Oficjalnie od poniedziałku 24 września 2018 roku dostaliśmy się do grona rynków rozwiniętych. Już nie rozwijamy się tylko się rozwinęliśmy. Zgodnie z klasyfikacją FTSE Russel na liście tej znaleźliśmy się już rok temu, ale dopiero teraz towarzyszyły temu prawdziwe fajerwerki.
Wystarczy zresztą spojrzeć na wyniki wyszukiwarki:
Oczywiście możemy być dumni. Tylko czy ta data coś zmieniła? Daty graniczne mają to do siebie, że… właściwie niewiele zmieniają. No może poza „osiemnastką”, bo wtedy oficjalnie możemy już kupić alkohol w sklepie. Ale zwykle i przekroczenie dwudziestki, trzydziestki, czterdziestki, pięćdziesiątki i dalszych, nic w zasadzie nie zmienia. Przynajmniej w życiu większości ludzi, ale może w przypadku krajów jest inaczej.
Obserwatorzy rynków snuli marzenia o napływie kapitału, o tym, że wreszcie coś się na naszej giełdzie wydarzy. I faktycznie w piątek 21 września, czyli sesję przed historycznym awansem obroty były na takim poziomie, jakiego nikt nie pamięta. Ale już dzień, dwa, trzy później wszystko wróciło do normy. Trochę tak, jakby odbyła się wówczas gigantyczna impreza świętująca to wydarzenie, ale po wszystkim po prostu wracamy do normalności.
Bez wątpienia awans, prestiż, inna liga, dla niektórych lepiej być maluchem wśród wielkich, choć nie wiem czemu.
Ale z ciekawości spojrzałem co działo się z rynkami akcji w krajach, które dostąpiły podobnego zaszczytu jak Polska. Były to kolejno – Grecja (2.01.2001), Izrael (22.09.2008) oraz Korea Południowa (21.09.2009).
Na wykresach poniżej pokazuję indeks akcji każdego z tych krajów w okresie rok przed i rok po przyjęciu do grona krajów rozwiniętych. Czyli ten najważniejszy punkt znajduje się dokładnie w połowie wykresu. Dodatkowo dla porównania umieściłem tam wykres indeksu S&P500 (czarna linia).
[poszarpany wykres indeksu giełdy izraelskiej jest pewnie konsekwencją danych, ale w tym wypadku znaczenie ma ogólny trend]
Jakieś wnioski? Refleksje? Uwielbiam zostawiać czytelników samych z pytaniami. Więc i tym razem będzie podobnie.
Na koniec jeszcze jeden wykres. Rozpoczynający się w marcu 2016. Wówczas Grecja po piętnastu latach wróciła ponownie do grona krajów rozwijających się (Advanced Emerging). Nic nie jest dane na zawsze.
4 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Panie Grzegorzu, Święta idą, może pokusi się Pan o jakieś książkowe inspiracje? 😉
Po nierynkowe inpiracje zapraszam na speculatio.pl. Te rynkowe na bieżąco będę starał się wrzucać.
Jesteśmy rozwinięci, ale specyficznie.
"Nacjonalizacja tranzytowa" czyli państwo mafijne na przykładzie "repolonizacji" kolejki na Kasprowy Wierch.
http://wyborcza.pl/7,75968,24056027,jak-pis-wjechal-na-kasprowy-wierch.html?disableRedirects=true#s=BoxWyboImg2
No i teraz zastanówmy się, jak będzie wyglądała rozmowa z potencjalnymi inwestorami zagranicznymi. Którzy przecież doskonale orientują się w tych rzeczach.
Konkluzja: nie ma "rozwinięci", kiedy państwo staje się mafijne. Konkluzja 2.: zaczynamy coraz bardziej przypominać schyłkową sanację. Przypominam sobie tę anegdotę z XX-lecia międzywojennego o oferowaniu niedoszłym pożyczkodawcom preferencyjnego zabezpieczenia rzeczowego (kosztem innych podmiotów).
no właśnie. Pamiętasz to co pisał Jaroszewicz o wiarygodności rządu:
https://blogi.bossa.pl/2015/02/26/do-refleksji/