Dlaczego nie powinieneś ignorować wyborów europejskich (nawet jeśli nie idziesz głosować)

Jak pewnie wszyscy czytelnicy naszych blogów wiedzą, Europa zmierza do wybrania nowego parlamentu. W Polsce mamy znów plebiscyt za lub przeciw rządowi, wybieranie mniejsze zła i głosowanie przeciwko, ale dla inwestorów giełdowych stawka tych wyborów jest zupełnie  inna niż prezentacje medialne. Konsekwencją będzie nie tylko bardziej eurosceptyczna ekipa u władzy, ale też dyskusja na temat przyszłości Europejskiego Banku Centralnego.

Na starcie musimy jednak odnotować, iż Parlament Europejski, jedyne ciało wybierane demokratycznie w Unii Europejskiej, nie dorobił się swojej renomy. Wprawdzie pozostałe instytucje muszą dzielić się z PE kompetencjami i nie mogą ignorować podejmowanych przez PE działań, ale generalnie krajowe rządy i parlamenty nie oddały większej władzy PE i stąd możliwość wysyłania tam przez partie trzeciego garnituru polityków, zgranych na krajowej scenie ministrów i ludzi znanych z tego, że są znani.

Nie ma wątpliwości, iż w nowym parlamencie znajdzie się całkiem duża garstka, może nawet 30 procent całego PE, przedstawicieli partii eurosceptycznych i populistycznych, które będą utrudniały znane z przeszłości działania rządowe. Nikt tego w kampanii wyborczej nie powie głośno, ale spodziewam się, iż nowy PE będzie na tyle mocno skonfliktowany z rządami państw unijnych, iż zacznie być zwyczajnie ignorowany, co w praktyce jeszcze bardziej oddali działania PE od wydarzeń w poszczególnych państwach. W praktyce czeka nas kadencja PE, która będzie troszkę groteskowa.

Niemniej, dawny układ sił, w którym największe państwa unijne mają największe szanse objąć ważne stanowiska unijne pozostanie w mocy. Pochodną będzie wybranie nowych władz Unii, które generalnie wybiera się raczej w ramach porozumień rządowych niż w PE, ale wyniki nie będą ignorowane przy podziale stanowisk. W skrócie, jeśli w ramach nowego układu Francuz zostanie szefem Parlamentu, to małe są szanse, by został również szefem Komisji. Jeśli Niemiec zastąpi Donalda Tuska, to na 100 procent Niemiec nie zostanie szefem Europejskiego Banku Centralnego. Inaczej rzecz ujmując w poniedziałek możemy obudzić się w świecie, w którym ruszy giełd nazwisk osób, które będą nowym szefem EBC.

Problem polega na tym, iż wyniki wyborów są generalnie trudne do przewidzenia – zwłaszcza w konsekwencjach – więc w bliskiej przyszłości warto liczyć się z tym, iż na radary inwestorów wróci temat przyszłej polityki Europejskiego Banku Centralnego i to nie tylko pytaniem, czy nowe władze będą jastrzębie, gołębie czy kontynuacyjne. Możliwe, iż wrócić temat przyszłości Unii w całości i przyszłości euro jako wspólnej waluty. Dlatego dla inwestorów i spekulantów na rynku walutowym wybory do PE będą ważne nie tylko w krótkim terminie, ale też średnim będą zwyczajnie trudne do zignorowania.

Dlatego w przyszłym tygodniu warto być przygotowanym na nieco większe skupienie uwagi inwestorów na walutach, z akcentem na relację dolara z euro i generalnie euro z innymi walutami. Paradoks polega na tym, iż nawet jeśli nie jesteśmy w strefie euro złoty pozostaje częścią europejskiego układu sił i zaniepokojenie rynku tym, kto pokieruje stabilnością wspólnej waluty będzie odbijało się również na kondycji złotego, gdyż bycie na peryferiach nie czyni odpornym na zamieszania w metropoliach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.