Problem wyboru. Inwestowanie samemu czy przez doradcę.

Czasami pewne banalne stwierdzenia przychodzą do nas zupełnie z zaskoczenia.

Tak jest na przykład z pewną myślą wyrażoną przez Richarda Thalera w książce Zachowania niepoprawne.

Od wielu lat, podczas których zajmuję się promocją giełdy, rynku i inwestowania na własny rachunek podkreślam, że warto spróbować tej aktywności z prostego powodu. Mamy szansę dowiedzieć się o sobie samych mnóstwa interesujących rzeczy. Przy czym wiele z nich wcale nie musi być optymistyczna. Działanie pod presją, stres związany z podejmowaniem decyzji, awersja do straty, nadmierny optymizm i oczekiwania, to wszystko stanowi niesłychaną mieszankę, która potrafi nas bardzo mocno zaskoczyć.

Poznanie siebie jest zaś znacznie trudniejsze niż tego jak funkcjonują rynki. Każdy zaś kto próbuje usprawiedliwiać swoją niechęć do podstaw inwestowania mówiąc sobie: „to trudne”, „trzeba poznać i zrozumieć mnóstwo rzeczy”, „ja nie znam się na liczbach”, w gruncie rzeczy znajduje wyłącznie usprawiedliwienie dla niepodejmowania tej aktywności. Znamy dookoła siebie mnóstwo osób, które nie zamierzało znać się na budowlance, ale w momencie podjęcia decyzji o remoncie, budowie domu zaczęło swoją wiedzę mocno poszerzać. Podobnie z tymi, którzy kupują samochody, telewizory, czy nawet jakieś błahe urządzenia. Czytamy w sieci opisy, specyfikacje, rozmawiamy ze znajomymi, porównujemy, zestawiamy, uczymy się. Bo zależy nam, żeby podjąć jak najlepszą decyzję, bo chcemy być jak najbardziej zadowoleni.

Tego jak funkcjonuje rynek można się nauczyć równie szybko poświęcając swój czas i zaangażowanie. Przy czym mówię w tym wypadku nie tylko o spekulowaniu czy inwestowaniu bezpośrednim, ale również za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych. Proste zrozumienie kilku zasad dotyczących ryzyka i naszej jego akceptacji, oczekiwania co do możliwych zysków, a przede wszystkim zrozumienia, na czym polega inwestowanie (i dlaczego odróżnia się od oszczędzania) i już SAMODZIELNIE możemy wybrać fundusz.

Naturalnie w przypadku pieniędzy sytuacja się nieco komplikuje, gdyż nasza inwestycja może zakończyć się stratą. Choć z drugiej strony samochód może mieć irytującą wadę, albo wymagać regularnych wizyt u mechanika, zaś źle zaprojektowany dom budzić codziennie frustrację.

Chcemy mieć jednak przekonanie, że nasz wybór będzie najlepszy, więc postanawiamy zdać się na zdanie specjalisty.

I w tym momencie chciałbym wrócić do R.Thalera.

Mówi się wtedy, że kiedy gra toczy się o wysoką stawkę i trzeba się zmierzyć z trudnymi wyborami, ludzie korzystają z pomocy specjalistów. Problem w tym, że trudno znaleźć prawdziwego eksperta, który nie znajdowałby się w sytuacji konfliktu interesów. Wykazalibyśmy się brakiem logiki, zakładając, że osoba nie dość zorientowana, aby odpowiednio rozlokować swoje oszczędności na emeryturę, wykaże się dostateczną orientacją w doborze odpowiedniego doradcy finansowego, pośrednika kredytowego czy agenta nieruchomości. Wielu ludzi zbiło majątek na sprzedaży cudownych mikstur i na organizowaniu piramid finansowych, ale mało kto wzbogacił się na sprzedawaniu rady: „nie kupuj tego”.

No właśnie. Uznajemy, że nie znamy się na inwestycjach, akcjach, obligacjach, funduszach, ale doskonale znamy się na ludziach i ich kompetencjach! Idziemy do pośrednika, przed nami siada dwudziestoparolatek opowiada nam o planach emerytalnych i znaczeniu długoterminowego spojrzenia na inwestycję, a my kiwamy głową z podziwem dla jego eksperckiej wiedzy. Być może nawet wiemy, że w zasadzie jest to tylko sprzedawca, dla którego celem głównym jest zysk własny i firmy, ale dajemy się porwać narracji, że oto dobrano specjalnie dla nas unikalny produkt.

O co w tym wszystkim chodzi? Sprawa wydaje się prosta. Decyzje i odpowiedzialność. Łatwiej jest przerzucić je na kogoś, niż później myśleć o sobie w nienajlepszy sposób. Bo przecież w innej sytuacji, byłoby to zupełnie nielogiczne.

[Photo by Vladislav Babienko on Unsplash]

1 Komentarz

  1. jerzy

    "Mamy szansę dowiedzieć się o sobie samych mnóstwa interesujących rzeczy. Przy czym wiele z nich wcale nie musi być optymistyczna."

    Piękne zdanie (i cały tekst również 🙂 ) – gdy zaczynałem przygodę z inwestowaniem, nie spodziewałem się, że dowiem się o sobie tylu nieprzyjemnych rzeczy, z nieumiejętnością przegrywania na czele 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.