Można się obrazić na rynek, jeśli robi coś, co nie zgadza się z naszymi oczekiwaniami. Można stanąć z boku i czekać, aż zaczniemy rozumieć, w jaki sposób teraz poskładać części układanki. Można też – podobnie jak, wspominany przeze mnie jakiś czas temu Bill Benter – zignorować wyjaśnienia i po prostu wykorzystywać trend.
W październiku pozwoliłem sobie na cykl tekstów analizujący od strony technicznej zachowanie rynku – a dokładnie indeksu WIG20. To był wyjątkowo dobry miesiąc dla mojego portfela. Wszystko realizowało się zgodnie z oczekiwaniami, zarówno krótko, jak i długoterminowymi. A przynajmniej pozornie, jeśli chodzi o te drugie.
I nagle nastąpił zwrot. Indeks zakończył spadki, i w szybkim czasie odrobił całość spadków, dochodząc do nowych maksimów lokalnych. Media ogłosiły listopad najlepszym miesiącem od lat. Wyjaśnienia – jak zawsze w takich sytuacjach – zawsze się znajdą. A to szczepionki, a to koniec drugiej fali, wygrana Bidena w wyborach prezydenckich w USA, premiera Cyberpunk 2077 ma szansę się nie opóźnić, rajd Świętego Mikołaja. Możliwości jest bez liku. W tym momencie jestem zgodny z Benterem – nie szukam na siłę wyjaśnień i opowieści, które sprawią, że uwierzę we wszystko.
Ponieważ jednak mój wcześniejszy osąd dotyczący perspektywy rynku w dłuższym terminie został przez rynek sfalsyfikowany, pozamykałem różnego rodzaju krótkie pozycje (na szczęście dla mnie, część nie naśladowała wiernie indeksu) i … tylko czekałem.
Wspominałem niegdyś, że jedną z silnych emocji inwestora jest poczucie żalu. Może on mieć wiele przyczyn, jedną z nich jest żal za utraconą okazją. Bywa on tak silny, że wielu inwestorów boi się, że straci jakiś istotny ruch, a w rezultacie, niemal każda sesja staje się powodem, by traktować ją jako część istotnego ruchu.
A może lepszym rozwiązaniem jest po prostu przeczekać? Patrzeć na to co się dzieje, cieszyć się, że inni zyskują, zarabiają pieniądze. A samemu po prostu realizować swój własny plan. Przypomina to nieco działanie drapieżnika, który niedawno upolował soczystą zdobycz i jest na tyle najedzony, że nie reaguje na nawoływania swojego stada, które właśnie szykuje się do polowania. Oni wygłodniali, lub zdeterminowani poddają się tej presji.
Naturalnie taka koncepcja nie musi pasować wszystkim. Wielu będzie chciało być nieustająco w grze. Silny wzrost będzie okazją do złapania ogromnych zysków. Do tego dochodzą jeszcze inne motywy, jak choćby chęć dobrego zakończenia roku. To wszystko jest ważne i składa się na cały plan i strategię działania.
[Photo by NordWood Themes on Unsplash]
Klauzula informacyjna