Czerwiec na blogach przywitaliśmy notką o wydarzeniach miesiąca, które przedwakacyjny miesiąc zmienią w gorący początek lata. Jak pokazują notowania VIX-a rynek idealnie wpisał się w nasze blogowe oczekiwania i wszystko wskazuje na to, że najciekawsze ciągle przed nami.
Rzucanie prognozami zachowania rynków w przypadku Brexit’u wydaje się teraz dość jałowe. Naprawdę należało zająć pozycje przed całym zamieszaniem, ustawić zlecenia obronne i czekać na swój czas, a nie wskakiwać do pędzącego już pociągu. Dzisiaj, gdy rynki zaczęły uwzględniać w cenach możliwość wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, koncentrowałbym się raczej na długookresowych scenariuszach i trendach typu mocne osłabienie funta, gdyż w krótkim terminie łatwo będzie o zderzenie z siłami, które będą chciały realizować zyski. Dlatego dzisiejsze obstawianie Brexit’u musi opierać się raczej na zamieszaniu, jakie czeka Wielką Brytanię w przypadku zmiany jej położenia w globalnej układance.
Pól, na których mogą zajść zmiany i ścieżek, którymi podąży uruchomiony proces jest wiele, a większe zamieszanie np. na brytyjskiej scenie politycznej może owocować wzmocnieniem negatywnych procesów gospodarczych. Spekulacyjnie nastawionych graczy nie będzie obchodziło to, co stanie się z funtem i Wielką Brytania do końca dekady, ale osoby, które w zamieszaniu chciałyby szukać swojej szansy np. na angielskim rynku akcji powinny jednak mieć w głowie jakąś mapę drogową na kolejne lata. Pomocna po tym względem może być jeszcze ciepła publikacja The Economist Intelligence Unit (EIU), której sam tytuł jest wystarczająco jednoznaczny Out nad down. Mapping the impact of Brexit.
Na blisko trzydziestu stronach znajdziemy wyjaśnienia, jak będzie kształtował się układ sił w brytyjskiej gospodarce do 2020 roku. Kto może stracić czy zyskać najwięcej i które z segmentów gospodarki zostaną dotknięte najmocniej. Całość zaczyna się od analizy dwóch scenariuszy politycznych, w których rząd obecnego premiera – gabinet generalnie popiera ideę pozostania w UE – jest w opozycji do większości społeczeństwa. Ciekawostką i ważną zmienną jest to, iż referendum, które w ramach populistycznej gry brytyjska klasa polityczna sprowadziła do „za czy przeciw imigrantom” może w minimalnym stopniu rozwiązać problem imigrantów na Wyspach.
Najciekawsze dla nas są oczywiście zmienne ekonomiczne, które – wedle publikacji The Economist – będą grały rolę w gospodarce do końca bieżącej dekady. Ciekawostką jest to, iż całość nie zawiera w sobie zmiennej w postaci kontekstu, w jakim doszłoby do zmian w brytyjskiej gospodarce. Raport EIU zbudowany jest na jakimś gospodarczym status quo wokół Wielkiej Brytanii. Pozostaje zatem zadać pytanie, wedle jakiego scenariusza ułożą się siły w brytyjskiej gospodarce, gdy przed końcem dekady – a więc czasu, w którym Wielka Brytania zacznie podnosić się z „owoców” Brexit’u – na świecie pojawi się kolejna recesja lub kolejny kryzys finansowy. W takim wypadku pesymistyczne scenariusze związane z efektami Brexit’u mogą okazać się zbyt optymistycznymi.
Raport EIU jest dostępny bez opłat po rejestracji na stronie www.eiu.com
18 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Jak bardzo niejasne sa konsekwencje wystapienia Wielkiej Brytanii z UE widac w samej Komisji Europejskiej. Urzednicy KE uwazani sa generalnie za "niezwalnialnych" (szczyca sie tez szeregiem innych przywilejow). Nie wiadomo jednak jaka bedzie przyszlosc tysiecy urzednikow w Brukseli pochodzacych z Wielkiej Brytanii. Wyglada na to, ze na gruncie prawa nie da sie tego "zalatwic", a wszelkie decyzje w tym wzgledzie beda czysto polityczne.
Jak wielokrotnie wspominałem mamy coś na podobieństwo lat 70 Brexit wyjdzie nam wszystkim na dobrze.
Bo całe to obecne towarzystwo z Brukseli zaprzecza początkom Wslnoty węgla i stali.
A prognozy czy to Economista czy moje maja się nijak do rzeczywistości jaka nastąpi. Oczywiście można wskazywać kierunek. Ale przy obecnej zmienności rynków , przepływów finansowych trzeba żyć dniem dzisiejszym. Jak mówi Pismo z wczorajszego dnia… Nie martw się o dzień jutrzejszy . On ma sam wiele kłopotów ze sobą.
Jest jaszcze jedno, polskie, potwierdzenie. Według zasady-cykliczność istnieje.
Mamy drużynę , która znowu ,, gra,, w piłkę nożną. A nie tylko markuje , jak przez ostatnie kilkanaście lat.
To na potwierdzenie błędnej drogi UE
http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/523962,brexit-to-nam-pasuje-oni-chca-by-wielka-brytania-opuscila-unie-europejska.html?google_editors_picks=true
Ten artykuł niczego nie potwierdza.
Przy okazji, tam gdzieś pojawia się płacz, że UE reguluje pracę przedsiębiorców i takie to ciężkie.
Nie dziwię się, że to niektórym przeszkadza. Gdyby nie regulacje unijne np. w stosunku do żywności, to część oszustów sprzedawałaby papier toaletowy pod nazwą pasztetu, a popiół pod nazwą gulaszu.
Dzięki unijnym regulacjom nie można już sprzedawać wyrobu czekoladopodobnego pod nazwą czekolady.
Dla przykładu https://en.wikipedia.org/wiki/European_Cocoa_and_Chocolate_Directive
Gdyby nie ta dyrektywa, to w czekoladzie byłby głównie olej palmowy i grama kakao. Jeśli Wielka Brytania wyjdzie z UE, to między innymi od takich i podobnych ograniczeń zostaną "uwolnione" brytyjskie przedsiębiorstwa. Niech żyje wolność robienia parówek razem z kawałkami stodoły! Przecież nie będzie nam jakiś biurokrata z UE mówił, co to jest parówka! My mamy własne brytyjskie parówki!
Paradoks tego referendum polega między innymi na tym, że na plan pierwszy wybija się ograniczenia wobec przedsiębiorców, a nie pozytywne efekty ograniczeń dla konsumentów.
Dla jasności – nie zabieram głosu w sprawie tego, czy UK powinna wyjść z UE czy nie i czy UE jest dobra, czy zła. Mam zdanie w tej kwestii, ale nie będę go prezentował.
Do zniszczenia europejskiej żywności nie trzeba rozwalać UE. Wystarczy podpisać TTIP (ku czemu np. troglodyci z PiS się skłaniają). Różnica tylko taka, że w parówkach nie będzie naszej tektury, a amerykańska.
I tutaj mamy rozbieżność poglądów.
Uważam, że oszuści istnieli i będą istnieć niezależnie czy dyrektywy są słuszne czy idiotyczne.
Każdy ma wolny wybór i powinien kierować się swoim rozumem co kupuje.
Podobno byt kształtuje świadomość. Tak więc biedniejszy zawsze / no prawie/ będzie wybierał tańsze produkty.
Rozbieżność poglądów jest dobra dla demokracji.
Akurat Polska przed wejściem do UE miała własne "dyrektywy" dot. bezpieczeństwa i jakości żywności i w wielu przypadkach były one bardziej rygorystyczne od unijnych. UK z racji wysokiego uprzemysłowienia miała więcej żywności przemysłowej, tam się nie gotuje, tylko odgrzewa. Jak będą chcieli to sobie to uregulują i to tak, jak im się podoba. I nikt im nie będzie mówić, że ślimak to ryba a marchewka to owoc. Takoż będą mogli do woli pomagać swoim stoczniom czy kopalniom oraz dotować eksport. Z czego? Za co? Ano za ten haracz, który dotąd musieli wpłacać do "wspólnej" kasy. Wiadomo było, że zechcą wyjść, odkąd w UE pierwsze skrzypce zaczęły grać Niemcy. Dla nas to złe wieści, bo budżet UE jakoś trzeba zbilansować, w najlepszym przypadku dostaniemy dużo mniej.
Groteskowe sa dla mnie opisy w ktorych sens UE sprowadza sie do oslawionej juz krzywizny banana. Nie ukrywam, ze moge nie byc najbardziej obiektywna osoba, niemniej jednak wbrew wiekszosci bede uwazal, ze projekt UE ma sens i, ku zdziwieniu wielu, bedzie on nadal rozwijany i udoskanalany. To nie znaczy, ze UE jest idealna, ale duzo wiecej korzysci Europie przyniesie dalszy rozwoj UE niz jej rozklad. Popelniono wiele bledow, niemniej jednak to nie oznacza, ze nalezy wszystko przewrocic do gory nogami, zwlaszcza ze budowa UE nie jest czyms trywialnym. Ziszczenie sie zas Brexitu z duzo wiekszym prawdopodobienstwem spowoduje rozpad samej Wielkiej Brytanii, a nie UE.
Posrod obywateli "Starej Unii" latwo spotkac opinie, gdzie wyjscie Wielkiej Brytanii z UE nie jawi sie jako katastrofa, ale jako okazja do oczyszczenia atmosfery. Co wiecej pozostanie Wielkiej Brytanii z ich specjalnym statusem bedzie zapalnikiem do wewnetrznych tarc w przyszlosci, gdy inni czlonkowie rowniez tego zapragna.
Swoja droga gdy widze jak np. tworzymy prawo w Polsce, to zastanawiam sie, czy nie lepiej faktycznie, zeby robila to za nas Bruksela.
@ Greg
Piękne! Wyjść z Unii, żeby dotować nierentowne stocznie. Polecam przeczytać historię gospodarki brytyjskiej lat 70 i zobaczyć do jakiego punktu doszła na różnych "ochronach".
Dla jasności "Ten haracz" będą musieli i tak płacić za dostęp do wspólnego rynku. Płaci go Norwegia, Szwajcaria i Islandia. To kolejny przykład – obok obietnicy zatrzymania imigracji – jak dysfunkcjonalna jest polityka. Brytyjskim populistom udało się wmówić, że hasło "I want my money back" jest ciągle możliwe. Nie jest. Będą płacili kasę, a nie będą decydowali o jej dzieleniu. Będą poza Unią, a Unia będzie im dyktowała warunki, jak dyktowała wszystkim, którzy od niej coś chcieli. Ideał niezależności.
Jeszcze raz powtórzę to, co już pisałem – poza UK jest sporo ludzi, którzy ucieszą się z wyjścia UK z UE i za żadną cenę nie pozwolą na to, żeby taka okazja została zmarnowana jakimś tam szytym pod Wielką Brytanię porozumieniem. W najlepszym wypadku UK będzie musiało coś dać, żeby coś dostać. Norwegowie, którzy nie chcieli do UE, ale chcieli dostępu do rynku dla swojej ropy musieli zgodzić się na wolnym przepływ ludzi. Nie pamiętam już jak jest w sprawie ryb (nie chce mi się teraz szukać), ale wnioskuję po masowym zalewie norweskich ryb w sklepach, że również na tym polu obowiązuje jakieś porozumienie i norwescy rybacy nie dostali dostępu do kieszeni 500 mln konsumentów (kosztem np. szkockich rybaków) za free.
Pomijam już fakt, że ten haracz częściowo wracał do nich w dotacjach na badania. Zresztą wedle najnowszych wyliczeń nie będzie na pomoc stoczniom, bo trzeba będzie zasypać dziurę, jaka pojawi się w NHS. Przy okazji NHS, brytyjską służbę zdrowie czeka dziura w finansowaniu, którą najprawdopodobniej będzie trzeba zasypać również wzrostem produktywności i obniżeniem płac. To bezpośrednio wiąże się już ze zmianami w prawie pracy na niekorzyść pracobiorców.
Dla jasności, ja nie mam stosunku do wyjścia UK z UE innego niż analityczny. Naprawdę to jestem troszkę anglofilem, ale to odnosi się raczej do kultury brytyjskiej w całości, a nie do sympatii politycznych czy czegokolwiek podobnego.
@ JL
Jak już deklarujemy pozycje, to dla mnie też jest oczywiste, że projekt UE ma sens na wielu płaszczyznach. Wady? Pełno, ale to, jak w starym małżeństwie – ważne, żeby pozytywy przeważały nad negatywami. W przypadku Wielkiej Brytanii w UE pozytywy wielokrotnie przekraczają negatywy i każda chłodna analiza politologiczna czy ekonomiczna to pokazuje, ale – jak pisał poeta – z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle, więc niech wybierają, co uważają za lepsze.
Zaczyna robić sie śmiesznie. Po południu otwieram zlecenie E/Y . Brak prowizji.
Po kilkunastu minutach brok informuje. Zawieszają prowizje, Null.
Podobno brak płynnosci i wyższe spredy . Nie zauważyłem. To w czwartek pewnie zamkną 🙁
Dzień Ojca. Trzeba poświętować ?Jedni w radości , drudzy w żalu. A wszyscy odetchną . że po raz kolejny nie zawalił się Świat.
New World ? E/Y -8% .
Historia się powtarza. Zawsze jest tak samo. Kilka lat ,, mieszania,, A potem w górę.
Przyszłość ,, wspaniała,, naszych wnuków .
Spokojnie poczekać do następnego tygodnia.
Komentujemy nie tylko my
http://stooq.pl/n/?f=1068252
Servery obciążone… stooq, nawiforex. OJ. Za dużo emocji.
Też uległem.
GPW zaś wróciła do 93 roku.
Strategia 2 razy OS i na trzeci kupno po PKC 🙂
wiele osób dziś nauczy się wielu rzeczy.
Albo niczego
TAk mi się skojarzyło na granicy widełek /-10%/ bo dawno tego nie widziałem.
Po ponad 20 latach różnica jest taka , że na not. ciągłych nie trzeba czekać na trzecia sesję 🙂