Pod koniec lutego Bankrate przeprowadził sondaż, w którym wzięło udział 2525 Amerykanów. Jedno z pytań dotyczyło tego czy rynek akcyjny jest ustawiony przeciwko indywidualnym inwestorom.
Okazało się, że niemal połowa Amerykanów (47%) zgadza się z opinią, że rynek akcyjny jest ustawiony przeciwko indywidualnym inwestorom. Wśród inwestorów (uczestników sondażu, którzy zadeklarowali, że inwestują na rynku akcyjnym) odsetek zgadzających się z opinią wynosił 55%. Wykres dnia pokazuje wyniki sondażu Bankrate:
Interesująco wygląda wgłębienie się w demograficzne i ekonomiczne cechy uczestników sondażu skłonnych uważać, że rynek akcyjny jest ustawiony przeciw indywidualnym inwestorom. Taki pogląd częściej prezentowali:
- mężczyźni (54% w porównaniu do 42% kobiet)
- młodzi (55% osób poniżej 40 roku życia w porównaniu do 43% osób powyżej 40 roku życia)
- lepiej wykształceni (58% z wyższym wykształceniem w porównaniu do 44% bez wyższego wykształcenia)
- lepiej zarabiający (53% z rocznym dochodem >50 000 USD w porównaniu do 45% wśród zarabiających poniżej tego poziomu)
- inwestujący na rynku (55% w porównaniu do 41% wśród osób bez inwestycji na rynku akcji)
Myślę, że należy zachować zdrowy sceptycyzm wobec wyników tego sondażu. Tak jak w przypadku każdego sondażu opinii publicznej dotyczącego złożonych i trudnych do zdefiniowana problemów. Przede wszystkim dlatego, że nie wiadomo co należy rozumieć przez stwierdzenie „rynek akcyjny jest ustawiony przeciwko indywidualnym inwestorom”. Czy chodzi o to, że Wall Street regularnie manipuluje rynkiem by narazić na straty indywidualnych inwestorów czy o fakt, że na rynku akcyjnym nie ma równych szans i inwestorzy instytucjonalni mają przewagi wynikające z dużo większych zasobów, którymi dysponują? Zakładam, że sporo inwestorów zgodziłoby się z tą drugą interpretacją „ustawienia rynku”. Mniejszy odsetek inwestorów wierzy zapewne w bardziej konspiracyjną, pierwszą interpretację.
Brakuje mi też punktów odniesienia w postaci nastawienia opinii publicznej wobec równości szans i uczciwości gry w innych dziedzinach życia. Czy rynek akcyjny jest bardziej czy mniej ustawiony niż wymiar sprawiedliwości i system prawny albo system edukacyjny? Zakładam, że w amerykańskim (ale także polskim) społeczeństwie popularne jest przekonanie, że gra jest ustawiona w wielu dziedzinach życia. Nie ukrywam zresztą, że do pewnego stopnia podzielam te przekonania.
Nie można też zignorować specyficznego okresu, w którym przeprowadzono sondaż. Miał miejsce kilka tygodni po intensywnie relacjonowanej w mediach burzy wokół akcji spółki GameStop, w której w medialnej narracji starli się indywidualni inwestorzy z dużymi graczami i w której „system finansowy” miał preferować dużych graczy.
Z drugiej strony wyniki sondażu zapewne poprawnie oddają ogólny sentyment inwestorów. Chciałbym zwrócić uwagę na dwie potencjalne konsekwencje tego dominującego przekonania. Po pierwsze, z badań Dana Ariely’ego o oszukiwaniu wiemy, że opinia o tym, że wszyscy inni oszukują a świat jest ustawiony przeciwko nam jest czynnikiem zwiększającym skłonność ludzi do oszukiwania, chodzenia na skróty, kombinowania. Tak więc istnienie sentymentu „gra jest ustawiona” może być czynnikiem sprawiającym, że rynek akcyjny będzie mniej przejrzystym, uczciwym miejscem. Skoro „gra jest ustawiona” to co mi szkodzi naganiać w mediach społecznościowych na mało płynną spółkę by ułatwić sobie wyjście z pozycji?
Po drugie, przekonanie, że „gra jest ustawiona” może skłonić wielu inwestorów do odrzucenia idei, że konwencjonalne podejście do inwestowania (np. inwestowanie pasywne) może być w długim terminie skuteczne. Taki sentyment może prowokować inwestorów do angażowania się w różnego rodzaju akcje inwestycyjne (jak społecznościowe wyciskanie krótkich pozycji) schematy typu „pompuj i rzuć” w przekonaniu, że tylko w ten sposób można zarobić na rynku akcyjnym. Pod tym względem sentyment „gra jest ustawiona” może być moim zdaniem niebezpieczny. Tym bardziej, że często oznaczać będzie chowanie się przed deszczem pod rynną i ucieczkę przed „ustawioną grę” prosto w objęcia rzeczywistych oszustów.
Niedawno pisałem na Blogach Bossy, że w pewnym sensie „gra jest ustawiona” na rynku akcyjnym ale moim zdaniem nie jest to coś co uniemożliwia indywidualnym inwestorom ani wygrywanie z rynkiem ani korzystanie z długoterminowych dobrodziejstw rynku akcyjnego. Moim zdaniem, przekonanie o równych szansach na rynku akcyjnym jest naiwne i kierowanie się nim może mieć negatywne konsekwencje. Jednak jeszcze bardziej niebezpieczne mogą być niektóre próby przechytrzenia „ustawionego rynku”.
2 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Gra była uczciwa, ty oszukiwałeś, ja oszukiwałem, wygrał lepszy.
ciekawe jak indywidualni mogą oszukiwać grubych, chętnie się dowiem