Iran ponoć prowokuje, USA nadal powstrzymuje swoje „psy wojny”, pytanie jak długo potrwają te szachy i co mogą oznaczać dla giełd?

Nie mamy żadnej gwarancji, że te przepychanki nie przerodzą się w najbliższej przyszłości w konflikt zbrojny, dlatego warto wiedzieć, co może on oznaczać dla giełd.

W zasadzie ton nadawać będą i tak indeksy amerykańskie więc to ich historii trzeba się przyjrzeć przede wszystkim, zgodnie ze sławnym powiedzeniem: „Kto nie zna historii, skazany jest na jej powtarzanie”. Choć prawda jest jednak dużo boleśniejsza – historia jest dobrze znana, a mimo to nieustannie powtarzana.

Na warsztat wziąłem najstarszy indeks, czyli Dow Jones Industrial Average (DJIA), a ponieważ w bazie bossa.pl nie ma danych z pierwszej połowy XX wieku, więc korzystałem ze strony:

https://www.macrotrends.net/1319/dow-jones-100-year-historical-chart

Ich wykresy są o tyle cenne, że zaznaczono na nich okresy recesji gospodarczej.

Wojny kojarzą się z dewastacją, kolosalnymi stratami w ludziach i majątku, dramatami i wszystkim co najgorsze w dowolnej dziedzinie. Jednak USA mają to szczęście, że wszystkie wojny toczyły poza swoim terytorium i w tym przypadku (odpukać!!!) prawdopodobnie działoby się to poza ich kontynentem, czyli na Bliskim Wschodzie. W takiej sytuacji gospodarka amerykańska może nadal działać, a kołem zamachowym staje się produkcja militarna oraz potencjalnie kontrakty na odbudowę.

Pierwsze analogie można odnaleźć w 2 wojnach toczonych z Irakiem.

Pierwsza wojna na wykresie indeksu DJIA wyglądała tak:

USA chwilę wcześniej weszły w recesję po dekadzie prosperity. I choć indeks zareagował dalszym spadkiem, to giełda w trakcie działań militarnych szybko odrobiła straty, a gospodarka wyszła z recesji chwilę po zakończeniu działań.

Najświeższa w naszych pamięciach 2 wojna w Zatoce:

Doskonale pamiętam noc pierwszego ataku na wojska irackie, ponieważ na kolejnej sesji akcje rączo ruszyły w górę również w Europie i tego dnia zakończyła się kilkuletnia bessa.

Wcześniej mieliśmy długi, 8-letni okres wojny USA z Wietnamem:

Początkowo indeks ruszył w górę, ale to był jego szczyt na wiele lat. Przy dzisiejszym stanie technologii wojskowej tak długi konflikt jest mało wyobrażalny, choć pewnie nie niemożliwy.

Korea przyniosła hossę:

Dramatyczna dla Europy II wojna światowa nie zaszkodziła giełdzie niemal wcale poza początkowym szokiem:

Ciekawe, że indeks rósł nawet pomimo recesji gospodarczej pod koniec wojny.

I chyba niewiele wnosząca I Wojna Światowa, w której USA uczestniczyły tylko ok 1,5 roku:

Tu z kolei indeks wypadł słabo, chociaż PKB w USA podczas wojny urosło.

Czarno na białym widać więc, że inwestorzy w USA wojny się raczej nie powinni obawiać w tym zakresie. Wszyscy chętnie zobaczylibyśmy raczej  ugodę i zażegnanie konfliktu. Jak wówczas może zareagować giełda? Do tego trzeba by jednak przejrzeć „milczącą historię”, czyli historię tych wojen, których udało się uniknąć. Nawet jeśli giełdy przez to cierpiały, to nie ma czego żałować.

—kat—

2 Komentarzy

  1. Mmm

    Niewiele z tego wynika. Raz rosnie jak zaczyna sie wojna i spada po podpisaniu pokoju a raz jak konczy …

    1. Tu de mun

      Wynika, że najlepszym miesiącem na kupno akcji jest styczeń. Pozostałe najlepsze miesiące to: luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień, październik, listopad oraz grudzień.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *