Warren Buffett jest zapewne najbardziej znanym inwestorem i inspiracją dla wielu indywidualnych inwestorów. Inwestorzy starają się naśladować strategie Buffetta choć od dawna wiadomo, że wiele z podejmowanych przez niego działań jest niemożliwych do powtórzenia.
Mam na myśli fakt, że sporą rolę w inwestycyjnych sukcesach Buffetta odegrały transakcje zakładające przejmowanie operacyjnej kontroli nad spółkami (jak przejęcie Berkshire Hathaway), transakcję możliwe do przeprowadzenia tylko dzięki fenomenalnej reputacji biznesowej Buffetta (jak kupno udziałów w Goldman Sachs w 2008 roku) oraz transakcje finansowane dźwignią finansową wynikającą z dostępu do środków pieniężnych firm ubezpieczeniowych kontrolowanych przez Berkshire Hathaway. Indywidualny inwestor może więc zapomnieć o skopiowaniu całokształtu strategii rynkowej Buffetta a tym samym zbliżeniu się do osiąganych przez wyrocznię z Omahy wyników. Z punktu widzenia indywidualnego inwestora największe znaczenie mają więc zasady doboru do portfela Buffetta notowanych na giełdzie spółek, w których inwestor obejmuje relatywnie niewielkie pakiety akcji.
Pod koniec stycznia HBO wyemitowało półtoragodzinny dokument zatytułowany Becoming Warren Buffett poświęcony życiu inwestora. Ten interesujący film potwierdza, że Buffett osiągnął status legendy i to nie tylko w środowisku inwestycyjnym. Dokument skupia się na Buffecie jako człowieku (mężu i ojcu), filantropie i aktywiście politycznym ale nie pomija najważniejszego aspektu zawodowego życia Buffetta czyli inwestowania. Moim zdaniem warto obejrzeć ten film także dla wątków ideologiczno-politycznych. W końcu przedstawia on życie syna republikańskiego kongresmena, który spędził niemal cale swoje życia na pograniczu Wielkich Równin i Środkowego Zachodu i stał się jednym z najbardziej znanych i wpływowych demokratów w USA. Pokazuje człowieka, który zapisał się w historii jako największy filantrop, a który na początku swojej kariery żartował sobie z rządowego programu walki z ubóstwem pisząc w liście do inwestorów po udanym roku na rynku: Nasza wojna z ubóstwem zakończyła się sukcesem w 1965 roku. Konkretnie, staliśmy się o 12 mln dolarów mniej biedni niż roku temu.*
Inspirujące może być na przykład podejście Buffetta do roli szczęścia w jego życiu i sukcesie. Inwestor zwraca uwagę, że nie byłoby wyroczni z Omahy gdyby nie udało się mu wygrać loterii narodzinowej (ovarian lottery) – urodzić się białym mężczyzną w relatywnie zamożnym i bezpiecznym państwie. Rozumienie i akceptowanie roli przypadku (szczęścia i pecha) w życiu i karierze rynkowej to cecha łącząca wielu skutecznych inwestorów.
Z punktu widzenia indywidualnych inwestorów najbardziej pomocny może być fragment filmu, w którym Buffett mówi o cierpliwości, rozumieniu swojej przewagi i kręgu kompetencji. Inwestor uważa, że dla skutecznego inwestowania kluczowe jest „zdefiniowanie swojej gry”: znalezienie i zrozumienie swojej przewagi na rynku. W przypadku Buffetta jest to o tyle łatwe, że ma za sobą ponad pół wieku doświadczenia na rynku. Doskonale rozumie, że istnieją spółki i sektory, które analizuje dużo skuteczniej niż inne obszary rynku. Swoją aktywność inwestycyjną koncentruje właśnie w tych obszarach, które należą do jego kręgu kompetencji. Oznacza to ignorowanie całkiem sporych segmentów rynku – na przykład spółek technologicznych. Warto zauważyć, że realizowanie takiego podejścia wymaga żelaznej dyscypliny o czym Buffett przekonał się pod koniec lat 90. w czasie bańki internetowej.
Buffett podkreśla, że jednym z najważniejszych błędów popełnianych przez inwestorów jest nadmierna aktywność. Rozwinięte rynki finansowe są płynne a obecna na nich zmienność skłania inwestorów do zawierania transakcji w sytuacji gdy najlepszym wyjściem jest nierobienie niczego. Podobny efekt ma otaczający rynki akcyjne szum informacyjny – ilość napływających na rynek informacji stwarza mnóstwo pretekstów do zawarcia transakcji. Buffett widzi podobieństwo pomiędzy skutecznymi inwestorami a najbardziej utalentowanymi pałkarzami w baseballu**. Tajemnica ich sukcesów często tkwiła w umiejętności wyboru piłek, które warto uderzyć. Skutecznych inwestorów także cechuje zdolność do czekania aż rynek zaoferuje im wyjątkowo atrakcyjną okazję. Zdobycie i utrzymanie tej umiejętności nie jest łatwe – zwłaszcza w dobie mediów społecznościowych, na których nieustannie pojawiają się pomysły inwestycyjne, z których większość jest zwyczajnym zachwalaniem swojego portfela.
W filmie znajduje się także interesująca anegdota o przejęciu Berkshire Hathaway w 1965 roku. Zdecydowało o tym 12 i pół centa. Buffett dał do zrozumienia zarządowi BH, że odpowie na wezwanie na akcje własne spółki po 11,5 USD. Wezwanie ogłoszono po cenie 11,375 czyli o jeden tick notowań poniżej oczekiwań inwestora. Buffett wspomina, że ta decyzja zarządu bardzo go zirytowała i skłoniła do zwiększenia zaangażowania i przejęcia kontroli. Inwestor przyznaje, że jego reakcja mogła mieć związek z wydarzeniami z życia prywatnego – jego ojciec zmarł na kilka dni przed ogłoszeniem wezwania.
Charlie Munger, długoletni partner biznesowy Buffetta, zauważył, że z perspektywy czasu decyzja Buffetta z 1965 roku wydaje się niepoważna i sam Buffett traktuje ją w takich kategoriach. Munger podkreśla, że ważną cechą Buffetta jako inwestora jest zdolność do brutalnie szczerej oceny swoich działań. Tylko takie podejście umożliwi unikanie powtarzania popełnionych już pomyłek. Być może to właśnie doświadczenie z 1965 roku skłania Buffetta do regularnego przypominania, że podejmowanie decyzji inwestycyjnych pod wpływem emocji nie jest rozsądną postawą.
* Proszę mnie źle nie zrozumieć. Nie krytykuje Buffetta. Myślę, że to bardzo udany żart. Często opowiadam go jako anegdotę znajomym. Myślę jednak, że pokazuje on trochę inne nastawienie do problemów społecznych niż nastawienie filantropa, który przekazał na cele charytatywne 99% swojego majątku.
** Częste odniesienia do baseballu to pewnie jeden z elementów budowania wizerunku Buffetta – „zwyczajnego, prostego Amerykanina”
8 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Być jak Warren Buffett…oznacza przede wszystkim dwie rzeczy.
1. Mieć kilkudziesięcioletnią perspektywę inwestycyjną, i to z pewnym zasobem wiedzy już na początku (miał wyjątkowo korzystny intelektualny start). Raczej rzadkie.
2. Działać na rynku silnie bogacącego się supermocarstwa, a w kolejnej fazie skorzystać na globalizacji. Jeszcze bardziej rzadkie.
Połączenie tych dwóch: śladowo prawdopodobne.
Wpis pt. "Nie być jak Warren Buffet" miałby szansę rozrosnąć się do 100-odcinkowego cyklu 🙂 (ale to specjalność innego blogera).
Myślę ze Warren Buffet nie miał czasu ani ochoty na rozmyślanie jaki miał intelektualny start oraz czy jest w bogacącym się mocarstwie – a raczej był mocno i obsesyjnie skupiony na swoim celu, bardzo pracowity, ciągle dążący do celu, ciągle pytający co może jeszcze zrobić, co może zrobić lepiej i jak może osiągnąć przewagę nad innymi (przy okazji zaniedbując swoje inne role życiowe) – w ten sposób osiąga się mistrzostwo:) jak mawia sam WB: intensity is the price of excellence…
Niech to powie komuś urodzonemu 1930 w Leningradzie (o ile kogoś takiego znajdzie jeszcze żywego).
Ten blog się dzieje w realiach Polski 2017 i tym kontekście rozmawiamy – nie ma sensu komplikować sprawy i nie tym miejscem i nie tym czasem…
Tak, rozumiem, że egzegeci usiłują wydłubać z dorobku Buffetta reguły uniwersalne.
Jednak w przypadku tego inwestora coś, co zgrabnie nazwano "ovarian lottery" determinuje wynik w takim stopniu, że nawet stosując reguły uniwersalne nikt już sukcesu WB nie skopiuje.
Dlatego fraza "być jak WB" jest leciutkim nadużyciem.
Czy da się gdzieś w sieci (albo w księgarni) odnaleźć wszystkie doroczne listy W.B. do inwestorów? To kawał historii, mogłaby być ciekawa lektura
http://www.berkshirehathaway.com/letters/letters.html
Polecam jego wyklad https://youtu.be/_3sP8Iu8w7o. Mowi w sumie o tych rzeczach z tego art.