Od wielu już lat nie jestem już dziennikarzem. Dlatego co jakiś czas (jak wielu byłych dziennikarzy) utyskuję na poziom tekstów, a przede wszystkim dotarcia do informacji innych, niż te, które można znaleźć na pierwszej stronie wyświetleń Google lub w polskiej Wikipedii. Mam wrażenie, że stoi za tym brak ciekawości i wnikliwości. Takie zwykłego „a dlaczego by nie sprawdzić czy…?”. O tym częściowo był mój poprzedni tekst dotyczący raportów o pokoleniu Z i ich podejściu do pracy. Oczywiście może też być tak, że wszystkich interesują wyłącznie klikalne tytuły, rolki i filmiki na TikToku, więc nikt nie marnuje energii na wyjaśnianie świata.
Co wydarzyło się tym razem?
Polskie media zajęły się sprawą upadłości firmy, której produkty były gdzieś na początku lat 90. XX wieku, synonimem czegoś nowego, innego, zachodniego może nawet luksusowego).
Oto próbka kilku materiałów z ostatnich dni.
„Firma wpadła w kłopoty już w 2022 roku Wtedy też wstrzymano na kilka miesięcy produkcję. Decyzja była spowodowana podwyżkami kosztów energii elektrycznej” (Gazeta Wyborcza)
„Wniosek o ogłoszenie upadłości firmy Duralex złożyła spółka La maison du verre. Do takiego kroku spółkę pchnęły kłopoty finansowe huty szkła. Te rozpoczęły się w 2022 r., gdy hutniczy piec, z powodu skokowego wzrostu cen energii, został wygaszony na kilka miesięcy, a 230 pracowników wysłanych zostało na urlopy. Na niewiele zdała się rządowa pożyczka opiewająca na 15 mln euro, która wystarczyła jedynie, by opłacić zaległe rachunki za prąd.
Problemy finansowe firmy nasiliły także opłaty za emisję dwutlenku węgla. Gwoździem do trumny producenta zastawy stołowej okazała się jednak chińska konkurencja oferująca znacznie tańsze wyroby a do tego nieponosząca nakładanych przez Komisję Europejską kosztownych opłat klimatycznych.” (Bankier.pl oraz niemal taki sam tekst tvp.info)
„Już w 2022 roku firma zaczęła mieć kłopoty finansowe. Rząd Francji udzielił jej więc pożyczki na 15 milionów euro, jednak i to nie pomogło – cała suma została wydana na spłatę długów u dostawców prądu, bo miesięczny koszt energii elektrycznej wynosił około 2,5 miliona euro. Pędząca inflacja i spadek konsumpcji sprawiły, że producent w 2023 roku odnotował spadek przychodów aż o 12%. Rękę do upadłości Duralexa przyłożył znacznie tańszy rynek chiński, którego dostawcy pozyskiwali klientów znacznie skuteczniej. Firma miała też kłopot z nowymi przepisami Unii Europejskiej dotyczącymi ochrony środowiska, w tym przypadku konkretniej opłaty za emisję dwutlenku węgla.” (rmf.fm)
Jak widać, jest to właściwie w kółko przepisywany ten sam materiał. W dużym uproszczeniu (i tak się to też pojawia w niektórych obszarach sieci, chętnie podchwytywane) – wysokie ceny energii, chińska taniocha, oraz Zielony Ład zarżnął firmę, która istniała od osiemdziesięciu lat i każdy miał jej szklanki w domu.
Nieco odstawała od tego przekazu relacja TVN, w której pojawiło się takie zdanie:
„To już czwarty raz w ciągu 20 lat, gdy przyszłość Duraleksu i jego 230 pracowników stawała się zagrożona, a z każdym kolejnym epizodem problem stawał się coraz poważniejszy” – pisze „Le Monde”.
Ale również dziennikarzom stacji zabrakło refleksji, żeby sprawdzić co za tym stoi i dalej tekst już skupiał się na znanym przekazie – wysokie ceny energii, nowa polityka klimatyczna i nowe regulacje unijne.
W tym miejscu muszę prosić Czytelników o wybaczenie. Będę korzystał ze źródeł, co prawda powszechnie dostępnych, ale również wykorzystywał do tego narzędzie, którego użycie jest może niestosowne – chodzi o translator językowy. Niestety nie znam języka francuskiego. Na swoją obronę mogę dodać tylko to, że jakość tłumaczeń automatycznych jest coraz lepsza i już nie trzeba się domyślać, o co tak naprawdę chodzi.
Oczywiście każdy z czytelników może sięgnąć do tych źródeł sam i sam skorzystać z translatorów, więc nie będę kopiował ogólnodostępnych tekstów choćby z francuskiej Wikipedii. Tak, tak drodzy dziennikarze – jeśli jakaś sprawa dotyczy firmy, nie z angielskojęzycznego kręgu warto poszukać gdzieś u źródeł. Niegdyś korzystając z pomocy kogoś, kto zna język, dziś z ogólnie dostępnych darmowych narzędzi.
Jak widać, mamy tam dużo więcej niż tych kilka akapitów w anglojęzycznej wikpediii. Jest cała, całkiem szczegółowo (dla naszych potrzeb) opisana historia firmy. Polecam zwłaszcza sekcję o okresie 2004-2008, zatytułowanym „Trudności”, a rozpoczynającym się pięknym zdaniem
Upadek marki rozpoczął się pod koniec lat 70-tych.
Wygląda więc na to, że to nie Zielony Ład, źli Chińczycy i ceny energii w 2022 zabiły tę spółkę. Ona już upadała od pięciu dekad. Dalej mamy historię kolejnych wniosków o upadłość, ratunkowych emisji i wykupów, likwidacji fabryk, zwolnień pracowników i całej reszty problemów, z którymi boryka się wiele przedsiębiorstw na całym świecie.
Ciekawostka. W 1960 w Duralexie pracowało 920 pracowników. W szczycie, czyli w 1970 roku około 1500, ale już siedemnaście lat później – w 1987 – 320. W kolejnych dekadach ten stan zatrudnienia utrzymuje się na poziomie około 200 pracowników. No cóż. Firmy z tradycjami to tylko firmy z tradycjami. Podlegają tym samym prawom rynkowym. Czasem biznesy się kończą.
Polecam sięgnąć również do odwołań w tekście z Wikipedii, bo zdarzają się tam prawdziwe perełki – teksty sprzed lat. Takie jak ten w Liberation z 2005 roku.
Polska wersja (niezbyt doskonała, ale wiemy o co chodzi):
I dalej autor tekstu opisuję historię spółki. O obecności w pamięci zbiorowej, statusie marki, sprzedaży do 120 krajów w latach 70. XX wieku, kultowym produkcie Picardie (miał swoją rolę w jednym z filmów o Jamesie Bondzie) i powolnym upadku i coraz bardziej wygaszanych nadziejach.
Tak więc, zanim napiszemy o tym, że spółka upadła w wyniku wysokich cen energii w 2022 roku, czy aktualnej polityki Unii Europejskiej pamiętajmy, że proces rozkładu rozpoczął się pięćdziesiąt lat wcześniej. I wcześniej czy później nadszedłby ten moment, gdy kolejny wykup, przejęcie i dofinansowanie, nic by nie dały.
[Foto: Kadr z filmu Skyfall, 2012]
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.