Nowe aplikacje umożliwiają dostęp do spekulacyjnych transakcji giełdowych bez jakichkolwiek kosztów nawet nastolatkom – pisze Jaime Rogozinski w książce „WallStreetBets: How Boomers Made the World’s Biggest Casino for Millennials”.
Jak opisuje autor w publikacji (jej polski tytuł to „Jak stworzono największe na świecie kasyno dla młodych”) w 2016 r. licealista z USA o imieniu Jeffrey stał się internetową sensacją gdy opublikował dowody świadczące o tym, że w ciągu 12 dni zamienił 900 USD w 55 tys. USD. Dokonał tego inwestując pieniądze na giełdzie w ryzykowny sposób. Tego typu transakcji w slangu internetowym nazywane są YOLO (ang. You Only Live Once czyli „Żyje Się Tylko Raz”).
Swoje dokonania opublikował na forum portalu Reddit zwanym WallStreetBets (często nazywanym w sieci skrótem WSB). Założył je w 2012 r. autor recenzowanej książki jako miejsce do dzielenia się z innymi inwestorami pomysłami na dające szanse na bardzo wysokie zyski inwestycjami. Początkowo popularność forum była niewielka, ale od 2015 r. zaczęła rosnąć, by w listopadzie 2019 r. zanotować 750 tys. członków i 2,9 mln unikalnych odwiedzin.
Większość z tych osób to tzw. millenialsi, czyli pokolenie dzisiejszych 20-to i 30-to latków (średnia wieku użytkowników to 26 lat). Powstaje jednak pytanie: skąd nagły wzrost zainteresowania wśród młodych osób bardzo ryzykownymi inwestycjami na giełdzie? I tu autor odpowiada nakładając na jednym wykresie wzrost liczby subskrypcji WallStreetBets i liczbę osób korzystających z aplikacji i strony internetowej firmy Robinhood. Aplikacja oficjalnie rozpoczęła działalność w marcu 2015 r.
Jej założycielami są Vladimir Tenev i Baiju Bhatt, którzy wcześniej tworzyli platformy do tzw. handlu wysokiej częstotliwości (to zwykle zautomatyzowane szybkie transakcje giełdowe). W 2018 r. ich firmę wyceniano na 6 mld USD co oznacza, że obaj założyciele są dolarowymi miliarderami. Istotna Robinhooda polega na tym, że można za jego pomocą dokonywać transakcji na giełdzie bez jakichkolwiek opłat.
Pomysł na założenie Robinhooda przyszedł jego twórcom wówczas, gdy zauważyli, że faktyczny koszt transakcji dla firmy to ułamki centów a klientom kazano za nie płacić od 5 USD do 10 USD i jeszcze wymagano minimalnych kwot na koncie od 500 USD do 5000 USD. Robinhood zlikwidował jakiekolwiek bariery jeżeli chodzi o dostęp do giełdy. 60 proc. korzystających z aplikacji ma mniej niż 24 lata.
Ale trzeba pamiętać, że giełda to nie tylko kupowania akcji w celu zaoszczędzenia na emeryturę. To także nowoczesne instrumenty finansowe pozwalając na bardzo ryzykowne spekulacje, do których teraz mają dostęp bardzo młode osoby. Autor cytuje doradcę finansowego, który porównał łatwy dostęp do Robinhooda do dawania dwunastolatkowi kluczyków do sportowego auta. Tutaj Rogozinski zaznacza, że nie spotkał się z przypadkiem dwunastolatka, który grałby na giełdzie prawdziwymi pieniędzmi.
Ale ma dowód, że konta na Robinhhoodzie miał przynajmniej jeden trzynastolatek. Oczywiście oficjalnie nieletni nie mogą tego robić, ale wiadomo że w przypadku internetowych firm trudniej jest weryfikować tożsamość. Autor publikacji zauważa, że łatwość z jaką młode osoby mogą dokonywać obecnie bardzo ryzykownych transakcji w internecie kontrastuje z wojną jaką rząd USA wypowiedział hazardowi.
Legalnie uprawiać hazard w tym kraju można tylko w kilku ściśle limitowanych miejscach jak rezerwaty indiańskie, łodzie pływające na rzekach, w Las Vegas i Atlantic City. Dokonywanie zakładów za pośrednictwem internetu także jest w wielu stanach USA niezgodne z prawem. W 2011 r. amerykańskie władze z wielką pompą zamknęły kilka internetowych stron, na których można było grać w pokera na pieniądze zajmując aktywa o wartości 3 mld USD i domagając się więzienia dla założycieli tych stron. Powstaje pytanie: dlaczego twórcy stron internetowych na których można założyć się o wynik meczu w koszykówkę mogę trafić do więzienia a twórcy stron na których nawet nastolatki (od 18 roku życia) mogą zakładać się o wartość indeksu giełdowego trafiają na listę miliarderów Forbesa?
Autor książki twierdzi, iż powodem są podatki. W USA podatek od krótkoterminowych zysków kapitałowych to 37 proc. W praktyce jest on wyższy, ponieważ w amerykańskim prawie podatkowym obowiązuje zasada, że nie można odpisywać od podatku strat jeżeli transakcji dokonano w ciągu 30 dni. W praktyce oznacza to, że można ponieść w sumie stratę na inwestycjach, ale i tak musieć zapłacić podatek.
Co prawda, jest możliwość ominięcia tego zapisu, ale trzeba by zostać zakwalifikowanym jako trader przez Amerykański Urząd Podatkowy. Jednak prawie nikt z osób, które chwalą się swoimi spekulacjami na WallStreetBets takiego statusu nie ma. Autor opisuje wiele ciekawych przypadków inwestycji osób, które nieświadomie dokonały bardzo ryzykownych transakcji nie do końca zdając sobie sprawę z tego co robią. Na przykład użytkownik WallStreetBets o pseudonimie CrystalBaller zakupił 10 akcji koncernu Disney za ok. 1500 USD.
Następnie chciał zabezpieczyć się przez spadkami cen akcji w wyniku słabej popularności któregoś z filmów o Gwiezdnych Wojnach. Chciał kupić opcje put (prawo do sprzedaży akcji po z góry ustalonej cenie), ale przez pomyłkę kupił opcje call (prawo do zakupu akcji po z góry ustalonej cenie). Kupił 10 takich opcja, ale każda uprawnia do zakupu 100 akcji koncernu Disney o wartości ok. 150 tys. USD. Mógł to zrobić, ponieważ zakup opcji kosztował go 3150 USD. Jak tylko zorientował się, że co zrobił sprzedał wszystko i 24 minuty później zobaczył, że niechcący zarobił 180 USD.
Publikacja Jaime Rogozinskiego sygnalizuje bardzo ciekawe zjawisko na amerykańskim rynku giełdowym, które wcześniej czy później dotrze do Polski (w listopadzie 2019 r. Robinhood zapowiedział ekspansję w Wielkiej Brytanii). Książka jest krótka (165 stron), ciekawie napisana z mnóstwem przykładów, cytatów z mediów i anegdotek. Jeżeli ktoś jakimś cudem nie słyszał o Robinhood i WallStreetBets tu uważałbym tę pozycję za lekturę obowiązkową.
Inni znajdą w niej ciekawą i dającą do myślenia analizę. Sprawą zapewne zainteresują się także nadzorcy rynku, bo jest tylko kwestią czasu kiedy z mediach zaczną pojawiać się historię ludzi, którzy w ciągu kilku minut zabawy smartfonem przegrali pensję i nie mają za co zapłacić rachunków i kupić jedzenia.
2 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
/r/wallstreetbets to zabawne miejsce. Pomiędzy memami, postami o gigantycznych , zarobkach (jak i równie gigantycznych stratach), aferach (Ala glitch pozwalający na nieograniczoną dźwignie w Robinhoodzie), wyzwiskach od autystów i niedorozwojów itp. o dziwo jest więcej ciekawych informacji niż na wielu innych serwisach poświęconych podobnej tematyce. Tylko odsiewanie tychże informacji jest zwykle pracą w chlewie 🙂
Przykład legendarnej głupoty z tej społeczności:
https://youtu.be/qKXrVriacUM