10 powodów by zostać inwestorem/traderem – część 8

Dodatkowa lista benefitów płynących z inwestowania/tradingu poniżej, zgodnie z tym, co zapowiadałem w ostatnim wpisie.

  1. Hartowanie charakteru – większe poczucie własnej wartości, realizacja siebie i swojej pasji, odnalezienie powołania, podjęcie wyzwania.

Teoretycznie można założyć, że tego rodzaju pozytywny wpływ dotyczy jedynie tych inwestujących na giełdzie (czy forexie), którym udało się przekroczyć punkt krytyczny i wejść na ścieżkę w miarę stabilnego zarabiania. Natura tak nas stworzyła, że potrzebujemy źródeł spełnienia, sił witalnych dla nowych przedsięwzięć, poczucia sensu tego, co robimy, przypływu dobrych emocji i hormonów, mobilizacji, mocy do przechodzenia dołków życiowych, czasem może nieco podziwu. Sukces inwestycyjny potrafi tego rodzaju baterie psychologiczne naładować i pomaga przezwyciężyć stresy, kompleksy, życiowe niepowodzenia.

Ale uwaga na kilka złudzeń i uproszczeń z tym związanych!

Samorealizacja i zdrowe budowanie poczucia wartości nie są unikalną właściwością ludzkiej natury przypisaną tylko inwestowaniu. Możemy to osiągać w wyniku dowolnego rodzaju działań, rywalizacji, a nawet samych myśli i przekonań. Moim zdaniem osiąganie tego rodzaju spełnienia na giełdzie, choć wygląda wzniośle, imponująco i kusząco, nie jest wcale takie proste, albo inaczej – ma dość złożony charakter, na który składają się 2 przeciwstawne procesy, potrafiące jednego dnia dać poczuć latania, drugiego rozerwać psychikę na strzępy, co dla wielu osób będzie zbyt ekstremalnym środkiem realizacji wyższych celów:

  1. Pojedyncze, udane transakcje, szczególnie o relatywnie dużej wygranej, potrafią wywindować poczucie wartości do euforycznych, stratosferycznych poziomów. A to dlatego, że pobudzony zostaje w mózgu ten sam układ nagrody co w przypadku zażycia narkotyków albo dużej wygranej w kasynie/lotto. To z kolei bywa uzależniające, a skala efektu wydaje się być znacznie dominująca w relacji do innego rodzaju działań czy przedsięwzięć, w czym pomaga również przekaz pop-kulturowy.
  2. Nieudane transakcje, straty pojedyncze lub ich ciąg, nietrafione przewidywania, niedziałające strategie, obsunięcia kapitału, to wszystko powodować może gwałtowne stany zniechęcenia, nawet depresji, szybkiej i dotkliwej utraty poczucia wartości, łatwo przenoszące się do normalnego życia. Ich źródłem jest strach we wszystkich swoich odmianach. Częstotliwość jego występowania i nasilenie są wyższe niż w we wszelkich innych przedsięwzięciach, a przy tym nieuniknione i związane z wyższym poczuciem braku kontroli.

Tego rodzaju rollecoster doświadczymy może jedynie w hazardzie, który jednak trudno uznać za sposób na życie (poza wyjątkami). Skuteczne inwestowanie/trading oznacza natomiast, że w finale i tak udaje się wejść w fazę nowego szczytu kapitału, a to buduje owe poczucie sukcesu, siły sprawczej i spełnienia. Złe wspomnienia łatwo wówczas wyprzeć z pamięci, przynajmniej do kolejnego zjazdu. Do mainstreamu, przekazów, publikacji, wywiadów, reklam, filmów trafiają z kolei tylko te pozytywne historie, a przegrani stają się bezimienni, a więc nie oni piszą te historie, stąd być może zbyt uproszczony obraz giełdowego sukcesu jako wyrazu wewnętrznej siły i twardego charakteru.

No dobrze, strach może jednak mobilizować do wyzwań i kreatywności, przyciągać ludzi lubiących ryzyko i jazdę na adrenalinie, a więc stać się celem samym w sobie, co również spełnia tytułowe założenie omawianego punktu. Lubiących tego typu ekstremalne jazdy po emocjach namawiałbym właśnie na trading a nie hazard, ponieważ tutaj mamy szansę przeciągnąć szanse na swoją stronę i oszukać przypadkowy los dużo bardziej niż w kasynie.

Pozostałym, „normalnym” inwestorom gwarantuję jednak, że na wyższym poziomie giełdowej świadomości to nie eksplozja zysków staje się tutaj źródłem poczucia wartości i spełnienia. Tym źródłem jest znalezienie własnej rynkowej niszy połączonej z osiągnięciem balansu emocjonalnego i samoświadomości, czyli nie wpadanie w ekstazę po znakomitych zyskach, a przede wszystkim nie popadanie we wszechogarniające, paraliżujące przygnębienie podczas lub po zanotowania strat. Umiejętnie ćwiczona inteligencja emocjonalna to tylko część realizacji tego procesu. Są również bardziej namacalne strategie. Mam swoją ulubioną, wielokrotnie przetestowaną, działa niemal zawsze, pozwalam jej napełniać mnie dumą, gdy potrzeba. Mogę ją zresztą zdradzić.

Fachowcy nazywają to dywersyfikacją, ale nie potrzeba do tego aż takich zaklęć. To najzwyczajniejsze rozproszenie kapitału na kilka rynków jednocześnie, im mniej ze sobą skorelowane tym lepiej. Zazwyczaj jest tak, że gdy na jednym przytrafiają się strategii straty, na drugim pojawiają się mniejsze czy większe zyski. Przykładanie przy tym większej wagi mentalnej do tych drugich działa kojąco i stabilizująco.

Sposobów istnieje wiele innych, i to ich poszukiwanie oraz praktykowanie, jak również kreatywne podejście do tworzenia strategii gry i zarządzania ryzykiem powinny być zasadniczymi źródłami samospełnienia i mocy, a nie dynamika zysków, która przy większym zachwianiu potrafi sponiewierać psychicznie.

Zakończę wywody w tym punkcie kilkoma słowami do tych, którym przytrafi się niekoniecznie pozytywne zakończenie przygody z giełdą. Otóż zaimponowało mi podejście pewnego inwestora, z którym przez jakiś czas utrzymywałem dość intensywny, choć niedługi kontakt. Nie powiodło mu się z tradingiem, a ja podjąłem się próby pomocy zrozumienia przez niego przyczyn. W rezultacie na koniec stwierdził, że ta porażka dała mu ogromne poczucie siły. Bo był autentycznie dumny z tego, że spróbował, że dowiedział się wielu rzeczy, w tym o sobie, bo nauczył się nowego spojrzenia na świat, bo zrozumiał, do czego jest zdolny, a do czego nie, bo zrealizował swoje marzenie, które nauczyło go przy okazji pokory i szacunku do pewnych zjawisk. Przyznałem mu rację i próbuję to odkrycie zaszczepić innym.

–kat—

1 Komentarz

  1. Bogusław Wąsik

    Zazwyczaj inwestuję w akcje; tym razem zachciało mi się obligacji (skarbowych). Otworzyłem stronę z notowaniami tychże i zgłupiałem. Używane na GPW określenia OS są zupełnie inne, niż te, jakich używa emitent (Skarb Państwa). I są inne w taki sposób, żeby z trudem zgadując dopasować je do siebie. I nigdzie ani słowa wyjaśnienia (nawet na GPW info). Czy ktoś dobrze poinformowany w BOSSA zechciałby napisać parę słów objaśnień co do tych (cholernych) symboli?

Skomentuj Bogusław Wąsik Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.