Czytelnicy naszych blogów z takim zaangażowaniem atakują moją skromną osobę, gdy pozwalam sobie iść pod prąd powszechnym poglądom na temat zepsucia Wall Street, iż dziś otwieram kolejny front, którego centrum będzie wiara w nadzór.

Ostatnie dni przyniosły kolejną medialną gorączkę, jaką było rekordowe odszkodowanie – choć ja mam ochotę napisać wykupienie – od firmy z Wall Street dla tak, czy inaczej rozumianego nadzoru. Chodzi oczywiście o porozumienie pomiędzy Department of Justice a JPMorgan na kwotę 13 mld dolarów. Władzie ogłosiły sukces głodnej krwi publice a JPMorgan podkreślił, iż żadne zarzuty kryminalne nie zostały sformułowane. Słowem państwo przy okrągłym stoliku dogadało z bankiem – nie mam wątpliwości – czasowe zawieszenie broni.

Porozumienie pomiędzy DoJ i JPM, jak w soczewce skupia w sobie poziom zdegenerowania, w jaki może popaść władza i nadzór, który za wszelką cenę chce przypodobać się gawiedzi i udowodnić, że jednak robi coś z tymi wrednymi bankami z Wall Street. Naprawdę jedyną formą akceptowalną dla rozwiązana problemów na Wall Street powinny być prokuratorskie zarzuty a nie wielomiliardowe odszkodowania dla państwa. Nie mamy wątpliwości, iż wymusić na Wall Street odszkodowania to jedno a udowodnić w sądzie winę to drugie.

Z jakichś powodów nadzór wybiera pierwsze rozwiązania a banki godzą się na to. W pierwszym odruchu odpowiedź wydaje się naturalna – skoro banki płacą, to znaczy, że nie czują się pewnie i wolą zamknąć temat miliardami niż wikłać się w wieloletnie procesy o trudnych do oszacowania kosztach. Problem z tym, iż owe porozumienia lub kary nakładane na Wall Street noszą w sobie coś z opłaty licencyjnej, którą uiszcza się SEC, za możliwość działania w USA. SEC, robi wszystko, by udowodnić swoją potrzebę istnienia i smaga Wall Street coraz większą ilością spraw i coraz większymi odszkodowaniami.

Zadowolona jest gawiedź, zadowolona jest prasa i zadowoleni się parlamentarzyści, przed którym SEC z jednej strony udowadnia własną potrzebę istnienia a z drugiej wyciąga biurokratyczną łapę po pieniądze na własne istnienie. Bilansem nie jest wcale większe bezpieczeństwo rynku finansowego. Niewiele osób chce pamiętać, iż SEC przegapił upadek Enrona i był głuchy na doniesienia, iż gwiazdor Madoff musiał prowadzić piramidę finansową. W istocie mimo wielkiej afery, jaką był upadek Enronu i zwinięcie się jednej z największych firm konsultingowych, SEC nie zdołał uchronić świata przed kryzysem roku 2008, który część ludzi jednak sygnalizowało.

Naprawdę problemem jest jednak coś zupełnie innego, co pojawiło się już w tezach poprzedniej notki – przeniesienie odpowiedzialności na państwo za rozsądek ludzi i wiara, że biurokracja może rozwiązać problem ryzyka i rozumu. Jeśli uważnie wczytacie się w notki o porozumieniu pomiędzy DoJ i JPMorgan, to musicie zadać pytanie, kogo właściwie broni nadzór. JPMorgan nie sprzedawał tych papierów Czesiowi X czy Zdzisiowi Y, tylko ludziom zatrudnionym przez instytucje finansowe, które obracają bilionami dolarów i sami powinni mieć wystarczająco dużo wiedzy, by nie kupować różnych śmieci.

Czy miliardowe kary dołożą komuś rozumu i zabezpieczą system na przyszłość? Myślę, że wątpię. Rosnąca rola nadzoru i przekonanie polityków, iż metodami biurokratycznymi można uchronić rynek finansowy przed ryzykiem czy szaleństwem jest naiwnością. Jedynym owocem będzie coraz większe zbiurokratyzowanie sektora finansowego i coraz mniej wolnego rynku. Z czasem – choć właściwie to już ma miejsce – nadzór będzie w coraz większym stopniu istniał dla samego nadzoru i realizował cele logicznie wynikające z faktu istnienia samej biurokracji. Z czasem okaże się, iż – jak każda biurokratyczna struktura – popadnie w dysfunkcjonalność znaną z pism Mertona czy Croziera a świat i tak pozostanie niebezpiecznym miejscem.

Na koniec jeszcze dwa linki, które powinny przeczytać osoby zakochane w nadzorze. Pierwszy to piękny rys pokazujący, jak amerykański nadzór coraz bardziej degeneruje się szkodząc jednak ważnej części amerykańskiej gospodarki. Drugi, to dobry komentarz z polskiej prasy do afery Amber Gold, który w kilku akapitach zbiera mechanizm medialnej gorączki, politycznego zacietrzewienia, logiki różnych instytucji i kolidujących kompetencji, które łącznie nie były wstanie uchronić ludzi przed stratą pieniędzy. Dwa teksty pokazują, iż wbrew części komentujących moje notki nie jestem odosobniony w pewnych diagnozach rzeczywistości.

Osobiście mam przyjemność przypomnienia własnej notki, w której diagnoza całości sprowadziła się do stale postulowanej na moim blogu zmiennej – zdrowego rozsądku i walki z analfabetyzmem finansowym.

30 Komentarzy

  1. trystero

    @ AStanczak

    Obawiam się, że argument „Wysoki Sądzie ja te podrobione obrazy sprzedawałem kolekcjonerowi sztuki a nie zwykłemu Zdzisiowi” nie zadziała w sądzie.

  2. lesserwisser

    Jak widzę kolega AS wciąż śmieszy, tumani, przestrasza. 🙂

    A w nawiązaniu do tego zalinkowanego „pięknego rysu” ja zalinkuje niepiękny rys, gdzie D-F Act nazywany jest wręcz aktem ustawodawczej zdrady stanu!

    http://politicalvelcraft.org/2013/07/04/fourth-of-july-2013-treason-freedom-celebrations-mired-with-concurrent-acts-of-treason-by-dodd-frank-basel-iii-which-subjugates-u-s-finances-to-the-rothschilds-boe-bank-of-england/

    Powiem tak zawsze się znajdą jacyś nawiedzeni i …..

  3. astanczak (Post autora)

    @ trystero

    Nie mam nic przeciwko procesom karnym. Nie mam nic przeciwko procesom cywilnym. To elementarna części porządku prawnego. Nie mam nic przeciwko nadzorowi. Śmieszy mnie miraż idei bezpieczeństwa, którym operuje się uzasadniając rozrost biurokracji i populizm, jaki stoi za pewnymi działaniami. Komentarz z Rzepy dobrze wyłapuje pewne elementy rzeczywistości.

  4. pit65

    @astanczak

    „Czytelnicy naszych blogów z takim zaangażowaniem atakują moją skromną osobę,”

    Syndrom menczenika w służbie sprawy odnosi sukcesy. Brawo 🙂

    Choć można też spojrzeć na to z punktu widzenia „advocatus diaboli” ?

  5. astanczak (Post autora)

    @ pit65

    > advocatus diaboli”

    Nie wiem, czy odnotowałeś w tym linku Bloomberga zdania:

    The six biggest U.S. banks, led by JPMorgan and Charlotte, North Carolina-based Bank of America Corp., have piled up more than $100 billion in legal costs since the financial crisis, a figure that exceeds all of the dividends paid to shareholders in the past five years, Bloomberg data show.

    Jak tak dalej pójdzie, to wujaszek Sam zarobi na tym całym zamieszaniu, które wywołał ideologią raju na ziemi, w którym każdy, nawet NINJA, ma prawo do szczęścia na kredyt.

  6. lesserwisser

    @ astanczak

    „Czytelnicy naszych blogów z takim zaangażowaniem atakują moją skromną osobę, gdy pozwalam sobie iść pod prąd powszechnym poglądom na temat zepsucia Wall Street, iż dziś otwieram kolejny front, którego centrum będzie wiara w nadzór.”

    A czemu kolega jeszcze nie zorientował się, że czytelnicy jego wpisów o Wall Street wcale nie atakują go (jego osobiście), nie mówią mu – jesteś głupi i masz wszy tylko raczej kontrują jego kontrowersyjne poglądy, mówiąc mu nie wprost pitolisz kolego i to nie wiedzieć czemu. A to przecież nie tylko nie to samo, ale wręcz różną rzeczą jest.

    Nie zauważyłem też aby ktoś uwłaczał koledze, natomiast w drugą stronę zdarzały się wybryki na krawędzi, gdy hamulce puszczały.

  7. astanczak (Post autora)

    @ lesserwisser

    > nie zorientował się,

    Wcześniej przeczytałem, że nie umiem pisać a teraz, że jeszcze nie umiem czytać. Jak to pisał Vonnegut – „Bywa i tak”.

  8. _dorota

    „JPMorgan nie sprzedawał tych papierów Czesiowi X czy Zdzisiowi Y, tylko ludziom zatrudnionym przez instytucje finansowe”
    Nie pamiętam, czy to dotyczyło akurat JPM, ale był przypadek, że bank grał przeciw swoim klientom (zajmując pozycję przeciwstawną do tego, co im sprzedał).

    „Czytelnicy naszych blogów z takim zaangażowaniem atakują moją skromną osobę (…) iż dziś otwieram kolejny front”
    🙂 Pożądanie męczeństwa. Różnie może się przejawiać, jak widać.

    „(…) przeniesienie odpowiedzialności na państwo za rozsądek ludzi i wiara, że biurokracja może rozwiązać problem ryzyka i rozumu”
    Ten argument jest na granicy demagogii: to tak, jakby stwierdzić, że kk jest niepotrzebny, bo i tak ludzie popełniają przestępstwa. Albo: wymiar sprawiedliwości jest zbędny, bo nie funkcjonuje idealnie i obrasta biurokracją.
    Coś mi nie pasuje w Twojej argumentacji. Zbyt łatwo uogólniasz. Zbyt często odwołujesz się do negatywnych emocji („Władzie ogłosiły sukces głodnej krwi publice”).

    Ale skoro takie masz hobby…

  9. lesserwisser

    @ astanczak

    „Wcześniej przeczytałem, że nie umiem pisać a teraz, że jeszcze nie umiem czytać. Jak to pisał Vonnegut – „Bywa i tak”.”

    Tak bywa, faktycznie. Odpowiem parafrazując stwierdzenie Niccolo Machiavellego – (Każdy widzi lecz nie każdy dostrzega) – Każdy dziś umie pisać i czytać ale nie każdy potrafi zrozumieć.

    Szczególnie gdy usilnie nie chce!

  10. pit65

    „Jak tak dalej pójdzie, to wujaszek Sam zarobi na tym całym zamieszaniu”

    No ja myślę 🙂
    …lub tak mi sie wydaje 🙂 , że cały ten biznes jest/był klecony by na tym zarobić.Jaki byc może inny praktyczny sens trwania tego procederu.
    Jeśli ktoś miał zarobić w te 3 karty to nie stawiałbym na nikogo innego we wszechświecie .

  11. lesserwisser

    Przeczytałem na spokojnie ten tekst i muszę powiedzieć, że, o dziwo, jednak muszę się zgodzić z niektórymi stwierdzeniami Adama Stańczaka.
    Choćby z poniższym.

    „Porozumienie pomiędzy DoJ i JPM, jak w soczewce skupia w sobie poziom zdegenerowania, w jaki może popaść władza i nadzór, który za wszelką cenę chce przypodobać się gawiedzi i udowodnić, że jednak robi coś z tymi wrednymi bankami z Wall Street.

    To fakt, bo o prawdziwość tego potwierdzają fakty.

    Otóż, nadzór aby przypodobać się gawiedzi i zdobyć parę dodatkowych punktów politycznych dla rządzących i pokazać, że jednak coś robi z tymi wrednymi bankami z WS, tak naprawdę to bardziej udaje że je karze niż je faktycznie karze. Czego nagłośniona ugoda z JPM jest kolejnym przykładem.

    Mówi się głośno o karze 13 miliardów dolarów ale jakoś nie nagłaśnia się faktu, że 7 miliardów z tej kwoty podlegać będzie potrąceniu
    podatkowemu!

    Co więcej, mówi się że, możliwe jest iż JPM może otrzymać
    od rządowej agencji ubezpieczającej depozyty bankowe FIDC ( Federal Deposit Insurance Corporation) zwrot ubezpieczenia w wysokości co najmniej 1/3 całej kary ( to jest rzędu 4,5 mld dolarów).

    Tak więc faktyczne karne obciążenie finansowe JPM morze wynieść nawet jedynie 1,5 mld dolarów.

    Ponad to, Dodd-Frank Act spowodował potok wyprowadzania zysków do nowo tworzonych zagranicznych filii, co jeszcze bardziej obniżyło wpływu do budżetu.

    No więc kto tak faktycznie za to zapłaci? Ano wcale nie bank JPM tylko państwo, a raczej podatnicy, no i akcjonariusze JPM natomiast faktyczni sprawcy – oficerowie korporacyjni unikną kary. Ugoda bowiem nie przewiduje karania a criminal charges zostały wycofane.

    Karę można więc potraktować jako normalny koszt biznesowy, koszt wykupienia polisy ubezpieczeniowej zwalniającej zarządzających od odpowiedzialności cywilnej za szkody czyli cenę nabycia osobistej bezkarności.

    „Naprawdę jedyną formą akceptowalną dla rozwiązana problemów na Wall Street powinny być prokuratorskie zarzuty a nie wielomiliardowe odszkodowania dla państwa.”

    Święte słowo, sprawiedliwości powinno stać się zadość, winni powinni zostać ukarani a szkody zrekompensowane, ale niestety są to tylko pobożne życzenia, gdyż klasa polityczna w USA i administracja siedzą w kieszeniach rekinów z Wall Street i chodzą na ich pasku, a raczej postronku.

    Zaczynam więc szukać mojego bejzbola (i to tego metalowego), bo wreszcie czas by wymierzyć prawdziwą sprawiedliwość, bo jak jest wina to powinna być i kara. A jak są wina to jest i chęć do mokrej roboty i mniej zahamowani. 🙂

    1. astanczak (Post autora)

      @ lesserwisser

      Podsumowałbym ostatni komentarz tak: sugerujesz, że banki w USA kupują od państwa „licencję na oszukiwanie”, ale zarówno kupujący, jak i udzielający licencji udają, że chodzi o coś innego. Jak dla mnie to zbyt skomplikowana figura.

  12. _dorota

    @ Less
    Ale to, że nadzór działa źle nie oznacza, ze państwo powinno się z tego obszaru wycofać – co sugeruje Autor. Mam nadzieję, że Twoje poparcie tej bzdury nie obejmuje.

  13. _dorota

    Tak generalnie: Autor w serii wpisów o Wall Street wzbija się na wyżyny wyrafinowanej erystyki (co piszę z uznaniem). Kiedy np. pod jednym z poprzednich wpisów wysunęłam tezę o rządach lobby finansowego w USA – zaczął wymachiwać brzytwą Ockhama. Pisząc jednak o całkowitej nieskuteczności nadzoru jakby się do tej tezy przychylał.

    Jak na eksperta niezależnego – widać sporą gimnastykę umysłową. Ale ponieważ jest niezależny, pozostaje mi uwierzyć, że to jego hobby.

  14. [bossa.pl] (Post autora)

    @ _dorota

    Tak generalnie: wolałbym, żeby komentarze nie sprowadzały moich notek do tez z dużymi kwantyfikatorami.

  15. _dorota

    No cóż, właśnie o tym piszę: sprawność erystyczna polega też i na tym, że unikasz twierdzeń (bo można je polemizować), lecz posługujesz się sugestiami.

    Piszę dlatego, że są to sugestie idące w kierunku całkowicie fałszywym: patologia systemu nadzoru finansowego nie jest przesłanką do stwierdzenia jego nieprzydatności.

  16. astanczak (Post autora)

    @ _dorota

    > patologia systemu nadzoru finansowego nie jest przesłanką do stwierdzenia jego nieprzydatności.

    Nie postuluję zniesienia nadzoru, diagnozuję jego patologie w ramach pewnego modelu, w którym pod przykrywką bezpieczeństwa obrotu realizuje cele własne a nie deklarowane. Jedynym lekarstwem na patologie w sektorze finansowym jest reforma pozwalająca bankrutować instytucjom takim, jak JPM. Wszystko inne to leczenie plasterkami antykoncepcyjnymi złamań kręgosłupa. Jeśli ktoś znajdzie sposób na możliwość bankrutowania dużych banków w świecie o skoncentrowanej bankowości dostanie moje oklaski. Na dziś nic nie zrobiono na tym polu. Więksi stali się jeszcze więksi i stale są tykającą bombą w systemie. Na blogach bossy pit65 najlepiej definiował rzeczywistość – banki w obecnym modelu są technicznymi bankrutami na wejściu. Niestety ceną za ich ograniczanie będzie mniejszy wzrost gospodarczy, więc smaganie batami nie jest rozwiązaniem, bo nie pobiegną ładniejszym krokiem od tego. Trzeba zrobić coś, żeby mogły bankrutować w sposób izolowany.

  17. lesserwisser

    @ dorota

    „Ale to, że nadzór działa źle nie oznacza, ze państwo powinno się z tego obszaru wycofać – co sugeruje Autor. Mam nadzieję, że Twoje poparcie tej bzdury nie obejmuje.”

    Nie obejmuje, co oczywiste. Dziwię się, że nie wyczułaś kąśliwej i przewrotnej ironii w moim komentarzu. Wszystko można ,

    Przypomina mi to stary żydowski dowcip, z morałem, z „Przy szabasowych świecach” Safrina.

    Otóż pewien Chełmianin gdy przeczytał w Talmudzie, że Bóg chroni głupców, postanowił poddać próbie swój rozum. Wyskoczył więc przez okno, w rezultacie czego … złamał nogę.

    Eksperymentator, jęcząc z bólu, tak powiedział do otaczających go Żydów:

    – Kochani sąsiedzi! Zawsze wiedziałem, że jestem niegłupi.
    Ale nigdy nie przypuszczałem, że jestem aż taki mądry ! 🙂

  18. lesserwisser

    cosik mi umkło w komentarzu. Winno być

    Dziwię się, że nie wyczułaś kąśliwej i przewrotnej ironii w moim komentarzu. Wszystko można, ee przedstawić na odwyrtkę, jak się człowiek postara.

  19. deli deli

    Dźień dobry Profesorze
    Od „Kopalni na giełdzie” Pańskie felietony ekonomiczne cenię sobie najwyżej.
    Pisze Pan o trudnej rzeczywistości w bieżączce i ma Pan ambicję ją wyjaśniać.
    Prowadzi Pan blog i utrzymuje jego poziom kulturalny i merytoryczny.
    Pańskie sugestie i Pańskie tezy są dla mnie żródlem inspiracji.
    Degrengolada w Stanach tym razem pokrywa się z moim tokiem myślenia i predykcji. Wrzód pęka niebawem.
    Dorzucę, że na anomalii Stanów uczy się świat, i uczy się jak wychodzić z opresji. To tajemnica jego krzyża w genach. Wrzód pęka niebawem. Pisałem o tym niedawno na łamach Bossablo.

  20. deli deli

    @dorota
    Podpadłas mi, moje dziecko. Będzie kara.

  21. _dorota

    @ deli
    Kara dla mnie?? Ja stoję na gruncie ewangelicznego zalecenia „a niechaj mowa wasza będzie: tak-tak, nie-nie”. Stąd czasem muszę dopytać, jak ktoś erystycznie odpływa.

    Tak nawiasem mówiąc, nie bardzo rozumiem zdania: „banki w obecnym modelu są technicznymi bankrutami na wejściu”. Podejrzewam, że to wyłącznie wyraz typowej dla Pita silnej nieufności wobec systemu.

    Można by jeszcze dodać: skoro nie uda się przeforsować izolowanego bankructwa, to przynajmniej poprawmy nadzór (zawsze lepiej próbować leczyć niż od razu sprawiać pogrzeb) – ale nie chcę już przedłużać dyskusji. Wyjdzie przy innej okazji.

  22. deli deli

    Dorota
    Cenię Twoją odwagę wypowiedzi, cenię wyprawy pod prąd szczególnie.
    Za Tobą leci Bossablo w kolorze i panoramicznie. I właśnie dlatego, pociągam za warkocze.
    Jeśli nie rozumiesz, pytaj czasem jak Ola z przedszkola. To podkręca korzystnie wizerunek. Ty jesteś zapomniana kara.

  23. pit65

    „Podejrzewam, że to wyłącznie wyraz typowej dla Pita silnej nieufności wobec systemu.”

    No No Pani Doktor wystawiła diagnozę w okreslonym kontekście 🙂
    Lubie ten zestaw słów a mianowicie:

    Podejrzewam,
    wyłącznie,
    typowej,
    silnej

    Tylko widzi Pani Doktor diagnoza jest kiepska.
    Ja jestem bardzo ufny wobec systemu bo wiem już, że system działa jak kartel na tzw. „markowanym” wolnym rynku i w przypadku zagrożenia w sensie urzeczywistnienia się technicznego bankructwa w realne sięgnie do Pani Doktor depozytu w innym miescu na ziemi bez pani Doktor pozwoleństwa w taki czy inny sposób na co pani Doktor pewnie zareaguje wyłącznie z typowym i silnym entuzjazmem jednostki bezwarunkowo uwarunkowanej mentalnie przekonanej o słuszności jedynie słusznej kolektywnej idei , która bez poświęcenia siebie samego na ołtarzu wspólnej sprawy niewiele jest przecież warta 😉
    Oczywiście sięgnie i mojego depozytu , lecz czyz nie jest lżej życ w błogiej świadomości dobrze odgrywanej roli na scenia tego spektaklu dzisiejszego czasu bez łatki Czarnego Pita niewdzięcznika 🙂
    Klasyka.

  24. _dorota

    @ Pit
    A tak wprost, co to znaczy: „banki w obecnym modelu są technicznymi bankrutami na wejściu”?

  25. pit65

    @_dorota

    Odpowiedź na to pytanie zostawię Twojej Podejrzliwości 🙂

  26. _dorota

    @ Pit
    No, trochę rozczarowujące. Rzucasz kontrowersyjną myśl i nie chcesz jej rozszyfrować 🙂 Moja prostolinijność sobie z tym nie poradzi. Trudno.

  27. deli deli

    Modlitwa z pól Kazachstanu

    Boże, gdy na śmierć zapomniały stolice,

    Ty zapisz w sercach ludu Wadowice

    Rozpal skałę na stacje nasze i stanice

    Odpuść winy, jako mu odpuszczamy.

  28. deli deli

    Ukraina w ukropie, niczego nie zdobywa.

    Dwa razy miesiąc złoty przechadza się stepem

    Po nim dowódca luty pustoszy hutory.

  29. deli deli

    Najeźdźca chutorów stoi dzisiaj na straconej pozycji. Ukraina tym razem obroni się przy wsparciu opinii światowej."Dowódca luty"pogrąża Rosję i sam siebie.Rozstrzygnięcie widzę w kwietniu,na początku maja.
    Złoty słaby, nie tyle z powodu inflacji i wojny ale z przyczyny cyklicznej, genetycznej. Oczekiwane odreagowanie widoczne przeze mnie już na początku kwietnia.Kulminacja ruchu w kantorach w Wielką Sobotę, na wykresach tuż po Wielkiej Nocy.
    Na podstawie prognozy rynku na potrzeby własne.

Skomentuj lesserwisser Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *