Jednym z poważnie dyskutowanych pomysłów po ostatnim kryzysie finansowym było wprowadzenie podatku od transakcji finansowych. Zabierali się do tematu Amerykanie i Europejczycy, popierała Ameryka Południowa. Nawet w Polsce były głosy wzywające do podobnego kroku. Tylko rząd w Londynie przyjął postawę „jeśli pojawi się w skali świata”, co oczywiście zamykało temat na zawsze. Brexit dopisał kolejny rozdział do zabicia idei podatku – jak się nazywało – od spekulacji.
Francuski dziennik gospodarczy Les Echos opisał właśnie proces, jaki pojawił się we Francji, gdzie próbowano dyskutować nad martwym właściwie pomysłem. Dyskusja we francuskim parlamencie skończyła się nie tylko tezą, iż dziś nie ma poparcia dla podatku ze strony rządu francuskiego, ale jeszcze podkreśleniem faktu, iż do zakończenia negocjacji brexit’owych Francja nie może pozwolić sobie na bycie w awangardzie nakładania podatków na świat finansowy.
Wyścig Paryża z Dublinem, Luksemburgiem i Frankfurtem o przejęcie kawałka londyńskiego tortu wymusza wygaszenie mocno zideologizowanych dyskusji o podatku od transakcji finansowych. W istocie, we Francji dyskutuje się nawet o zmianie w podatkach dla sektora finansowego, która chociaż śladowo wyrówna szanse Paryża w grze o nowy układ sił na mapie finansowej Europy po wyjściu z Unii Europejskiej Wielkiej Brytanii.
Przedstawiciel branży finansowej powiedział, iż rząd powinien poważnie i szybko rozważyć wprowadzenie ulg podatkowych w sektorze, by przyciągnąć część branży szukającej nowego miejsca i omijającej teraz Paryż. Jeśli we Francji, która jeszcze pięć lat temu wprowadziła podatek dla najbogatszych – owocem była słynna emigracja G. Depardieu do Rosji – zaczyna rozmawiać się o ośmioletnich ulgach podatkowych dla bankierów, to nie można mieć wątpliwości, iż gra idzie o naprawdę dużą stawkę.
Właściwie już teraz możemy założyć, iż Brexit jest gwarantem zabicia idei podatku od transakcji finansowych. Rząd w Londynie tylko czeka na samobójczy strzał innych państw, by podtrzymać własną atrakcyjność dla wielkich graczy i można przyjąć za pewną tezę, iż odpowiedzią Wielkiej Brytanii na podatek w Europie byłoby zniesienie tzw. duty stamp, którego większość graczy w Londynie i tak nie płaci, a wpływ z podatku nie mają większego znaczenia dla budżetu.
Przy całym zamieszaniu związanym z Brexit’em zabicie idei podatku od transakcji finansowych wydaje się jednym z pozytywnych owoców, jakie zrodzą się z tego szumu. Pozostaje mieć zatem nadzieję, iż ucięcie dyskusji wokół podatku od spekulacji w Europie i nowy układ sił w konkurencji przełoży się na brak podobnych zmian w Polsce. W ostatnim czasie polskie państwo na tyle mocno zaznaczyło swoją obecność w sektorze finansowym, iż dołożenie kolejnego ciężaru mogłoby już ostatecznie zamknąć drzwi do rozwoju branży obitej zmianami w OFE.
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.