Ekstremalne podejście do kup i trzymaj

Kilka dni temu Reuters zwrócił uwagę na fascynujący wehikuł inwestycyjny, który dogmatycznie przestrzega zasad strategii inwestycyjnej kup i trzymaj.

Napisałem dogmatycznie ponieważ fundusz inwestycyjny od momentu swojego powstania w 1935 roku i zakupu 30 spółek nie dokonał żadnej następnej inwestycji. W portfelu funduszu, który teraz nazywa się The Voya Corporate Leaders Trust Fund, znajduje się obecnie 21 spółek. Część z nich to dokładnie te same spółki, który weszły do portfela w 1935 roku. Część z nich to spółki, które przejęły oryginalne inwestycje funduszu. Naturalnie, część oryginalnych spółek zniknęła zupełnie – jak rozumiem, albo zbankrutowała albo została przejęta przez prywatne podmioty.

Z ciekawości sprawdziłem jak wyglądają największe pozycje w aktualnym portfelu funduszu. Są to:

  • Union Pacific Corporation (transport kolejowy) – 16% wagi portfela
  • Berkshire Hathaway (finanse, inwestycje) – 10%
  • Exxon Mobil (sektor naftowy) – 9%
  • Praxair (sektor chemiczny) – 8%
  • Chevron (sektor naftowy) – 7%

Mogłoby się wydawać, że fundusz jest jedynie egzotyczną ciekawostką ale wygląda na to, że jest traktowany jako poważna oferta inwestycyjna. Wielkość aktywów funduszu to 1,7 mld USD. Od 2011 roku inwestorzy wpłacili do funduszu ponad 0,7 mld USD netto.  Zapewne wynika to z faktu, że ostatnie 10, 5 i to okres dobrych wyników funduszu – według Morningstar fundusz okazał się w tym okresie lepszy od 98% konkurencji, to jest inwestujących w duże, wartościowe spółki funduszy (large value funds). Nie znalazłem informacji o zachowaniu w funduszu w całej swojej historii. Na stronach funduszu informacje o historycznych wynikach zaczynają się od 1970 roku i w tym okresie fundusz wygrywa z S&P 500.

Fundusz nie jest drogi – kosztuje 0,52% rocznie. Jednak ciągle to jest pół procenta rocznie za w pełni pasywny fundusz, którego portfel można z dużą łatwością replikować. 

Naturalnie, można powyższą historię traktować jak inwestycyjną ciekawostkę ale można także znaleźć w niej inspirację do zastanowienia się czy obniżenie aktywności inwestycyjnych nie polepszyłoby wyników portfela inwestycyjnego. W żadnym wypadku nie namawiam do pójścia śladami zarządzających The Voya Corporate Leaders Trust Fund – ich podejście wydaje się mi ekstremalne i trochę niekonsekwentne* – raczej do przemyślenia sensowności wszystkich dokonywanych w portfelu zmian.

Przypadek The Voya Corporate Leaders Trust Fund to także świetny pretekst by powrócić do tematu historycznych wyników rynku akcyjnego i roli indeksów giełdowych. Niedawno znalazłem w archiwum tekst Johna Mauldina z 2009 roku omawiający wyniki hipotetycznej inwestycji w oryginalny skład indeksu Dow Jones 30 z października 1928 roku. Z oryginalnych trzydziestu spółek do 2008 roku w niezmienionej formie przetrwało 9. Z pozostałych 21 tylko jedna upadła a pozostałe zostały przejęte lub połączyły się z innymi firmami.

Z analizy Mauldina wynika, że oryginalne spółki z indeksu Dow Jones 30 (uwzględniając owoce przejęć i połączeń) spisały się odrobinę lepiej niż indeks Dow Jones 30. Różnica jest niewielka – 0,7 punktu procentowego rocznie: 9,6% do 8,9% (bez uwzględnienia inflacji, total return). Różnica w przypadku zainwestowania 100 dolarów w 1928 roku jest naturalnie spora: $161 603 do $96 993.

Traktuję analizę Mauldina jako anegdotyczny argument za tym, że indeksy zaniżają wyniki rynków akcyjnych. Wykres poniżej podsumowuje badanie Mauldina:

john mauldin original dow jones 30

Od góry:

  • równoważone oryginalne spółki, bez inflacji, total return
  • ważone ceną (jak w Don Jones 30) oryginalne spółki, bez inflacji, total return
  • S&P (z więc ważony kapitalizacją), bez inflacji total return
  • Dow Jones 30 (ważony ceną), bez inflacji, total return
  • Dow Jones, bez inflacji, tylko cena (a więc bez dywidend)
  • Dow Jones, z inflacją, tylko cena (a więc bez dywidend)

* Byłoby konsekwentne gdyby fundusz zainwestował „w szeroki rynek” w 1935 roku ale wydaje się, że fundusz wybrał wiodące (jakościowo) amerykańskie spółki. Myślę, że lista spółek spełniających wspomniane kryteria zmienia się regularnie – nie do końca więc rozumiem obstawanie przy oryginalnych inwestycjach.

1 Komentarz

  1. GZalewski

    Kupno akcji BRKa nie jest tak proste dla kogos kto nie posiada troche kasy. Mozna sobie poradzic kupując serię b, ale nawet to na te 5 spolek trzeba wydac grubo ponad 500 dolarów, wiec jesli to ma byc tansza alternatywa, to może stąd ta popularnosc

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *