To może wydać się podejrzanie dziwne, ale wielkie pieniądze wracają do Emerging Markets.
W zasadzie wszystkie bazy rejestrujące wpływy do amerykańskich funduszy inwestujących za granicą zanotowały wpływy świeżej gotówki do tych z nich, które operują w obszarze Emerging Markets. Jak choćby na poniższym wykresie z Bussines Insider, który pokazuje tygodniowe bilanse przepływu tych pieniędzy:
Zwrócę tylko uwagę, że są to wpływy rejestrowane w obszarze funduszy akcji oraz długu (głównie obligacje). Czego tam nie widać to fakt, że spora część idzie do ETFów.
Może wydawać się to dziwne po tym co dzieje się obecnie w Rosji (totalne wycofywanie kapitałów), Chinach (eufemistyczne miękkie lądowanie gospodarki), Indiach (niedawne perturbacje gospodarcze i walutowe spowodowane przez ucieczkę zagranicy), nie wspominając już kłopotów Argentyny, Brazylii czy Turcji.
Cóż, nie ma co narzekać. Oby stało się to trwałym trendem, który dostrzeże przede wszystkim mały kraj gdzieś tam na krańcu świata- Polskę.
—kat—
Klauzula informacyjna