Turcja i Rosja jako alternatywa dla GPW

Rynki turecki i rosyjski znów na pierwszych stronach.

Stale czytający mój kawałek blogów na bossie wiedzą, iż obsesyjne wyłączam ze swojego spojrzenia na rynki politykę. Doceniam ryzyko polityczne, ale uznaję, iż wpływ polityków na zachowanie rynków w dzisiejszym świecie jest ograniczony, a włączanie sympatii lub antypatii politycznych do ocen rynkowych (często sprowadzonych do zwykłego politycznego kibolstwa) za postawę generalnie błędną i prowadzącą raczej do przegapiania okazji inwestycyjnych niż szansy na wyprzedzenie zagrożeń. Kiedy wszyscy mówią o kłopotach, odważna mniejszość widzi już szczelinę możliwości.

Dlatego dziś spojrzenie na Turcję i Rosję, które – obok Polski – mają chyba najgorszą prasę polityczną w Europie. Gospodarki turecka, rosyjska i polska są generalnie i solidarnie wrzucane do mniej lub bardziej szerokich koszyków ze wspólnym mianownikiem. Zamieszanie na scenie politycznej, realne lub potencjalne sankcje ze strony dużych partnerów i wreszcie wątpliwości, co do przyszłości gospodarki rynkowej oraz modelu demokratycznego owocują wątpliwościami inwestorów, które są wzmacniane napięciem na linii dolar-waluty rynków wschodzących.

Naprawdę jednak perspektywy wzrostu gospodarczego w Rosji, Turcji i Polsce jawią się dziś jako poprawne, a zagrożenia gospodarcze można określić jako potencjalne. Problemem jest oczywiście wspomniana wcześniej wrażliwość walut na globalne wiatry i błędy w polityce monetarnej na szczeblu lokalnym, ale dla graczy szukających swojej szansy tam, gdzie jest relatywnie tanio, każdy z rynków jawi się jako ciekawy. Poniższy wykres pokazuje dziesięcioletnie, procentowe zmiany popularnych ETF-ów dedykowanych Polsce, Rosji i Turcji (wszystkie notowane w dolarach) z dynamicznym wzrostem indeksu S&P500.

(źródło: stooq.pl)

Każdy z rynków przegrywa mocno z amerykańską giełdą, ale właśnie ta słabość jest zachętą do spojrzenia na układ z pozycji kontrariańskich. Miejsca na ruchy typu sprzedaż walorów polskich i kupno rosyjskich czy tureckich jest niewiele, bo zwyżka walorów polskich w dolarze jest ciągle blada, ale dla osób, które nie mają środków na rynkach wschodzących i chcących zredukować swoją ekspozycję na rynkach rozwiniętych rzucenie drobnego kawałka całości tortu może być ciekawe. Strata z kilku procent portfela będzie relatywnie mała, a nagroda w przypadku odbicia godna uwagi. Myślę, że ostatnie kłopoty rubla i tureckiej liry, jak wcześniej kłopoty złotego, staną się bazą do szukania swojej szansy przez graczy z rynków rozwiniętych.

Z punktu widzenia inwestora nieposiadającego dziś ekspozycji na rynek polski – drobni gracze funduszowi zniechęceni do zachowania GPW – dobrą strategią może być ułożenie się pod odbicia w Turcji czy Rosji. Historyczne korelacje pokazują bowiem, iż dla  świata rynek polski, rosyjski i turecki są właściwie jedną pulą. Obserwowane ostatnio zerwanie korelacji może być oczywiście trwałe, ale zdaje mi się, iż jest raczej przejściowe. Nie postawiłbym na ten zakład dużych pieniędzy, ale jakiś ułamek portfela – i mówię tu o naprawdę małym ułamku – wysłany w stronę rynków rosyjskiego czy tureckiego mogą być ciekawą alternatywa dla rosnącego już rynku polskiego.

6 Komentarzy

  1. Tommip

    Problemem tutaj jest sama konstrukcja etf a przedewszystkim ogromny wplyw samej waluty na wyniki ETF.

    Idealnym rozwiazaniem bylby etf z ekspozycja zabezpieczona przed wplywem waluty.Cos jak doskonaly produkt WisdomTree dedykowany Japonii.Gdyby to samo bylo dostepne dla Turcji to zysk bylby gigantyczny w kazdym zakresie czasowym.W przypadku Rosji bylo by gorzej ale tez ok,w przypadku polski byla by tragedia niezaleznie w jakiej walucie bylo by to wyceniane.

    1. Link

      Przecież można kupić ETF notowany w dolarze + odpowiednią ilość pary walutowej np. USDTRY lub USDRUB. Efektywnie będzie tak, jakby ETF był w lokalnej walucie. Co za problem?

      W zasadzie dowolną kombinację można zrobić, można w ten sposób mieć np. ETFa na Turcję w walucie CZK jeśli ktoś takie akurat ma życzenie.

  2. _dorota

    Ależ świetny timing tego wpisu 🙂
    https://businessinsider.com.pl/finanse/waluty/panika-w-turcji-lira-turecka-kurs-zlotego-euro-gieldy-w-dol/d8r9n42

    Trochę niewymuszonego poczucia humoru w tle:
    "Nie zapominajcie. Jeśli oni mają dolary, to my mamy swoich ludzi, swoje racje i swojego Allaha".

  3. Adam Stańczak

    @ _dorota

    Temat jest dość stary, Kiedy mainstream to zauważa jesteśmy już w zupełni innym punkcie. My upadek liry odnotowaliśmy już w końcówce maja:

    https://blogi.bossa.pl/2018/05/27/wykres-dnia-upadek-waluty/

    To było kilkanaście tygodni przed ostatnim szumem.

  4. deli deli

    Lira chce grać w teatrze politycznym.Taki ma kaprys, taki temperament.Trudno będzie wybić jej to z głowy przez najbliższy miesiąc. Sympatie do niej ze strony rubla i złotego nie umkną naszej uwadze, podczas gdy w sztabie € obowiązuje moralność pani Dulskiej.
    TRY "punktuje" nastroje rynków w najbliższy czwartek, następnie 24.08; 31.08; 6.09.

  5. deli deli

    W czwartek wystąpiła lira (TRYUSD) w zieleni, w piątek, za tydzień wypełni naszą uwagę na czerwono.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *