Stała obecność na rynku powoduje, iż w pewnym momencie zaczyna chodzić się na skróty. Ogląda się raczej ulubione wskaźniki i przywiązuje do indeksów, które wcześniej oglądaliśmy. Proces jest zrozumiały i stosunkowo łatwo wytłumaczalny. Wykresy, które oglądamy każdego dnia rozumiemy lepiej i dokładniej pamiętamy konteksty przesileń. Dlatego czasami warto wyjść z pudełka własnych ograniczeń i spojrzeć na świat przez inny wskaźnik. Dobrym przykładem jest dolar i jego siła do innych walut.
W czwartkowej notce na blogach odnotowaliśmy konsekwencje siły dolara dla polityki monetarnej amerykańskiego banku centralnego. Jednak dla graczy, którzy śledzą najpopularniejszy rynkowy wskaźnik siły dolara (Dollar Index), amerykańska waluta zdaje się łapać zadyszkę wobec koszyka złożonego z konkurencyjnych walut. Oczywiście technicy zobaczą w tym formację kontynuacji, która zapowiada kolejną falę umocnienia USD, ale na dziś to tylko i wyłącznie konsolidacja.
(źródło: barcharts.com)
Dla równowagi warto zatem spojrzeć na wykres siły dolara mierzonej indeksem liczonym przez Fed, który koncentruje się na szerszym spektrum – koszyk obejmuje waluty, które pokrywają około 90 procent wymiany międzynarodowej USA ze światem. Jak widać poniżej konsolidacja USD wobec koszyka konkurentów jest już przeszłością i to jest jeden z tych elementów, które Fed będzie musiał brać pod uwagę, gdy zdecyduje się zakończyć politykę zerowych stóp procentowych. To kolejne wskazanie – preferowane przez Fed – które pokazuje, jak trudna jest dziś normalizacja polityki monetarnej.
(źródło: stlouisfed.org)

Klauzula informacyjna