Nie, nie dlatego, że uważam, że akcje są przewartościowane a rynek głupi bo tego nie zauważa.
Raczej dla własnego spokoju za kilkadziesiąt lat.
Trwająca od kilku lat hossa spowodowała to co zwykle, niemal wszystkim dookoła wydaje się, że inwestowanie jest banalne i łatwe. Cóż za problem kupić jakieś akcje, albo jeszcze lepiej fundusz i czekać, jak za miesiąc dwa mamy znacznie więcej pieniędzy (tak pięknie jest niestety tylko w teorii).
To przeświadczenie ogarnia coraz większe rzesze społeczeństwa. Prawdopodobnie nie ominęło też osób pracujących nad projektem nowej ustawy dotyczącej działania zakładów emerytalnych.
Przypomnijmy w skrócie. Rozpoczynając pracę zaczynamy płacić składki do otwartych funduszy emerytalnych (OFE). OFE mają prawo i obowiązek inwestować je w najlepszym naszym interesie ? na rynkach akcji, obligacji itp. Ze względu na ryzyko związane z rynkiem akcji, tylko część naszych pieniędzy może być inwestowana na tym rynku (do 40 procent aktywów).
Za tę usługę każą sobie słono płacić. Pisałem już o tym w przeszłości (Nasze drogie emerytury)
Z chwilą naszego przejścia na emeryturę pieniądze mają trafiać do ?zakładów emerytalnych?. W pierwotnej koncepcji miały być one czymś w rodzaju kasjera zajmującego się wypłatą naszych składek.
Za tę usługę też pierwotnie miały sobie słono płacić (maksymalnie 7 procent, czyli więcej niż teraz dostajemy w skali roku na lokacie!!!).
Głównym zadaniem kasjera powinno być to, by interesował się, żebyśmy o czasie dostawali naszą emeryturę i żeby nie traciła ona na wartości.
Tymczasem w Rzeczpospolitej czytam o projekcie nowej ustawy dotyczącej zakładów emerytalnych i wiceminister pracy ? Romuald Poliński tłumaczy, że chcą zmienić również propozycję dotyczącą limitów inwestycyjnych dla zakładów emerytalnych
?- Będą takie same jak dla funduszy – tłumaczy wiceminister pracy.
A to oznacza m. in., że zakłady do 40 proc. oszczędności swoich klientów będą mogły inwestować w akcje.?
I to już budzi przerażenie. Emerytura, która już podlega wypłacie NIE POWINNA być traktowana jako pieniądze spekulacyjne. Tak piszę wprost ? spekulacyjne ? bo inwestowanie do 40 procent swojego portfela w akcje to spekulacja.
Nie bez powodu w różnego rodzaju poradnikach w krajach ze znacznie dłuższą historią rynku kapitałowego sugeruje się, by w miarę ?posuwania się w latach? zmniejszać zaangażowanie na rynku akcji ? nasza tolerancja na ryzyko wówczas się zmniejsza, możemy mieć mniej czasu na odrobienie ewentualnych strat, a w przypadku emerytury większość z nas nie chciałby jej obniżenia. Tymczasem przy inwestycji w akcje takie zagrożenie ZAWSZE istnieje.
Z ciekawości zerknąłem na oświadczenie majątkowe ministra:
Nie ma w nim, ani akcji ani jednostek funduszy inwestycyjnych (choć samo oświadczenie jest dość stare, więc może się coś zmieniło).
Nie wiem komu dał się przekonać minister do tej koncepcji, ale może najpierw niech sprawdzi na sobie na czym polega rynek kapitałowy. Na początek propozycja ? prawdopodobnie minister ma kogoś w rodzinie, kto pobiera emeryturę. Niech ta osoba zaraz po jej otrzymaniu wpłaci całość (albo chociaż część) do jakiegoś funduszu z polityką inwestycyjną podobną do OFE ? są takie. Niech sprawdzi jak się czuje, gdy widzi, jak jego emerytura rośnie i spada; gdy comiesięczna stabilność znika jak sen jaki złoty.
Dlatego dobrze by było, gdyby pojawiła się bessa i ochłodziła głowy tych, którzy myślą nad podobnymi projektami.
A jeśli nie to mam nadzieję, że pojawią się takie zakłady emerytalne, które nie będą spekulowały na rynku akcji. I, że będę miał wybór. Choć patrząc na „konkurencję” pośród OFE może to być wątpliwe
PS. Podczas ubiegłorocznej korekty na rynku akcji fundusze emerytalne potraciły około 6-8 procent. Ktoś kto dostawałby np. emerytury 2000 PLN, mógłby w pewnym momencie otrzymać ok. 1840. Mało? Wszystko zależy od perspektywy, w jakiej się jest.
1 Komentarz
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Pingback: Blogi bossa.pl » SKOK NA NASZĄ KASĘ