– Kto płaci cła, panie sekretarzu? Czy jest pan w stanie odpowiedzieć na pytanie? Proszę nie odpowiadać na inne kwestie. To proste pytanie – kto ponosi koszty ceł? Czy pan rozumie to pytanie? Nie będę tracił czasu na panna „yyy, yyy yyy”?
Tak zadawał pytania Mark Pocan, kongresmen ze stanu Wisconsin, właściciel niewielkiej drukarni. Pytania zadawane były Scottowi Bessentowi – Sekretarzowi Skarbu w rządzie Donalda Trumpa. Media obiegły te przesłuchania przed kongresmenami, bo to nie był jedyny pytający, który naciskał, czy też jak stwierdzano – grillował – Besseneta. Ten zaś się wił, unikał odpowiadania na pytania, a przede wszystkim w wielu sytuacjach wyglądał jak skarcony uczniak, który nie bardzo wie o co chodzi, lub próbuje wywinąć się od odpowiedzi.
Oglądałem fragmenty tych przesłuchań i zastanawiałem się – kim jest Sekretarz Skarbu. Czy to kolejny kolega prezydenta, dawny pracownik stacji Fox, czy może wspólnik w interesach, niespecjalnie kompetentny, ale stojący murem za decyzjami Trumpa.
Tym bardziej byłem zaskoczony, gdy poznałem jego historię, a później okazało się, że kiedyś czytałem rozmowę z nim w jednej z książek o amerykańskich traderach.
Bessent pracował dla Jima Rogersa, w Kynikos Associates – Jima Chanosa i w Soros Fund Management. Był tam jednym z głównych traderów w 1992 roku podczas ataku na funta brytyjskiego w Czarną Środę. W 2000 roku założył własny fundusz hedge Bessent Capital z początkowymi aktywami 1 mld dolarów. Fundusz został zamknięty w 2005 roku, on zaś po kilku latach ponownie dołączył do funduszu George Sorosa. I w 2015 roku ponownie postanowił założyć własny fundusz Key Square Fund, otrzymując od Sorosa 2 mld dolarów na start i od innych inwestorów 2,5 mld dolarów. Fundusz nie radził sobie najlepiej tracąc pieniądze klientów w 2017, 2018, 2020 i 2021 roku. Do końca 2023 roku aktywa spadły do 577 mln dolarów (pieniądze zostały oddane Sorosowi), choć w 2024 fundusz osiągnął zysk dwucyfrowy, to wielu klientów wycofywało się ze względu na zbyt dużą zmienność wyników.
W prowadził na Yale kursy z historii rynków finansowych, zwłaszcza dotyczących panik i krachów.
Nie mamy więc do czynienia z kimś kto nie rozumie gospodarki, rynków, wpływu różnego rodzaju zdarzeń na te rynki. Pytania bez odpowiedzi – co w takim razie powoduje, że jako polityk Bessent sprawia jak najgorsze wrażenie. Kogoś, kto albo kręci, albo nie bardzo wierzy w rzeczy, które sam mówi jako przedstawiciel administracji. Co ciekawe, zanim w 2016 zaczął popierać Donalda Trumpa, Scott Bessent sprzyjał raczej demokratom i liberałom. Wspierał Ala Gore, Baracka Obamę, czy Hillary Clinton (choć kwoty były raczej symboliczne). Według danych publicznych w momencie zaprzysiężenia na stanowisko Sekretarza Skarbu, jego majątek netto wynosi ponad 520 milionów dolarów.
Co ciekawe Bessent wspiera kilka fundacji pomagających osobom chorym na AIDS, czy dzieciom po różnego rodzaju urazach. Wydaje się to mocno sprzeczne z tym, co administracja Trumpa robi od początku drugiej kadencji z dofinansowaniem różnego rodzaju fundacjami i stowarzyszeń.
To wszystko sprawia, że decyzja Bessenta o wejściu do polityki i to jeszcze do mocno kontrowersyjnego rządu jest wyjątkowo intrygująca.
Rozmowa z Bessentem ukazała się w książce Inside the House of Money – Stephena Drobny’ego, w której opisuje trochę szczegóły swojej ścieżki traderskiej i pracy dla Jima Chanosa i G. Sorosa. Wynika z niej, że Bessent nie najlepiej czuł się zarządzając cudzymi pieniędzmi, będąc pod presją oczekiwań innych, co do wyników, ale również strategii, które właśnie są modne.
Największym błędem, jaki popełniłem, było to, że nie posłuchałem rady faceta, który był legendą funduszy hedgingowych w latach 70., Roberta Wilsona. W tamtych czasach był ogromną postacią, a teraz niemal wyłącznie zarządza własnymi pieniędzmi. Gdy zaczynałem, wspólny znajomy zorganizował nam lunch, podczas którego Wilson pochylił się przez stół i powiedział:
„Jeśli naprawdę masz tyle pieniędzy, ile o tobie piszą w gazetach, to jesteś dupkiem, jeśli zarządzasz czymś innym niż swoimi własnymi pieniędzmi.
Żeby zarobić 100 procent, musisz być gotów stracić 20, a nie możesz sobie pozwolić na spadek 20 procent, jeśli to nie są twoje pieniądze.”
Ciekawie kończy się rozmowa w tej książce wydanej w 2006 roku. Oto co mówi Bessent na pytanie o przyszłe trendy i możliwości.
W Chinach jest 8 milionów samochodów prywatnych, a w Stanach Zjednoczonych 120 milionów, przy czym Chiny mają pięć razy większą populację. Nie jestem jednym z tych, którzy uważają, że „Chiny to wszystko” — znowu, nie jestem pewien, czy przyniesie to jakikolwiek zysk — ale z pewnością zmieni to świat.
W pewnym momencie będziemy w wyścigu zbrojeń z Chinami. Dowiemy się, że naprawdę się zaczęło, kiedy Japonia zacznie się zbroić, co podejrzewam, że zacznie się dziać w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat. To początek dekady Chin. Zaczynamy widzieć, jak Chiny pokazują swoją siłę, a Stany Zjednoczone są prawdopodobnie w tym samym miejscu, w którym Wielka Brytania była podczas I wojny światowej, jeśli chodzi o dominację światową.
I mimo takiej wypowiedzi, dwadzieścia lat później Bessent dołącza do administracji prezydenta, który rozpoczyna wojnę handlową z Chinami, które dziś mają około 320 milionów pojazdów, z czego 23 miliony to samochody osobowe. W USA pojazdów jest 270 mln pojazdów, z czego samochodów osobowych jest 95,5 mln – nastąpił spadek w ostatnich latach. Nie wiem, o które dane chodziło Bessentowi, wg danych które znalazłem w 2003 roku było zarejestrowanych 135 mln pojazdów, więc chodziło chyba nie tylko o osobowe.
Podejście, którego nauczył się Bessent u Sorosa, to było podejście „global-macro”, czyli szerokie spojrzenie na globalną makroekonomię i związki między nimi. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby nie potrafił odpowiedzieć na pytanie „kto płaci cła?”. Jak jednak wiemy polityka zmienia ludzi, więc może wyłącznie o to chodzi.

1 Komentarz
Skomentuj GZalewski Anuluj pisanie odpowiedzi
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
gdzieś mi umknęło, że pisał o nim już wcześniej A. Piński:
https://blogi.bossa.pl/2025/01/06/czlowiek-sorosa-prawa-reka-trumpa/