Jesse Livermore, legendarny trader, powiedział kiedyś taką oto myśl, która będzie idealnym wstępem do niniejszego wpisu:
TIPY PRZYDATNE DO ZARZĄDZANIA EMOCJAMI cz.7
17. Przerwa
Inwestorzy długoterminowi posiadają ten komfort, że decyzje mogą podejmować sporadycznie, a więc znajdować dla tego celu optymalny dla siebie moment mentalny. Traderom, szczególnie tym jednodniowym, zaleca się zrobienie banalnej z pozoru przerwy w sytuacjach, gdy następuje emocjonalne i/lub informacyjne przeładowanie. Szczególnie wtedy, gdy:
- zaliczają serię strat,
- umierają z nudów na rynku bez zmienności,
- wpadają w tilt,
- tracą wiarę we własne strategie i/lub umiejętności,
- zaczynają łamać zasady,
- tracą poczucie rynku, trudno podjąć im decyzje,
- tradują nadmiernie (overtrading).
Przerwa to jak najbardziej uzasadniony pomysł z emocjonalnego punktu widzenia. Zarządzanie rachunkiem, sobą i emocjami wymaga energii, która naturalnie potrafi się wyczerpywać, co łatwo wystawia inwestora na błędy wszelkiego rodzaju. Złość, gniew czy po prostu chciwość prowadzą w prosty sposób do podejmowania transakcji w oderwaniu od wszelkich reguł, często motywowanych pragnieniem zemsty, forsowanych na siłę. Nie wycofanie się w porę prowadzi prostą drogą do jeszcze większych strat.
Przerwa poza naładowaniem energią ma służyć wyciszeniu emocji, zrzuceniu ich z siebie, wyzerowaniu wzburzonego umysłu do stanu logicznego i racjonalnego myślenia. Teoretycznie wymaga to zamknięcia wszelkich dostępów do transakcyjnych platform i zrobienia sobie przyjemności na wszelkie inne możliwe sposoby.
Ale dla wielu inwestorów mimo wszystko trudność sprawia to, aby ją zrobić. Więc kilka porad motywacyjnych w tym właśnie temacie.
PRZERWA W PORÓWANIU DO INNYCH METOD ZARZĄDZANIA EMOCJAMI POSIADA ZASADNICZĄ PRZEWAGĘ: NIE WYMAGA WYSIŁKU I UMIEJĘTNOŚCI W WYKONANIU, JEST EFEKTYWNA W SWEJ PROSTOCIE I PRZYJEMNA W PRAKTYKOWANIU.
W firmach prop-tradingowych, gdzie zarządza się pieniędzmi właściciela firmy, menadżer ds. ryzyka zamyka traderom dostęp do zleceń po wejściu w limit strat. Doskonale wiedzą tam, że przedłużanie dostępu może skończyć się katastrofą. To dobra metoda z punktu widzenia firmy, niekoniecznie samego inwestora, który bez względu na to, gdzie dokonuje transakcji, zamienia jedne emocje, związane z trudnym tradingiem, na inne: żal, rozgoryczenie, głód dostępu i FOMO (strach, że coś mu umknie).
Jak narzucić sobie samemu takie odcięcie? Przecież działamy pod wpływem wybujałych emocji, które odcinają nas od racjonalności!
W niektórych firmach prop-tradingowych po odcięciu zaprasza się do treningu na symulatorze (demo), czyli za wirtualne pieniądze. Ma to sporą dozę sensu, z kilku powodów:
– zaspokaja w jakiejś mierze chęć udowodnienia sobie czy innym poczucia własnej wartości, swoich umiejętności czy swojej metody, i to bez robienia strat finansowych,
– pozwala na bezpieczny, dalszy kontakt z rynkiem,
– pozwala nabrać głodu do tradingu po przerobieniu w sobie wszystkich przeszkadzających emocji,
– motywuje, w sensie kary, do zdwojenia ostrożności w przyszłych, realnych transakcjach,
– pozwala wyzwolić frustrację „na rynku” w bezpieczny sposób.
Ktoś może stwierdzić jednak, że to nie to samo, co real, że szkoda czasu. Naturalnie, nie w każdym przypadku się to sprawdzi, czasem faktycznie lepiej od rynku się odseparować i przewietrzyć szare komórki. Jednak powyższe powody są warte uprzedniego rozważenia mając na uwadze własne dobro finansowe i jednocześnie silne parcie na kontakt z rynkiem.
Brak silnej woli do przerwania bezproduktywnego tradingu może być objawem czegoś gorszego: uzależnienia, skłonności hazardowych. Tę fazę można po prostu w życiu choć raz przejść i skończyć zwykle bez pieniędzy – to często najskuteczniejsza terapia. Można jednak od razu udowodnić sobie, że jest się profesjonalnym inwestorem, którego zasadniczą częścią skutecznego działania jest zarządzanie sobą. Metody radzenia sobie z uzależnieniem to temat na inny wpis. Przerwa to pierwszy, ale jakże istotny krok do tego.
Wielu inwestorów nie potrafi przerwać także z powodu domniemanego zwrotu akcji, który „musi” nadejść, czyli jeśli zdarza się zła seria złych decyzji, to w końcu przyjdzie ta poprawna, która zmieni wszystko. To jednak tylko iluzja, którą trzeba poddać solidnej refleksji już z góry.
Owszem, jeśli ktoś działa zgodnie z opracowaną strategią, która pozwala na systematyczne osiąganie przewagi, zrobienie przerwy może oznaczać ominięcie tej najważniejszej, zyskownej transakcji.
Jednakże w przypadku całej reszty intuicyjnych traderów taka zależność to jedynie ułuda, ponieważ wszystkie transakcje mają mocno losowy charakter. A to oznacza, że stratne transakcje w przypadku losowych rozkładów mogą trwać bez końca. A sprawę pogarsza jeszcze właśnie emocjonalne wzmożenie i brak dyscypliny, które wystawiają inwestora na jeszcze większą ilość błędów. To błędne koło wymaga przerwania. Być może to świadomy trening w robieniu przerw w odpowiednim momencie ugruntowuje w psychice swoją wartość i konieczność higieny umysłowej.
A wreszcie przerwa może przybierać formę nie tylko odcięcia czy relaksu, ale profesjonalnego narzędzia inwestycyjnego i tak warto do niej podejść. Co to oznacza? Otóż celowe praktykowanie przerwy w roli merytorycznego narzędzia zarządzania sobą powinno wiązać się z MAPOWANIEM, które opisywałem w jednym z niedawnych wpisów -> tutaj.
Krótko rzecz ujmując, taka przerwa na mapowanie to czas na:
– próbę identyfikacji emocji i negatywnych zachowań, które właśnie miały miejsce,
– ustalenie ich źródeł, związanych z nimi odczuć,
– wyodrębnienie i opis błędów, które właśnie zaszły, ich ocena i przemyślenie kroków zaradczych,
– odnalezienie w tym jakichś charakterystycznych wzorców działań, wyzwalaczy, powtarzalnych myśli i impulsów w tych krytycznych chwilach; ich wykrycie powinno mieć zapobiegawczy charakter na przyszłość.
Dopiero po przerobieniu tego zadania i z naręczem wniosków można przerwę uważać za efektywną i pozwolić sobie na powrót albo dalszy zasłużony odpoczynek. Przy czym dla własnej korzyści najlepiej wszystkie te elementy uwiecznić gdzieś na kartce czy w komputerze. Mogą się jeszcze przydać. Choćby jako memento.
CDN
—kat—
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.