Najbardziej wartościowe rady, jakie słyszeliście

Jeśli wciąż tracisz, ryzyko że popadniesz w ruinę jest 100 procentowe, jeśli będziesz stosował tą samą strategię (co może oznaczać brak strategii). Peter Griffin, Theory of Blackjack

Spróbujmy  wypunktować, co powinniśmy zrobić, jeśli tracimy pieniądze na rynkach finansowych.

  1. Sprawdź swoją strategię inwestycyjną: Upewnij się, że Twoja strategia inwestycyjna jest właściwa i przystosowana do Twojego profilu ryzyka oraz do warunków rynkowych. Może warto skonsultować się z doświadczonym doradcą finansowym lub z innymi inwestorami.
  2. Przeprowadź analizę fundamentalną i techniczną: Przeprowadź dokładną analizę rynku, aby zrozumieć trendy i sygnały, które wpływają na ceny akcji i innych instrumentów finansowych. Można zastosować zarówno analizę fundamentalną, jak i techniczną.
  3. Dziel swoje portfolio: Rozważ podział swojego portfela na różne instrumenty finansowe, takie jak akcje, obligacje, surowce, nieruchomości lub fundusze hedgingowe. Taki podział może pomóc w zminimalizowaniu ryzyka i zwiększeniu szans na zysk.
  4. Zwiększ swoją wiedzę na temat rynków: Inwestowanie na rynkach wymaga ciągłego uczenia się i doskonalenia swojej wiedzy. Czytaj książki, artykuły i raporty finansowe oraz bierz udział w seminariach i szkoleniach, aby poszerzać swoje horyzonty.
  5. Zachowaj spokój i cierpliwość: Inwestowanie na rynkach to długoterminowa gra. Ważne jest, aby zachować spokój i cierpliwość nawet wtedy, gdy rynek wydaje się nieprzychylny. Nie podejmuj pochopnych decyzji, ale zawsze podejmuj je w oparciu o swoją strategię inwestycyjną i analizę rynku.

 

Skoncentrujmy się na punkcie pierwszym.

Pierwszą radą, którą dałbym osobie tracącej pieniądze inwestując na rynkach, jest sprawdzenie swojej strategii inwestycyjnej. To bardzo ważne, ponieważ strategia inwestycyjna jest fundamentem każdej inwestycji i powinna być dobrze przemyślana i dopasowana do Twojego profilu ryzyka oraz do warunków rynkowych.

Jeśli inwestor traci pieniądze, to może oznaczać, że jego strategia inwestycyjna jest niewłaściwa lub nie jest dostosowana do aktualnych warunków rynkowych. Dlatego warto zastanowić się, czy Twoja strategia inwestycyjna jest skuteczna i czy działa na Twoją korzyść.

Jeśli inwestor nie jest pewien swojej strategii inwestycyjnej, może warto skonsultować się z doświadczonym doradcą finansowym lub z innymi inwestorami, którzy osiągają pozytywne wyniki na rynkach. Mogą oni pomóc w ocenie strategii inwestycyjnej i wskazać obszary, które należy poprawić lub dostosować.

Ważne jest, aby pamiętać, że strategia inwestycyjna powinna być elastyczna i dostosowywana do zmieniających się warunków rynkowych. Inwestowanie na rynkach to ciągłe wyzwania, a inwestorzy powinni być gotowi na zmiany i dostosowywać swoją strategię inwestycyjną w zależności od potrzeb.

Z czego powinna składać się strategia inwestycyjna

Strategia inwestycyjna powinna składać się z kilku elementów, które pomogą inwestorowi osiągnąć jego cele inwestycyjne i zminimalizować ryzyko straty. Poniżej przedstawiam kilka ważnych elementów, które powinny być zawarte w strategii inwestycyjnej:

  • Profil ryzyka: Inwestor powinien określić swoją tolerancję na ryzyko i wybrać instrumenty finansowe, które odpowiadają jego profilowi ryzyka. Inwestowanie zbyt ryzykowne może prowadzić do znacznych strat, podczas gdy inwestowanie zbyt ostrożne może być niewystarczająco opłacalne.
  • Cele inwestycyjne: Inwestor powinien określić swoje cele inwestycyjne, takie jak zysk lub osiągnięcie określonego poziomu dochodu. Cele te powinny być realistyczne, mierzalne i dostosowane do czasu, jaki inwestor chce przeznaczyć na inwestycje.
  • Dywersyfikacja portfela: Inwestor powinien rozważyć różne rodzaje instrumentów finansowych, takie jak akcje, obligacje, surowce, nieruchomości lub fundusze hedgingowe, aby zminimalizować ryzyko i zwiększyć szanse na zysk. Dzięki dywersyfikacji portfela można zminimalizować wpływ pojedynczych zdarzeń na całość portfela.
  • Analiza rynku: Inwestor powinien przeprowadzić analizę rynku, aby zrozumieć trendy i sygnały, które wpływają na ceny instrumentów finansowych. Można zastosować zarówno analizę fundamentalną, jak i techniczną, aby zidentyfikować atrakcyjne inwestycje.
  • Strategia wyjścia: Inwestor powinien określić swoją strategię wyjścia z inwestycji, czyli moment sprzedaży aktywów. Ta strategia powinna być elastyczna i dostosowana do zmieniających się warunków rynkowych.
  • Monitorowanie portfela: Inwestor powinien regularnie monitorować swój portfel i dokonywać zmian, jeśli to konieczne, aby dostosować swoją strategię inwestycyjną do zmieniających się warunków rynkowych.

Wszystkie te elementy powinny być skoordynowane i dostosowane do profilu inwestora oraz jego cele inwestycyjne. Dobra strategia inwestycyjna jest elastyczna, umożliwia zmiany w zależności od zmieniających się warunków rynkowych i ma realistyczne cele, które można osiągnąć w długim okresie czasu.

Co powinniśmy zrobić, jeśli nie wiemy jaki jest nasz profil ryzyka

Twój profil ryzyka zależy od Twojego charakteru, osobowości, doświadczenia inwestycyjnego, celów finansowych i wielu innych czynników. Jednak istnieją pewne ogólne wytyczne, które mogą Ci pomóc określić swój profil ryzyka.

Jednym z najważniejszych czynników określających profil ryzyka jest Twoja tolerancja na ryzyko. To, ile ryzyka jesteś gotowy podjąć, zależy od Twojego podejścia do ryzyka i Twojego doświadczenia inwestycyjnego. Na przykład, osoby z dużą tolerancją na ryzyko mogą być skłonne do podjęcia większych ryzyk w celu uzyskania większych zysków, podczas gdy osoby z mniejszą tolerancją na ryzyko mogą szukać bardziej stabilnych i bezpiecznych inwestycji.

Innym ważnym czynnikiem jest czas, jaki chcesz przeznaczyć na inwestycje. Osoby, które inwestują na krótką metę, często podejmują bardziej ryzykowne decyzje inwestycyjne w celu osiągnięcia szybszych zysków. Natomiast osoby, które inwestują na dłuższą metę, często skupiają się na stabilnych inwestycjach, które zapewniają długoterminowe zyski.

Ostatecznie, Twój profil ryzyka powinien odzwierciedlać Twoje cele finansowe, jakie chcesz osiągnąć poprzez inwestowanie. Jeśli Twoim celem jest uzyskanie szybkich zysków, może to prowadzić do większego ryzyka, ale jeśli Twoim celem jest osiągnięcie stabilnego i długoterminowego wzrostu kapitału, może to prowadzić do inwestycji o niższym ryzyku.

Można skorzystać z narzędzi online do określenia profilu ryzyka lub porozmawiać z doradcą inwestycyjnym, aby pomógł Ci określić Twój profil ryzyka i zbudować odpowiednią strategię inwestycyjną.

***

Nie wiem, czy ktoś z Czytelników blogów dotarł do tego momentu tekstu. Powyższe sześć tysięcy znaków w klasycznej gazecie (np. Parkiet) zajęłoby całą stronę. Pozornie – dla osób początkujących, albo nie mających pojęcia o rynkach rady te wyglądają na wartościowe. Dla mnie, gdy je czytałem wyglądały jak absolutne pustosłowie i ogólniki, z których nic nie wynika, choć punktem wyjścia było to – jak sobie radzić, gdy tracimy pieniądze na rynkach. Co powinniśmy zrobić.

„Rady” powyższe zostały wygenerowane przez ChatGPT w ciągu kilku chwil i wyobrażam sobie, że można stworzyć mnóstwo newsletterów, gazet, magazynów, które wypełnimy tego rodzaju treściami i co więcej prawdopodobnie część czytelników uzna je za cenne, inspirujące, wartościowe, przenikliwe, czy nawet mądre.

Tylko, że tam nie ma NIC. Co więcej mam wrażenie, że to pustosłowie jest powtarzane za każdym razem w nieco innych kontekstach, co oznacza, że najlepszą odpowiedzią, jest ta, która często pojawia się podczas „pracy” z ChatGPT jest „jestem tylko modelem językowym”.  Tak! Na poziomie budowy zdań, logiki tych zdań, pewnego wynikania ChatGPT sprawuje się świetnie. Jako narzędzie do wyszukiwania informacji i wypowiedzi, jest całkiem niezłe. Myślę, że już w tej chwili w mediach (zarówno internetowych, jak i klasycznych) część sprytniejszych dziennikarzy wykorzystuje je, oszczędzając swój własny czas. Zamiast pisać tekst przez godzinę, czy dwie, stworzą go w dziesięć minut, a kolejne dziesięć zajmie jakieś doszlifowanie i poprawki. Ba może nawet (czego ja nie zrobiłem) spróbują dodać tam odrobinę, czegoś co można nazwać własnym stylem.

Za chwilę jednak właściciele mediów spostrzegą, że nie ma sensu zatrudniać ludzi, którzy będą produkować taką treść, czy też jak to się mawia „content” (dla mnie jest to synonim badziewnego wypełniacza) i po prostu zapłacić kilkunastodolarowy miesięczny abonament, oraz studenta, który ma tylko wymyślać tematy. I te grupy powinny się bardzo obawiać o swoją przyszłość.

Twórcy contentu strzeżcie się. Wasz czas dobiega końca. Pożre was AI.

A może nie mam racji. Może jednak nikomu nie będzie potrzebna w tekstach ironia, żarty, wyrazisty styl, wpadki i niezręczności. Może w świecie „insta” potrzebujemy pustych, okrągłych zdań, pozornie brzmiących użytecznie i wartościowo?

Kilka lat temu firma, z którą współpracowałem poprosiła mnie o pilną konsultację przy tekstach dotyczących rynków finansowych w kontekście emerytur. Teksty zlecono dziennikarzowi, moim zadaniem była ich redakcja, bo niestety nie podobały się klientowi. Praca była pilna.

Teksty były na poziomie tragicznym. Po kilku akapitach wiedziałem, że ten kto je stworzył, ma wyłącznie pobieżną wiedzę o rynkach. Same zaś teksty były kompilacją i przeklejaniem fragmentów Wikipedii i innych źródeł. Był content, nie było wartości. Redakcja tego nie miała najmniejszego sensu. Kolejne dni (rzecz była bardzo pilna) spędziłem na napisaniu większości od zera i sporządzenia planu kolejnych materiałów. Udało się. Klient zaakceptował.

Ten „dziennikarz” wykonał dokładnie to, co dziś w kilka chwil robi ChatGPT. Wziął za to pewnie całkiem przyzwoite pieniądze. Ma prawo się bać. Takie fuchy, mogą już wkrótce się nie pojawiać. „Content” będą generowały algorytmy, a treść budowali eksperci i specjaliści. I może wtedy będzie to naprawdę drogie – jeśli odbiorcy zauważą, że jest tam coś co naprawdę mogą wykorzystać i jest użyteczne.

Cytat wykorzystany na początku tego tekstu pochodzi z książki, którą sam czytałem. Zbieram je od lat. Nie tylko z książek finansowych, ale również beletrystyki. Lubię je wykorzystywać. Czasem w nieoczywisty sposób. Zapytałem ChatGPT o garść cytatów dotyczących tracenia pieniędzy. Autorami byli Waren Buffet, George Soros, Benjamin Graham, Tom Hanks, John Paulson, John Templeton, Seth Klarman, Howard Marks.

Zapytałem o źródło cytatu Johna Paulsona – „Inwestycje wymagają dyscypliny i cierpliwości. Nie ma krótkiej drogi do osiągnięcia sukcesu na giełdzie.”

Oto odpowiedź.

Niestety, nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić, które źródło zawiera ten konkretny cytat. John Paulson, inwestor i założyciel firmy Paulson & Co., jest autorem wielu wypowiedzi na temat inwestowania i giełdy, w tym również na temat dyscypliny i cierpliwości. Cytat ten pojawia się w wielu artykułach i wywiadach z nim związanych, ale nie ma jednoznacznego źródła, które mogłoby zostać uznane za oficjalne.

Witajcie w świecie fascynujących modeli językowych, które odpowiedzą na każde pytanie. Niczym polityk (albo niektórzy analitycy rynku).

[Foto: Kadr z filmu Bladerunner 2049, reż. Denis Villeneuve]

 

 

18 Komentarzy

  1. Nielubieto

    Psucie internetu ciąg dalszy. Zaczęło się od artykułów SEO, przeszło w nagrywanie treści wideo, skończy(?) na generowaniu sztucznointeligentnego bełkotu w oparciu o 2 wcześniejsze źródła.

    1. Grzegorz Zalewski (Post autora)

      Nie zamieściłem w końcu tej refleksji, ale miałem podobnie. Teraz będzie pełno treści, będących pochodną pochodnych wątpliwego pochodzenia i bez udokumentowanych źrodeł

  2. Kornik

    Jedna uwaga: GZ, twoja ocena opinii wygenerowanej przez Chata, to punkt widzenia osoby z wieloletnim doswiadczeniem na rynku, ktora ma to wszystko – jak to sie mowi – w "malym palcu" – dla ktorej to wszystko jest "banal" napisany okraglymi zdaniami.

    A teraz postawmy sie w sytuacji siebie samych sprzed 20 lat – malolatow zajaranych gielda, lecz z bladym pojeciem o temacie, ktorzy dostaja do reki taki kondensat wiedzy.

    Dla mnie to jest ogromny przeskok – niczym z liczydla na kalkulatory, bo juz na samym poczatku mozna oszczedzic mega duzo czasu, dzieki temu, ze maszyna odwala za nas kawal roboty, bo aby dojsc na ten poziom swiadomosci, to trzeba przewertowac cala biblioteke ksiazek i przesiedziec na rynku pare ladnych lat – pod warunkiem, ze wczesniej nie zaliczy sie bankruta.

    Konia z rzedem temu, kto rownie gladko i tresciwie potrafi ujac temat. Wiekszosc z ksiazek o inwestowaniu, to raptem kilkanascie stronic sensownych tresci, a reszta to czesto nieznosne grafomanstwo, czasem jakies dziwne teoryjki (tak, ludzie sukcesu tez maja swoje fiksacje), itp. bezwartosciowy belkot przez ktory trzeba przebrnac zanim autor raczy podac na tacy jakis konkret.

  3. Grzegorz Zalewski (Post autora)

    Ale właśnie w tym problem – że tam nie widzę konkretów. I tak pierwsze wrażenie jest super, ale z punktu widzenia odbiorcy – on będzie w tym samym miejscu, gdzie ja kilka dekad temu, bo te ogólniki i puustosłowie będzie przefiltrowywał przez kolejne doświadczenia. I zadawał coraz więcej pytań – jak? dlaczego? dlaczego w taki sposób!

    1. Kornik

      Nie oczekujmy od Chata, ze da nam odpowiedz jak trzasnac milion na gieldzie, bo to tak, jakby oczekiwac, ze kalkulator zaprojektuje za nas konstrukcje mostowa. Nie do tego to narzedzie sluzy. Chat daje te przewage, ze w prostej formie przedstawia to, na co czlowiek potrzebowal calej biblioteki ksiazek. Niby to wszystko banaly, a jednak ci wszyscy geniusze nie potrafili prosciej… Ale tak to juz jest, ze talent do gry nie zawsze idzie w parze z talentem do przekazywania wiedzy. Chat spelnia wiec funkcje wstepnego filtra i moim zdaniem wywiazuje sie ze swojego zadania doskonale.

      1. Grzegorz Zalewski (Post autora)

        Imponująca jest składnia. Naprawdę. Jeszcze kilka late temu przecież mówiliśmy "może po angielsku da się zautomatyzować, ale nie w języu polskim". Więc tu rewolucja. Ale to zaczyna być jak czarna skrzynka – wyrocznia. Jeśli nie nauczysz się weryfikować, to jesteś w kłopotach

        1. Kornik

          Jestem rowniez tym zafascynowany,
          weryfikacja, to rzecz jasna podstawa.

          Chat to zdaje sie ow wymarzony sekretarz z anegdoty R. Reagana:

          Pewnego dnia prezydent Ronald Reagan spotkał się ze swoim doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego, Colinem Powellem, który przyniósł mu stos raportów dotyczących różnych kwestii związanych z bezpieczeństwem narodowym. Reagan spojrzał na stos i powiedział: "Wszystkie te raporty są bardzo pouczające, ale jest jedna rzecz, której się z nich nauczyłem: że muszę zatrudnić lepszego sekretarza, który będzie mógł mi pomóc w ich przeczytaniu!"

          [Anegdota w wersji Chata.]

  4. Grzegorz Link

    Z jednej strony zgadzam się z Autorem, że ChatGPT będzie produkował dużo treści niekoniecznie najwyższej jakości. To narzędzie _ilościowe_, i jak zwykle z takimi narzędziami – traci się w tej ilości przynajmniej część _jakości_ (np. relatywnie do tej, którą czasem, też nie zawsze, potrafią zidentyfikować i zachować w przekazie eksperci w danej dziedzinie).

    To jest spektrum: ilość vs jakość, i na tym spektrum ChatGPT, jak wiele podobnych narzędzi, zdecydowanie przoduje w ilości, nie w jakości.

    Dlatego mamy teraz eksplozję "ilościowości" (czyli dużo "contentu" jak to Autor określa), zarówno tworzonego przez ludzi, jak i zaawansowane narzędzia AI, bo została ona umożliwiona tak dużym zwiększeniem przepustowości sieci, dostępności przechowywania (pojemne komputery) i taniości tego sprzętu elektronicznego, który jest do tego potrzebny. Tu nastąpił w ostatnich dekadach przełom technologiczny, i to jest jego konsekwencja. Niewykluczone że kiedyś przyjdą czasy przełomu w jakości treści, podobnie jak teraz są czasy ilości. Może nawet stanie się to w reakcji na zalanie nas treścią niskiej jakości? Nie wiem, ale to już gdybanie, na razie sytuacja jest taka, że podejście ilościowe ma swój czas.

    Ale z drugiej strony – zgadzam się też z Kornikiem – bo dla wielu zastosowań takie wstępne "przesianie" dziedziny ilościowe jest już bardzo dobrym wstępem do dalszych rozważań nad tematem. ChatGPT przydaje się szczególnie tam, gdzie nie mamy wiedzy eksperckiej, a chcemy czegoś konkretnego się dowiedzieć. Np. zapytajcie go o jakiś temat głęboko naukowy (astrofizyka, fizyka kwantowa, zaawansowana matematyka, biologia, chemia, geologia) i poproście żeby wyjaśnił temat "jak dla początkującego", albo "jak dla nastolatka" — udzieli odpowiedzi, która będzie kompletna (zazwyczaj) sensowna i będzie dobrym _wstępem_ do dalszego badania tematu.

    To działa tym lepiej, im bardziej konkretne, specyficzne pytanie.

    Oczywiście, że zrozumienie jakiejś dziedziny to coś zupełnie innego niż płytka wiedza (którą serwuje GPT), ale ta płytka wiedza jest i tak lepszą platformą startową do tego zrozumienia, niż jej totalny brak. Szczególnie że i tak w tej chwili wielu zaczyna swój "research" od przejrzenia wikipedii, innych stron internetowych, i stamtąd czerpie początek wiedzy, a ChatGPT robi to za nich efektywnie i już we wstępnie przefiltrowany sposób. Więc w dobrych (sprawnych) rękach ChatGPT jest niezwykle użytecznym narzędziem (ale jak zwykle z narzędziami – w niesprawnych rękach można zrobić sobie krzywdę).

    Druga uwaga, niezależnie – obawiam się, że to co Autor nazywa "potrzebna w tekstach ironia, żarty, wyrazisty styl, wpadki i niezręczności" – to wszystko z czasem da się zasymulować samym modelem językowym. On ma taki styl, jaki mu zaserwujemy w danych uczących. Nie widzę żadnej technicznej przeszkody żeby takie narzędzie nauczyło się "kopiowania" stylu dowolnego autora — tak jak już teraz krążą w sieci przykłady sztucznie wygenerowanych np. piosenek w stylu (i głosem) wybranego piosenkarza, albo obrazów w stylu wybranej artystki. To już, stety lub niestety, czeka tuż za rogiem.

  5. GZalewski

    Tu są dziesiątki ciekawych konsekwencji:
    "Druga uwaga, niezależnie – obawiam się, że to co Autor nazywa "potrzebna w tekstach ironia, żarty, wyrazisty styl, wpadki i niezręczności" – to wszystko z czasem da się zasymulować samym modelem językowym. On ma taki styl, jaki mu zaserwujemy w danych uczących. "

    1) wysyp cudownie odnalezionych, niepublikowanych tekstów znanych autorów
    2) coraz większy brak zrozumienia dla kontekstu (już jest problem z liyteralnym odczytywaniem literatury i metafor)
    3) brak sensu naśladowania stylu – jesli większość nie ma odwołań kulturowych, bo korzysta z automatów.

    Na pewno będzie ciekawie

  6. Kornik

    Z Chatem bedzie tak, jak z kazdym innym wynalazkiem – najpierw sie ludzie zadziwia, potem zachlysna, a potem bedzie jak zawsze: czesc ludzi sie znudzi i przestanie sie w ogole interesowac, czesc uzyje go madrych celow (wpisac po stronie zyski), a czesc do glupich (wpisac do kategorii ryzyko i koszty).

    Mysle, ze w ostatecznym rozrachunku bilans bedzie jak zwykle dodatni.

    Niewatpliwym pozytywem tego narzedzia jest to, ze wielu ludzi nauczy sie zadawac pytania, co jest podstawa nauki i w ogole procesu badawczego.

    Probowalem sobie przypomniec wypowiedz jednego z wielkich na ten temat, ale gdzies mi to ulecialo. Chat rowniez nie zdolal odnalezc tej konkretnej wypowiedzi, ale stwierdzil, ze wielu sposrod wielkich mialo podobne zdanie. Sam opisal to rownie udanie: "Nie ma nic bardziej fundamentalnego w procesie odkrywania niż zadawanie właściwych pytań. Bez właściwego pytania możemy błądzić w ciemnościach bez szans na znalezienie interesującej nas odpowiedzi. Dlatego też ważne jest, aby spędzić wystarczająco dużo czasu na zadawaniu pytań, które naprowadzą nas na właściwą ścieżkę i pozwolą nam odkryć nowe spostrzeżenia i idee."

  7. _dorota

    Nie narzekajcie, Panowie, nie będzie gorzej niż jest, tylko może jeszcze obficiej. Inteligencja naturalna płacona od objętości tekstu nieznaczące treści wytwarza bardzo sprawnie i jakoś z tym żyjemy.

    Mam takie marzenie (jak to ujął któryś z przedmówców), że "kiedyś przyjdą czasy przełomu w jakości treści, podobnie jak teraz są czasy ilości". Na razie jedynym sposobem jest ścisłą dieta informacyjna, czytanie tylko wybranych źródeł.

    Przyszłość mediów jest jasna: płatne miejsca wartościowe merytorycznie i reszta złożona z wodolejstwa jak dziś. Kto tę wodę poleje, co za różnica.

  8. Kornik

    Najlepszym przykladem jest internet. Jak kolega wyzej zauwazyl – wiekszosc sieci, to bezwartosciowa rozrywka, a to, co wartosciowe, jest kropla w tym oceanie. Lecz wlasnie… – owa kropla wazy tyle, ze w przeciagu ledwie pokolenia dokonal sie nieprawdopodobny skok, ktorego pochodna bylo m.in. wypchniecie indeksow na poziomy, ktore jeszcze kilka lat temu byly poza wszelkim wyobrazeniem. A ilu z owych juz wczesniej "wygranych" wieszczylo w swych ksiazkach cos wrecz odwrotnego?… Dlatego nauczony tym doswiadczeniem bylbym ostrozny w swych ocenach. Oczywiscie zdrowy sceptycyzm jak zwykle jest wskazany, niemniej osobiscie jestem optymista i uwazam, ze Chat, to kolejne narzedzie, ktore otworzy przed nami nowe lady i ulatwi zdobywanie kolejnych szczytow, ktore jeszcze pare lat temu wydawaly sie poza zasiegiem.

    1. _dorota

      Konkretnie w jaki sposób otworzy nowe lądy?

      1. Kornik

        Tego to ja nie wiem. Tak jak nikt nie wiedzial jak wielki skok dokona sie dzieki rewolucji "www". Niektorzy mieli pewne przeczucia, ale dopiero przyszlosc pokazala kierunki. Osobiscie – jak to wyzej zauwazylem – dopatruje sie wielkich pozytywow w tym, ze czesciej zaczniemy zadawac pytania.

      2. Kornik

        Zadalas swietne pytanie – pytanie za milion dolarow. Mysle, ze niejeden z glowa na karku rozwaza juz czy i do czego moze mu sie to przydac – czy i gdzie moze ulatwic, a gdzie usprawnic prace. A moze to jest ow klucz do drzwi, ktore wydawaly sie perspektywiczne, lecz dotychczas z braku narzedzi pozostawaly zamkniete?

    2. Kornik

      Warto zwrocic uwage na to, ze owa bezwartosciowosc tresci w internecie jest pozorna. Po pierwsze, czlowiek nie moze jechac nieustannie na maksymalnym obciazeniu, bo sie wykonczy. Po wysilku intelektualnym, lub po pracy fizycznej – trzeba koniecznie wrzucic na luz. Internet daje tu olbrzymia przestrzen mozliwosci – kazdy znajdzie cos dla siebie. Owa "bezwartosciowa" tresc, to
      normalna rozrywka, ktorej zwyczajnie – obok aktywnosci na swiezym powietrzu – potrzebujemy dla zachowania dobrej kondycji psychofizycznej. Po drugie, ogromne zyski, jakie wynikaja z zasiegu, pozwalaja na finansowanie m.in. rozwoju prywatnego przemyslu kosmicznego. A wiec jeszcze jeden powod do tego, by byc ostroznym w sadach na temat uzytecznisci tej nowej funkcjonalnosci, oraz by w ostatecznym rozrachunku byc optymista.

      1. _dorota

        Nie myl treści bezwartościowych z rozrywką. To zupełnie odrębne kategorie 🙂

        1. Kornik

          Rozrywka, to bardzo pojemne slowo. To, co jeden uzna za plytkie, np. kino klasy B, albo lektura kryminalow, to dla drugiego bedzie cos przy czym swietnie sie bedzie bawil. Wydaje mi sie, ze granice sa plynne i zaleza od nastroju, gustu, mody, pory roku, pory dnia, a nawet pogody. 🙂

Skomentuj Kornik Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *