Wielkim optymizmem napawają mnie prognozy analityków przewidujące, że w tym roku należy nam się wreszcie odbicie w górę na GPW.
Na indeksach mniejszych spółek widać wstęp do hossy od kilku tygodni, co w dużej mierze przypisałbym PPK, które muszą się wykazywać teraz znakomitymi zwrotami by przyciągać nowych klientów. Indeks mWIG40 udanie przetestował spadkową linię trendu wyłamując się w górę, ciesząc tym samym posiadaczy ETFów.
Ale i WIG20 odbił modelowo od wsparcia w okolicach 2050. Tak wygląda krajobraz bitwy obecnie:
Tu niestety spadkowa linia 2-letniej bessy zadziałała oporująco i mamy cofnięcie. Żeby myśleć o sukcesach w tym roku, tę linię trzeba by wyraźnie pokonać (zielona strzałka). Co zresztą i tak nie zmieni jeszcze za wiele, ponieważ do granicy 2400 punktów poruszamy się dodatkowo w męczącym trendzie bocznym. Czy owe 200 punktów urządza kogokolwiek poza traderami?
I pytanie drugie, ważniejsze: jak tego dokonać?
Sam fakt tego, że w zmianach cen indeksów odstajemy od świata przez ostatnie lata, to zbyt wątły argument za tym, by teraz coś się nam należało. Sami się o to poniekąd prosiliśmy. Jeśli byłby jednak z tego jakiś ruch wyrównujący, to raczej nie na długi termin sądząc po nastrojach i strukturze popytu.
PPK jest w tej układance lepszym argumentem za wzrostami, nawet pomimo rozczarowującej frekwencji pracowników uczestniczących w programie. Tu mamy bowiem koło ratunkowe w postaci obowiązku wydania przez PPK 40% części akcyjnej na spółki z WIG20. To daje może jakieś 200-300 mln nowych wpływów w tym roku, a więc raczej kropla w morzu, starczy być może na dojazd do owych magicznych 2400 pkt na indeksie.
Spółki z WIG20 dręczyły przez ostatnie 4-5 lat wszelkie plagi egipskie. Jeśli za wykładnię przyjmiemy Biblię, to do pełnych siedmiu brakuje jeszcze owych 2-3 zanim przyjdą lata tłuste. A jednocześnie gdy spojrzymy na to, że 12 z 20 spółek pozostaje pod kontrolą państwa, wracają wszelkie traumy. Być może balast kredytów frankowych topnieje, ale dylematy związane z prawem, ręcznym sterowaniem, OFE itd. pozostają.
To rzutuje na kwestie wizerunkowe za granicą. Dlaczego tamten kapitał miałby ochotę pakować się tutaj w dość niepewną przyszłość, gdy rozwinięte rynki rosną jak w amoku („risk free market”)? I owszem, moda na rynki rozwijające się wraca jak bumerang co jakiś czas, gdy ryzyko na rozwiniętych rośnie, ale to krótkoterminowe falki na GPW jak sprawdzimy w historii.
Żeby zatrzymać ich na dłużej trzeba na stół położyć dobre atuty. Czym poza PPK możemy się pochwalić? Niskim C/Z. Zgoda, tylko czy ta skórka jest warta wyprawki właśnie w tym momencie, gdy nasza gospodarka zaczyna nieco kaszleć?
Pozostaje jeszcze kwestia synchronizacji cykli ze światem. Wiele oznak wskazuje, że świat dość przezornie przygotowuje się jednak na recesję w USA, a więc odczuje to cały glob, a my zwykle chorujemy z większą siłą w takiej sytuacji. Ile mamy więc czasu do tego momentu? Być może to kwestia kilku miesięcy. Jeśli uda się w takim razie przebić owe 2400 pkt, będę pod wrażeniem i przyznam, że byłem nadmiernie ostrożnym pesymistą.
—kat—
2 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Ja nie widzę żadnej przyszłości dla W20 . To jest już indeks tylko dla krótkoterminowych spekulantów. Sektor państwowy rozkłada na łopatki fundusze inwestycyjne. Jeśli to ma się zmienić polskie TFI muszą wyjśc za granicę + polskie prywatne spółki z W40, ale tego jest za mało. Wiadomo – koszty związane z analityką zagranicy , ale sa tacy co dają radę z zagranicą w portfelu i wyniki są. Ten gó..niany w20 jest utopiony na lata i wygląda jak indeks kraju 3 świata. Banki w kłopotach, nacjonalizacja, franki, podatek bankowy… i państwowe dojarnie od kopalin i paliw w postaci Orlenów i innych pegenigów.. W co tu inwestować w ogóle? To bantustan a polskie TFi z uporem chłopa zawracającego kijem Wisłę – w funduszach mieszanych (a wiec funduszach dla człowieka z ulicy-) robią ciągle to samo. Pko, PZU, Orlen, Lotos, Jsw, PgniG i tak uzbiera sie 60% q portfelu akcyjnym. Przecież PKOTFI i PZUTFI w mieszanych i uniwersalnych akcji są praktycznie tylko w w20. Wyniki można sprawdzić w tabelach. Trudno polecać ludziom z ulicy fundusz MIŚ. I tak sie to wszystko kręci w koło Macieju. Skoro nie ma dobrych , dużych płynnych spółek value do fundów mieszanych to nie ma jak w funduszu zarabiać – zarobek jest tylko za granicą i moze w MISiach.
Tu po prostu nie ma na czym tworzyć funduszy i rozwijać giełdy. Nigdy nie kupię już funduszu w którym jest Orlen i PEKAO. Ot z zasady po prostu po Enerdze i po nacjonalizacji. PPK to może mieć wpływ na W40 i już pewnie ma. Na W20 to tylko utopione pieniądze. Ani indeksu nie podniesie ani zadnej wartości dodanej do wyników PPK. Zmarnowane pieniądze po prostu.
Po co tu niby zagranica miałaby wchodzić? W te trupy państwowe. A co bedzie gdy Obajtek albo inny Srajtek z Nowogrodzkiej rano wstanie i wpadnie na pomysł kupienia Inflantów?
NO…Nareszcie jakiś optymistyczny nius ze wskazaniem na wzrosty GPW P.Krupy
a,la 95-96
Tylko,że mnie już tu nie ma .A wszystko przez żabojadów i ich szpieg,,, licencję
https://www.money.pl/gielda/kazimierz-krupa-dlaczego-umiera-warszawska-gielda-papierow-wartosciowych-6469368765847169a.html