest w takiej formie w jakiej go zamieściłem.
Generalnie, gdy sam robię wykresy to interesuje mnie tylko efektywność przekazu stąd mieszanie różnych rodzajów wykresów.
Dane statystyczne mają to do siebie , że często można przy ich pomocy udowadniać to co się chce udowodnić. Interpretacja wyników zależy od tezy jaką postawi sobie interpretator.
W związku z tym proszę się zastanowić dlaczego tak mały procent Polaków w wieku około 60 lat jest zatrudnionych? Wynika z tego, że Polacy w tym wieku nie chcą pracować ?, tylu jest uprzywilejowanych do wcześniejszej emerytury ? Tak są chorzy, że tylko na rentę?
A może przyczyna jest bardziej prozaiczna – w tym wieku w Polsce ciężko jest znaleźć pracę. Bo ja takie przypadki znam doskonale.
Problem późniejszego przechodzenia na emeryturę wynikł w momencie, gdy rząd zdał sobie sprawę, że reforma emerytalna sprzed 12 lat to wielkie nieporozumienie. Nieporozumienie spowodowało konieczność zadłużania się ZUS ( na dzisiaj dług z tego tytułu to ponad 100 mld zł). Wielka klapa tej reformy, ponad rok temu spowodowała obniżenie wysokości składek przekazywanych do OFE. Ten manewr tylko trochę pomógł. Mleko rozlało się znacznie wcześniej w momencie, gdy ZUS zabrano ok. 8% przychodów przy niezmienionych wydatkach. Stąd narastające zadłużenie.
Na problem wydłużenia wieku przechodzenia na emeryturę należy patrzeć również pod kątem innych problemów:
– Około 3 mln Polaków ( brak tutaj dokładnych danych – inne źródła podają liczbę około 2 mln) musi szukać pracy za granicą. Są to zwykle dobrze wykształceni, młodzi i zdrowi ludzie. Oni zarówno podatki jak i składki emerytalne nie płacą w Polsce. Ci ludzie w dużej części do kraju już nie wrócą.
– liczba bezrobotnych w Polsce to około 2 – 3 mln Polaków. W tej grupie większość stanowią osoby w wieku po 50 roku życia lub zaraz po ukończeniu szkoły.
– warto się również zastanowić nad strukturą bezrobocia jawnego lub ukrytego w zależności od regionu. O ile znalezienie pracy w dużych ośrodkach miejskich jak W-wa, Wrocław czy Gdańsk nie stanowi zwykle problemu o tyle w małych ośrodkach miejskich jest to sprawa często beznadziejna.
Osobnym zagadnieniem jest praca na czarno lub za płacę minimalną. Praca na czarno jest ścigana z lepszym lub gorszym skutkiem. Praca za płacę minimalną jest zgodna z prawem i staje się coraz bardziej powszechna. A takimi dochodami wykazują się np. radcy prawni, programiści, dozorcy, hydraulicy , palacze CO i przedstawiciele kilkudziesięciu innych zawodów, którzy aby mieć zatrudnienie zostali zmuszeni do założenia własnych firm. Tzw „samozadrudnienie”.
Osobiście problem przedłużenia wieku emerytalnego widzę w różnych aspektach. Drogę jaką wybrał Premier Tusk uważam jako najgorszą i sądzę, że na tej reformie „polegnie” tak jak na ACTA.
Jeżeli potrzebne są oszczędności to należy poszukać je najpierw u siebie. A z tym jest bardzo, bardzo źle. Tutaj nie widzę żadnych, nawet prób oszczędności. 400 tys urzędników, zwiększone wydatki na Sejm i Senat, kilkadziesiąt ( a może kilkaset) tysięcy różnych „radnych”, zatrudnianie „kolesiów lub członków rodzin” w różnych agencjach i urzędach. Nie sądzę, abyście nie zetknęli się z tym problemem, jest zbyt powszechny. O wojnie w Afganistanie a wcześniej w Iraku nie wspominam. A to też olbrzymie koszty, podobnie jak koszty utrzymania „genialnych menagerów” w stylu Kaplera. Na jedną jego premię mogło by się złożyć wynagrodzenie kilku emerytów przez cały okres ich życia na emeryturze. A Kaplerów jest w Polsce parę tysięcy.
No i ta jedna granica wieku 67 lat. Mnie to już nawet nie śmieszy. Ale nie chciałbym być chroniony przez antyterrorystę po 60 r. życia ani oglądać baletnicy w tym wieku. Każdy zawód ma swoje wymagania. Przez kilka lat nadzorowałem procesy technologiczne w zakładzie, w którym do produkcji były zatrudniane młode kobiety . Po 50 mało która z nich nadawała się do dalszej pracy, gdzie wymagana była precyzja ruchów. Do innej pracy wszystkie nie można było przesunąć.
A górnicy oraz hutnicy i tak się nie dadzą.
W temacie notki – nikt chyba nie zrobił lepszej uwagi do dyskusji o wieku emerytalnym (i o systemie emerytalnym generalnie) niż wicepremier Pawlak 🙂 Po takim brawurowym strzale we własną stopę cóż można dodać jeszcze…
@blackswan
w tym systemie jest juz od dawna dziedzicznosc skladek!!!
tyle ze w okresie skladkowym (kiedy pracujesz), jesli umierasz przed przejsciem na emeryture rodzina dziedziczy 100% srodkow zgromadzonych na kontach emerytalnych
do tego jeszcze zdaje sie gorka jest mozliwosc renty rodzinnej przy wdowie/wdowcu/dzieciach
dziedziczenia nie ma tylko w okresie emerytalnym, bo byc nie moze
emerytury w polsce sa anniutetem, swiadczeniem dozywotnim, gwarantowanym niezaleznie od tego jak dlugo bedziesz zyl
w takiej sytuacji opieramy sie na efekcie usredniania dla odpowiednio duzej populacji
jesli ktos pozyje o kilka lat dluzej niz srednia statystyczna to ktos inny musi pobierac swiadczenie kilka lat krocej
oczywiscie mozemy zmienic forme na swiadczednie o okreslonej ilosci wyplat, tylko ze jak przezyjesz poza sredni statystyczny wiek dozycia dla twojego swiadczednia emerytalnego to pozniej utrzymac sie musisz znowu sam bo emeryturki juz nie ma
@ oko
Dziekuje w takim razie za wyprowadzenie mnie z bledu. Poczytam sobie o tym wobec tego i wroce jesli znajde cos co mnie intryguje i jesli pojawi sie jakies dalsze pytanie. Jak zaznaczylem kwestia emerytury jest mi blizej nieznana (mam 17 lat), ale chcialbym poczytac sobie o tym ciut wiecej, bo wkrotce bede musial pojsc do pracy.
Pozdrawiam,
@blackswan
Tu jest artykuł opisujący dziedziczenie z OFE:
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/483352,jak_bedziemy_dziedziczyc_po_zmarlych_pieniadze_z_ofe_i_zus_bis.html
Artykuł jest ze stycznia 2011 więc to jest w czasie przyszłym odnośnie subkont ZUS już działa.
Wszystkim, którzy piszą, że nie chcieliby widzieć pani/pana po 60 jako operatora kombajnu węglowego czy pilota promu kosmiczndgo chciałbym zwrócić uwagę, że zawód wykonywany można zmieniać w ciągu życia. Jeśli ktoś 15 lat przepracował na przodku to nie znaczy, że musi to robić do 65 roku życia – to nie ZSRR. Może wykonywać milion innych prac związanych z górnictwem na powierzchni. Bez szkody dla zdrowia i za proporcjonalnie mniejsze pieniądze. Nikogo jakoś nie dziwią lekarze (w tym chirurdzy) po 60-tce. Ani mechanicy samochodowi.
Śmieszna sprawa jest z nauczycielami, którzy wg ZNP są chyba najbardziej zdewastowaną zdrowotnie grupą zawodową w Polsce, ale tylko w ramach publicznego systemu edukacji – bo jeśli chodzi o wart kilka miliardów złotych rynek korepetycji to uczestniczą w nim bez żadnych ograniczeń czasowych i wiekowych.
Irytuje mnie też jęczenie, że „osoba po 60 nie znajdzie pracy” albo „kto im da pracę”. I jeszcze „trudno dla nich o etat”. Są w tym ukryte dwa fałszywe i krzywdzące założenia. Pierwsze takie, że większość takich osób jest upośledzona umysłowo i jedyna możliwość to taka, że „ktoś” im łaskawie „da” pracę. Pytanie: kto daje pracę 60-letniemu nauczycielowi udzielającemu na lewo korepetycji? Otóż każdy kto zechce te korepetycje wziąć za oferowaną cenę.
I założenie drugie, że jedyna forma pracy na świecie to praca na etat. 8 godzin na dupie, najlepiej w urzędzie. Przy takim założeniu faktycznie można mnożyć trudności w nieskończoność i dostajemy samosprawdzającą się przepowiednię. Pytanie: ile godzin przepracowuje 60-letni nauczyciel udzielający korepetycji? Otóż tyle ile mu się w danym miesiącu chce.
W w/w scenariuszach największą barierą są niestety przepisy podatkowe, które są kompletnie niedostosowane do osób chcących wykonywać jednoosobowo pracę o elastycznym wymiarze – np. drobne usługi. Jest w tym trochę tego myślenia, że nie ma pracy poza etatem a indywidualna działalność gospodarcza to burżuazyjna fanaberia. Skala szarej strefy w Polsce pokazuje jednak, że lud radzi sobie z tym w najprostszy sposób – po prostu te przepisy ignoruje. Skarb Państwa traci na tym wyłącznie przez własną głupotę.
kravietz
dziekuje bardzo za link do artykulu i za informacje o subkontach w ZUS,
z usmiechem na twarzy przeczytalem Twoj komentarz – hear hear!
Jednych irytuje jęczenie, że „osoba po 60 nie znajdzie pracy” , a mnie osobiście śmieszą wypowiedzi różnych „mądrali” co to na wszystkie problemy mają gotową receptę. Ale czasami można od nich dowiedzieć się bardzo ciekawych rzeczy jak np ta, że większość z tych co gotowi są zatrudnić się jako pracownicy najemni (na etacie ) to ludzie upośledzeni umysłowo. Znaczy się , że większość Polaków w wieku zdolnym do pracy zarówno w Kraju jak i za granicą to ludzie upośledzeni umysłowo. Po takiej informacji ciekaw jestem ilu pracowników BOŚ nawet piszących na tym blogu to ludzie chorzy umysłowo?. Tego, że w tym BOŚ tylko siedzi się na dupie i nic innego nie robi nie jestem w stanie zweryfikować. Być może mądrala ma rację.
Mądrala zakład produkcyjny oglądał tylko na obrazku więc nie ma powodów aby znał problemy ludzi pracujących przy taśmie produkcyjnej, gdzie do pracy trzeba przyjść na 6:00 i pracować do 14 lub od 14 do 22. Praca w systemie zmianowym ( w niektórych zakładach nawet są III zmiany) to nie jest p….nie w stołek. Szczególnie w systemie taśmowym.
Mądrala coś słyszał o przywilejach górniczych ale nie bardzo wie o co chodzi.
Krótko wyjaśnię, że górnicy zwykle pierwszą pracę zaczynają ok. 18 roku życia, a prawo przejścia na emeryturę nabywają w wieku 55 lat z zastrzeżeniem przepracowania określonej ilości lat na dole. Po ok. 20 latach pracy pod ziemią duża część ma chorobę zawodową „pylicę”.
Proponowana przez obecny Rząd reforma emerytalna zakłada ujednolicenie i przedłużenia wieku przechodzenia na emeryturę do 67 lat. Reforma nie bierze pod uwagę płci, okresu płacenia składek, różnic z wiązanych ze średnią długością życia w różnych regionach kraju, stanu zdrowia i przydatności do dalszego wykonywania zawodu. Zakłada również zniesienie przywilejów związanych z grupami zawodowymi. W Polsce jest bardzo wiele osób, które swoją pierwszą pracę zaczynają w wieku 16 lub 18 lat. Również średnia wieku zarówno mężczyzn jak i kobiet jest w niektórych miastach np. Łódzi o kilka lat krótsza od średniej krajowej. Mądrala zna chirurgów, którzy bardzo dobrze wykonują swój zawód po 60. Niewątpliwie tacy są. Ale dziwnym trafem ja dobrze znam 3 chirurgów, którzy musieli się przekwalifikować a jeden całkowicie zrezygnować z pracy po 50. ( brak precyzji w dłoniach – chirurg dziecięcy, u drugiego – bardzo poważna choroba kręgosłupa. Typowa dla tej specjalności, trzeci – po przebytej żółtaczce musiał się przekwalifikować).
Rząd szafuje danymi z innych krajów ale tylko z tych w których te dane mogą poprzeć jego argumenty. Zupełnie nie ma mowy o przywilejach jakie mają emeryci w tych krajach. Te przywileje mogły by szokować.
Obecna ekipa jest pewna , że przeforsuje swój projekt. Premierowi wydaje się, że wyborcy oddając na niego swoje głosy dali mu wolną rękę w podejmowaniu tak istotnych decyzji. Nic bardziej mylnego. Wyborcy w olbrzymiej większości wybrali „mniejsze zło”. Każdy inny wybór zarówno z lewa jak i prawa byłby jeszcze gorszy.
Nawet gdyby Rządowi jakimś przypadkiem udało się przeforsować reformę emerytur wg obecnego projektu ( w co ja bardzo wątpię) to i tak problemy związane z deficytem budżetowym nie zostaną rozwiązane. Dług publiczny narasta ok. 100 mld zł w skali roku. Na dzień dzisiejszy wynosi 818 mld zł. Reforma emerytalna w obecnej postaci da zaledwie kilka do kilkunastu mld zł rocznie oszczędności.
Potrzebna jest gruntowna reforma systemu . Reforma nie może polegać jak myśli mądrala wyłącznie na dostosowaniu przepisów do potrzeb osób chcących jednoosobowo wykonywać pracę. Na tych osobach SP niewiele zyska. Jest to jedynie jeden z drobnych elementów. Zacząć trzeba od szukania oszczędności w wydatkach, usprawnieniu zarządzania i ściągania podatków oraz przede wszystkim na propagowaniu rzeczywistym a nie tylko w hasłach rozwoju gospodarczego kraju. Chciałbym uświadomić wielu osobom, że Polska jest obecnie na jednym z ostatnich miejsc w Europie pod względem innowacyjności.
Mnie osobiście ta reforma już nie będzie dotyczyła. Mógłbym powiedzieć, że mnie to wisi do jakiego wieku będziecie pracowali. Większość z Was zacznie szwankować ze zdrowiem już po 50 roku. Po 60 każdemu z Was będzie coś dolegało. Jednym mniej innym więcej. Jeżeli praca przynosi satysfakcję to nawet w wieku 73 lat drobne dolegliwości nie są problemem ( mam takie osoby w rodzinie). Jeżeli praca nie będzie przynosiła satysfakcji ( a takich osób będzie większość) to wielu z Was jak najszybciej będzie chciała przejść na emeryturę.
O tym czy zezwolicie się okraść ( ja tak to nazywam) z kilku lat na emeryturze będziecie mogli sami decydować,
Młodość mija szybko. Później czas biegnie coraz szybciej a w końcu pędzi.