Dlaczego trudno jest przygwoździć oszustów z rynku finansowego?

W ubiegłym tygodniu wspomniałem o aferze finansowej z lat 60′ – skandalu z olejem sałatkowym. Łączne straty związane z tym oszustwem wyniosły po przeliczeniu na dolary z 2018 roku 1,5 mld USD.

Oszustwo polegało na tym, że firma Allied Crude Vegetable Oil, którą zarządzał Anthony „Tino” De Angelis zaciągnęła w instytucjach finansowych kredyty zabezpieczone olejem, który miał się znajdować w należących do spółki zbiornikach. W szczytowym momencie przekrętu w magazynach spółki miało znajdować się więcej oleju sojowego niż wynosiła jego roczna produkcja w USA.

Zapasy oleju należące do Allied Crude Vegetable Oil były audytowane ale De Angelis prostymi środkami był w stanie oszukać inwestorów. Olej unosi się na wodzie – część zbiorników wypełniona była wodą a warstwa oleju znajdowała się jedynie na samej górze. Przepompowywano także olej z jednego zbiornika do drugiego pomiędzy inspekcjami. Posługiwano się także systemem umieszczonych w zbiornikach rur, który pozwalał pobrać olej także z większych głębokości gdy ktoś wiedział, w którym miejscu to zrobić.

Dan Davies podkreśla, że metody oszustwa wydają się proste ale były skuteczne bo De Angelis doskonale znał branżę oleju sojowego. Wiedział jak wyglądają inspekcje i jak można przechytrzyć audytorów. Davies podkreśla, że twórcy wielkich przekrętów dobrze wiedzą jak funkcjonuje branża, w której działają. Większość z nich zaczyna działalność z uczciwymi zamiarami i zdobywa ekspercką wiedzę o branży. Sprawia to, że w momencie, w którym decydują się na oszustwo od podszewki znają system, którego zabezpieczenia zamierzają obejść.

Oznacza to, że bardzo często nie można zdemaskować oszustwa stosując konwencjonalne dla danego systemu metody kontroli. By odkryć dobrze zorganizowane oszustwo trzeba je skontrolować w taki sposób, w jaki nigdy wcześniej nie było kontrolowane, w jaki firmy z tej branży nie są kontrolowane. Z reguły wymaga to uzyskania dodatkowych informacji i właśnie odmowa ich udostępnienia może być traktowana jako poważny sygnał ostrzegawczy.

Jest to jeden z powodów, dla których po fakcie wiele przekrętów wydaje się zupełnie oczywistymi. Ulegający efektowi pewności wstecznej inwestorzy zapominają, że kontrola, która ujawniła przekręt nie była standardowo stosowana w danej branży.

W tym miejscu pojawia się dodatkowy problem: kto miałby zadać sobie nadzwyczajny trud niekonwencjonalnego zbadania biznesu? To poważny problem bo wiele biznesów, które okazują się oszustwami wygląda na odnoszące sukcesy projekty biznesowe. Dan Davies zwraca uwagę na psychologiczne, socjologiczne i instytucjonalne przeszkody do rozpoczęcia konfliktu z podmiotem, który wygląda jak lider branży.

Wiele instytucji, które mają kompetencje do przeprowadzenia szczegółowej analizy modelu biznesowego ma kontakty handlowe z „podejrzanym” podmiotem. Warto zauważyć, że wiele korporacji z nietrwałym albo oszukańczym modelem biznesowym (można wymienić Allied Crude Vegetable Oil, Baldwin-United Corporation, Enron, Valeant, Getback) było cenionymi klientami sektora finansowego. Teoretycznie branżowi konkurenci „podejrzanego” podmiotu dysponują zarówno kompetencjami jak i motywacją do zdemaskowania nieprawidłowości. Takie działania często spotykają się jednak z nieprzychylną reakcją mediów i inwestorów. Są traktowane jako nieuczciwy atak i wiążą się z ryzykiem prawnym. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku Getback i jego konkurentów.

Równie istotne mogą być przeszkody natury psychologicznej. Podmiot, który uchodzi za lidera branży, zwłaszcza zarządzany przez charyzmatycznego lidera, z reguły korzysta z przychylnego nastawienia mediów i kompleksu analitycznego. Znalezienie sensownego przyczółka do krytycznej analizy nie jest łatwe w potoku pozytywnych informacji. Nie jest łatwe także przebicie się z negatywnymi spostrzeżeniami. Celebrycki status lidera i zagrożenie atakiem fanów w mediach społecznościowych to dodatkowe ryzyko, które należy rozważyć, a z którego świetnie zdają sobie sprawę dziennikarze krytyczni wobec Holmes czy Muska.

Z wymienionych wyżej powodów często zdarza się, że tylko niewielka grupa inwestorów ma dostęp do negatywnych informacji o spółce czy wehikule inwestycyjnym a większość rynku bezrefleksyjnie podziela optymistyczne nastawienie. Bethany McLean podaje przykład SAC Capital Stevena Cohena, co do którego część branży funduszy hedge przez dłuższy czas miała podejrzenie, że korzysta z niekonwencjonalnych źródeł informacji. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku wehikułu inwestycyjnego Berniego Madoffa – przez wiele lat istniały w świecie finansów nisze, w których dyskutowano o „nietypowych” wynikach inwestycyjnych ale w sferze publicznej dominowało optymistyczne podejście do działalności Madoffa.

Wspomniałem wyżej, że przygwożdżenie oszukańczego modelu biznesowego często wymaga dostępu do dodatkowych danych, wybiegających poza informacje standardowo udostępniane przez podejrzany podmiot. Odmowa udostępnienia tych informacji albo zerwanie kontaktów po prośbie o ich udostępnienie może być poważnym sygnałem ostrzegawczym. Bethany McLean zwróciła uwagę na dwie inne taktyki stosowane przez oszustów przeciwko ludziom krytycznie oceniającym model biznesowy kierowanej przez nich spółki. Z obydwu sposobów umiejętnie korzystał Jeffrey Skilling – CEO Enronu.

Intelektualne zawstydzanie polega na tworzeniu atmosfery, w której ludzie wstydzą się przyznać, że czegoś nie rozumieją, na przykład w modelu biznesowym spółki albo w strategii wehikułu inwestycyjnego, i rezygnują z drążenia tematu. W takiej atmosferze prośba o dodatkowe wyjaśnienie wydaje się oznaką skrajnej ignorancji, głupoty.

Zrzut informacji McKinseya to taktyka nieudzielania odpowiedzi na pytanie poprzez zasypanie rozmówcy ogromną ilością informacji i danych. Przetrawienie tych danych wymaga od pytającego sporego wysiłku intelektualnego i może go powstrzymać od prób uzyskania bezpośredniej odpowiedzi.

Warto zapamiętać te dwie taktyki bo używają ich także sprzedawcy „super-skutecznych” systemów analitycznych i transakcyjnych.

4 Komentarzy

  1. Deo Gratias

    Mogę tylko potwierdzić, że Konrad K. bajerował tak dobrze, że łykałem wszystko jak pelikan. Niestety, przez znajomych, którzy ciągle powtarzali "Andrzej, to j…" miałem dysonans poznawczy, przez który zdecydowałem się opuścić ten jakże obiecujący okręt z nędznym zyskiem < 40%. Do dzisiaj sobie pluję w brodę, że nie wyjąłem przynajmniej te 50 – 55% 🙁

  2. Anna

    Szkoda, że autor nie odnosi się do rynku polskiego. Tutaj takie oszustwa są na mniejszą skalę, ale są. Audytorzy sa w stanie sprawdzić prostymi metodami czy coś ma szansę powodzenia czy też nie. Jednak często siedzą po uszy w kieszeni właścicieli firm, które te przekręty robią.

    1. Marketrevolution.eu

      Nie tylko jeśli chcesz ujawnić niefajne informacje o dość popularnej spółce to czesto masz gwarantowany lincz że strony jej wyznawców , infamię i nierzadko utrudniony dostęp do informacji.

  3. Daro

    Gdyby Kakolewski nie płacił horrendalnych prowizji sprzedawcom nie naciągnął by na obligi tylu ludzi , oni zroblili mu drugą połowę roboty

Skomentuj Daro Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.