Inwestor który nigdy nie tracił

Edward O. Thorp to amerykański profesor matematyki, którego fundusz Princeton Newport Partners przez 19 lat działalności nie miał nawet jednego stratnego kwartału. I to nawet wówczas gdy giełdy spadały o kilkadziesiąt procent. Dla swoich inwestorów zarabiał średnio po kilkanaście procent rocznie. Jak mu się udało to zrobić opisuje we właśnie wydanej w USA książce „A Man for All Markets. From Las Vegas to Wall Street, How I Beat the Dealer and the Market”.


Jak opisuje w swojej publikacji Thorp (jej polski tytuł to „Jeden człowiek na wszystkie rynki. Z Las Vegas do Wall Street. Jak pokonałem kasyno i giełdę”) w 1969 r. założył fundusz Princeton Newport Partners(PNP), który jak na owe czasy miał rewolucyjne podejście do inwestowania. Thorp chciał tak inwestować by radykalnie ograniczyć ryzyko straty, tak by inwestorzy zarabiali bez względu na warunku panujące na rynku.

Przygotowane przez Thorpa modele matematyczne pozwalały wyliczyć „właściwą” wartość instrumentu pochodnego i zarobić kiedy rynek wyceniał go inaczej. A to zdarzało się w owych czasach często ponieważ większość inwestorów nie stosowała matematycznych metod Thorpa. Profesor korzystał z komputerów na taką skalę, że w pomieszczeniach gdzie one się znajdowało było tak gorąco, iż nawet zimą musieli zostawiać otwarte okna. Ponieważ w cenie czynszu jaki wówczas płacił za wynajem biur był zawarta ryczałtowa opłata za prąd Thorp policzył, że za sam prąd który zużywały jego komputery musiałby zapłacić więcej, niż płacił za wynajem.

Jakie były efekty strategii profesora? Bardzo dobre i to już od samego początku. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy działalności, w listopadzie i grudniu 1969 r. fundusz PNP zarobił 3,2 proc. podczas gdy indeks S&P 500 stracił 4,8 proc. W 1970 r. zarobili 13 proc., indeks poszedł w górę o 13 proc. W 1971 r. było to odpowiednio 26,7 proc. i 13,9 proc. Jednak w 1972 r. S&P 500 zyskał 18,5 proc. podczas gdy fundusz 12 proc. Jednak Thorp nie uważał tego za klęskę. Jego celem było osiąganie stabilnych dodatnich wyników bez względu na sytuacje na giełdzie. Ceną za ochronę przed stratami było to, że w przypadku silnych wzrostów na giełdzie nie zarobiliby tyle, ile indeks.

Jednak prawdziwym testem funduszu był kryzys z lat 1973-1974. Ceny ropy wystrzeliły w górę (po uwzględnieniu inflacji poziom z tamtych lat został przekroczony dopiero w 2008 r.). W 1973 r. S&P 500 spadł o 15,2 proc. PNP zarobił 6,5 proc. W 1974 r. S&P 500 obniżył się o 27,1 proc. inwestorzy z PNP zarobili 9 proc. Aby to lepiej zobrazować: w ciągu dwóch lat kryzysu każdy 1000 USD zainwestowany w PNP zmienił się w 1160 USD. Ci, którzy inwestowali w indeks S&P 500 zmienili każdy 1000 USD w 618 USD.

W ciągu pierwszych sześciu lat inwestowania PNP był na plusie w każdym miesiącu, z wyjątkiem jednego miesiąca w 1974 r. w którym wartość aktywów spadła o 1 proc. W ciągu całej prawie 20 letniej działalności fundusz PNP nie miał żadnej kwartalnej straty. Po pierwszej dekadzie działalności zrobiono podsumowanie i okazało się, że fundusz miał średnioroczną stopę zwrotu 17,7 proc. i 14,1 proc. po opłatach (zarządzający zabierali 20 proc. zysków). To dawało 409 proc. wzrostu w ciągu dekady.

1,4 mln USD początkowego kapitału zamieniło się 28,6 mln USD. Na 80 proc. transakcji fundusz zarabiał, na 10 proc. wychodził mniej więcej na zero a tylko 10 proc. przynosiło straty i to wielokrotnie mniejsze, niż zyski. W kolejnych ośmiu latach działalności było jeszcze lepiej. Do 1 stycznia 1988 r. kapitał partnerów w firmie rósł w tempie 22,8 proc. rocznie (przed opłatami). Ci, których straty były ograniczone do wpłaconego kapitału zarabiali co roku 18,2 proc. brutto. W tym okresie indeks S&P 500 zwiększał się o 11,5 proc. rocznie.

Kim jest Edward E. Thorp? Urodził się w 1932 r. w Chicago w samym środku Wielkiego Kryzysu. Jego pierwszym wspomnieniem z dzieciństwa jest moment gdy właściciel kamienicy odmawia jego rodzicom wynajmu mieszkania twierdząc, że nie życzy sobie rodzin z dziećmi. Kolejne wspomnienia dotyczą wizyty u lekarza do którego zaprowadzili go rodzice zaniepokojeni tym, że miał już 2,5 roku a nie wypowiedział jeszcze żadnego słowa. Większa część książki to autobiografia, w której bardzo barwnie opisuje swoje dzieciństwo, doświadczenia szkolne i zawodowe.

Zapadło w moją pamięć jak bardzo wszechstronne były zainteresowania przyszłego inwestora. Szachy, brydż, fizyka, chemia, matematyka. Zarówno z fizyki jak i z chemii wziął udział ogólnokrajowych konkursach i zajął z nich miejsce w samej czołówce mimo, iż był jednym z najmłodszych biorących udział i miał najmniej czasu na przygotowania. Następnie zainteresował się matematyką, rachunkiem prawdopodobieństwa i grami hazardowymi.

Jak piszę w książce wyzwaniem dla niego było to, że wszyscy zgodnie twierdzili, iż nie da się opracować systemu pozwalającemu regularnie wygrywać z kasynem. Pierwszą grą, którą postanowił się pod tym katem przeanalizować był „Black Jack”. Swoją teorię opublikował w 1966 r. w książce „Beat The Dealer” (Jak pokonać kasyno). Jak na niszową, naukową publikacje odniosła oszałamiający sukces: sprzedało się jej 700 tys. egzemplarzy i trafiła na listę bestsellerów „The New York Times”.

Zachęcony sukcesem opracował sposób na ogranie kasyn w ruletkę. W tym celu zbudował przenośny komputer do wykorzystania w kasynie. Jego działania doprowadziły do tego, że obecnie w kasynach w USA korzystanie z takich urządzeń jest zakazane. Ta cześć książki Thorpa jest chyba najbardziej barwna i najciekawsza. Profesor opisuje jak właściciele kasyn w odpowiedzi na jego naukowe metody zaczęli zwyczajnie oszukiwać. Robili to w taki sposób, że Thorp nie był w stanie zorientować się.

Dopiero jak zaczął pracować z tandemie ze ekspertem od karcianych sztuczek, który dawał mu sygnał kiedy druga strona gra nie fair był w stanie wyjść na swoje. Jednak kasyna zaczęły go zwyczajnie wypraszać z lokalu kiedy jego wygrane były zbyt wysokie. W odpowiedzi Thorp zaczął ograniczać wygrane i stosować przebrania.

Jak twierdzi doświadczenie z Las Vegas i innych „jaskiń” hazardu było doskonałym wstępem do gry na giełdzie. Co ciekawe, mimo bez wątpienia wybitnego intelektu dopiero jak zaczął grać na giełdzie był w stanie zapewnić swojej rodzinie odpowiedni standard życia. Jeszcze w czasie studiów tak brakował mu pieniędzy, że w niedziele wyszukiwał miejsc gdzie karmili darmowych posiłkami, by zaoszczędzić. Nawet gdy miał już trzydzieści kilka lat i testował swoje teorie w kasynie to musiał oszczędzać na rozmowach telefonicznych.

Edward O. Thorp nie ma nawet strony po polsku w Wikipedii. To świadczy o tym, że zainteresowanie nim w naszym kraju jest niewielkie. Warto by to to zmienić a jego autobiografia to jedna z najciekawszych książek, które ostatnio trafiły w moje ręce.

15 Komentarzy

  1. pit

    "Edward O. Thorp nie ma nawet strony po polsku w Wikipedii"

    Trzeba by przejrzeć ustawę anty hazardową czy aby nie jest na indeksie 🙂

  2. kris

    bo pieniądze lubią ciszę:),prof M. Skousen tez u nas nie jest znany a z powodzeniem inwestuje juz 4 dekady

  3. GZalewski

    U nas wciąż rąbiemy rynki efektywne, a w tej koncepcji nie ma miejsca dla Thorpa (i innych)

    1. AlGebroid

      "wciąż rąbiemy rynki efektywne"
      Chyba w szkołach ekonomicznych, nie na rynku? W końcu ludzie używają analizy technicznej, niektórzy nawet – fundamentalnej.

      Hipoteza rynku efektywnego:

      wersja słaba: analiza techniczna nie ma sensu
      wersja pośrednia: analiza fundamentalna też nie ma sensu
      wersja silna: nic nie ma sensu

      🙂

      1. GZalewski

        ehe, ehe
        " Jak pan ocenia efektywność GPW?

        Z badań mojej magistrantki wynikło, że efektywność w postaci słabej i półsilnej była zachowana, natomiast nie było jednoznacznych wyników co do silnej hipotezy. Zatem jest jeszcze dużo do zrobienia, żeby tę ostatnią formę hipotezy na naszym rynku wprowadzić."

        http://www.parkiet.com/artykul/1503768–PROSTOzPARKIETU–Ireneusz-Dabrowski–Czy-GPW-to-efektywny-rynek-.html?p=2

        1. AlGebroid

          Dziękuję za link. Wzruszyłem się do łez prawie 🙂

        2. pit

          O czym ten gość majaczy???

          1. AlGebroid

            O czym majaczy? No ,,żeby tę ostatnią formę hipotezy na naszym rynku wprowadzić". Żeby było, że ,,nic nie ma sensu"

          2. _dorota

            Zauważ, że on chce "wprowadzić" efektywność w formie silnej, ale wie, że "jest jeszcze dużo do zrobienia" 🙂
            Chciałabym zobaczyć relację, no, przynajmniej opis. Pani magistrantka mogłaby.

  4. Zbyszek Papiński

    Witam,

    W ostatni weekend w "FT"ukazał się artykuł "Ed Thorp: the man who beat the casinos, then the markets".

    Zachęcam do przeczytania.

    Z ciekawostek Thorp powiedział coś takiego o obecnej Wall Street:
    The invisible hand has become the invisible middle finger. It’s a controlled and manipulated marketplace. As Donald Trump would say, ‘It’s rigged’

    1. Krzysztof

      Ostatnio dość często o tym panu robi się głośno w Polsce, właśnie w kontekście inwestycji obarczonych niskim ryzykiem. Efektywne inwestowanie w złoto, niezależnie od sytuacji rynkowej? Jestem ciekaw, co pan Thorp powiedziałby w kwestii funduszy i lokat inwestycyjnych.

  5. AlGebroid

    "Przygotowane przez Thorpa modele matematyczne pozwalały wyliczyć „właściwą” wartość instrumentu pochodnego i zarobić kiedy rynek wyceniał go inaczej."

    Co ciekawe Thorp potrafił wyceniać opcje w 1969, na grubo przed Blackiem, Scholsem i Mertonem. Ale wyników nie publikował, więc ominęła go nagroda im. Nobla…

  6. AlGebroid

    Dodam jeszcze, że ci co opublikowali wyniki (1973) i nagrodę imienia A. Nobla za wycenę opcji otrzymali (Scholes i Merton; Black nie dożył niestety) byli później w zarządzie niesławnego funduszu LTCM …

  7. APD

    Pomijając akcje giełdowe i sukcesy pana Thorp’a w tej dziedzinie, gdyby zdecydował się na „profesjonalne” ogrywanie kasyn to mógłby się dorobić niezłej fortuny. 😉 Beat the Dealer to podobno klasyk jeśli chodzi o książki o blackjacku.

    1. GZalewski

      nie mógłby – kasyna się skończyły 🙂 Polecam lekturę Predictors – Thomasa Bassa i Fortune's Formula – w. poundstone'a

Skomentuj AlGebroid Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *